Poprzednie częściNastępczyni - 1. Pochopna decyzja

Następczyni - 2. Niespodziewana wizyta C.D

- Nazywam się Cenys. Pełnię władzę w mieście. Nie musisz się obawiać królowo jesteś u nas mile widziana i krzywda Ci się tu nie stanie. Znam dobrze twoich rodziców. Miałem okazję walczyć u boku twojego ojca. Byłem młodym człowiekiem gdy walczyliśmy ramię w ramię, widać było duże doświadczenie wojenne Twojego ojca, dużo się od niego nauczyłem. Był wyjątkowym elfem.

- Tak to prawda był wyjątkowym elfem. Witaj Cenysie czy możemy się pożywić i odpocząć u was przed dalszą podróżą?

- Jak już powiedziałem wcześniej jesteś u nas mile widziana. Zapraszam i czujcie się jak u siebie. Zostańcie na noc wypoczniecie w normalnych warunkach.

Konie zostały zabrane żeby też mogły nabrać siły przed dalszą podróżą. Cenys prowadził Milę i Gavina do swojej kwatery, szli uliczkami miasta, i czuli wzrok mieszkańców na sobie. Wieść o chorobie królowej szybko się rozeszła i również dotarła do miasta. Ciche szeptanie miedzy osadnikami, które dało się usłyszeć martwiło Milę.

Gdy doszli do sali przywitała ich również żona Cenysa, Otelia, kruczoczarne włosy opadały jej na ramiona, była ubrana w jasną suknię do ziemi, Mila czuła się przy niej nie komfortowo, ubrana była w ciuchy które nie prezentowały się za dobrze.

- Witaj księżniczko, nazywam się Ofelia. Wybacz mojemu mężowi za to złe przywitanie, ale nie spodziewaliśmy się twojej wizyty w naszym mieście. Ostatni raz widzieliśmy Cię bardzo dawno. Co sprowadza Cię do nas?

- Witaj Ofelio, wszystko rozumiem nie musisz się przejmować, jest ciemno na dworze nie było widać kto jedzie. Wyruszam w podróż do wyroczni, pewnie już doszły do was

wiadomości, o stanie zdrowia mojej matki. Chcę się dowiedzieć czy można ją jakoś uratować.

- Tak, Mila niestety te złe wiadomości już do nas dotarły, wszyscy modlimy się o zdrowie dla królowej, wciąż mamy nadzieję, że wyzdrowieje i wszystko będzie jak dawniej.

Kolacja w mieście Quercia przebiegała spokojnie, gwarne rozmowy unoszący się zapach pieczonego mięsa wskazywał na wielką ucztę. Świece rozstawione były wzdłuż stołu po przeciwległych końcach siedzieli Cenys wraz ze swoją żoną Ofelia. Gavin i Mila siedzieli

Naprzeciwko siebie po środku stołu. Służba co chwilę donosiła coś do jedzenia, oraz dolewała wina.

- Cenysie mam nadzieję, że nie sprawiliśmy Tobie i Twojej żonie problemu. – Gavin z pełną buzią wybełkotał słowa. Mila spojrzała na niego za świecznika zło wrogim spojrzeniem.

- Oczywiście, że nie jesteście tutaj bardzo mile widziani, jesteśmy przyjaciółmi królowej i wiernymi sojusznikami - Cenys z dumą wypowiadał te słowa zerkając na księżniczkę.

Ofelia zauważyła jakim spojrzeniem darzy Milę jej mąż. Wiedziała że wróciły do niego wspomnienia gdy z Królem Failinem spędzali więcej czasu na wojennych wyprawach.

Po śmierci Królowa Adanel osadziła miasta które są najbliżej położone, swoimi najbardziej zaufanymi ludzimi i elfami.

Wokół królestwa znajduje się osiem miast, które stanowią obronę królestwa, każdy atak wojsk ciemności, najpierw był szturmowany przez miasto. Jednym takim miastem zarządzali rodzice Gavina. Świetni szpiedzy elficcy. Miasto zostało zaatakowane z zaskoczenia, była jak raz prezentacja małego Gavina. Nikt nie spodziewał się ataku w tym momęcie. Cały lud był zebrany na placu oliwnym. Każdy chciał zobaczyć malutkiego synka pary książęcej. Odłgłos rumoru i gwałtowny świergot i wylot ptaków z lasu, mógł przepowiadać tylko jedno. Szturmowy atak na miasto, zawyły blaszane trąby. Wojsko było gotowe, mieli jeszcze chwilę na objęcie swoich pozycji. I czekali na śmierć która była coraz bliżej.

Gavin nie pamięta nic z tamtego dnia, tylko z opowieści które zapadły mu bardzo w pamięć. To jedyne wspomnienia jakie ma po swoich rodzicach. Każdy mówi mu, że twarz i włosy ma po swojej mamie ale rosłą budowę ciała po ojcu.

Gavin i Mila położyli się już do łóżek które znajdowały się w jednej z komnat. Strach i niepokój zmęczyły Milę i Gavina którzy zasneli, z myślą o dalszej podróży.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania