Poprzednie częściNastępczyni - 1. Pochopna decyzja

Następczyni - 3 Nieproszeni gości C.D 2

Księżyc ledwo przedzierał się przez gęste liście drzew, w ciemności widać tylko było ich postury oraz słychać głośne sapanie ale nawet to nie zbudziło wartownika. Wiedziałem, że muszę wypuścić greny, one chociaż na chwilę zatrzymają szturm a ja w tym czasie będę mógł obudził pozostałych. Pobiegłem szybko po młot i z całej siły uderzyłem w kłódkę adrenalina sprawiła, że udało mi się ją zniszczyć jednym uderzeniem, jedna klatka już została otworzona, za chwilę druga greny między sobą porozumiały się. One również mają swojego wodza, który lekkimi chrapnięciami wydał rozkaz do szturmu na nie przyjaciela.

 

- Dobrze Emyr już się domyślamy jak to się dalej potoczyło.

- Nie, nie wiecie najważniejszego. Oni nie zachowywali się normalnie. Wyglądali tak jakby ktoś nimi sterował.

- Sterował? Co masz na myśli. – zapytał Cenys.

- Ich oczy były całe czerwone, oni nawet miedzy sobą nie rozmawiali, jakby byli w transie, a zwłaszcza, że my zawsze mieliśmy dobre kontakty. Znam bardzo dobrze ich przywódcę a w tamtej chwili nie kontaktował całkowicie. Wiemy również jak postąpił z nimi Karl Kapril więc możliwość sojuszu ze złem też nie wchodzi w grę. Nie wiem co lub kto nimi rządził ale na pewno nie byli sobą.

- Bardzo dziwna sytuacja nigdy nie słyszałem o takim przypadku- Cenys przysiadł na ławeczce obok Emyra, spojrzał na Milę jakby oczekiwał jakiegoś sensownego wytłumaczenia.

- Nie mieliśmy innego wyboru niż ich zabić, jeśli nie zrobilibyśmy to my to oni zabili by nas.

Mila nie wierzyła, że taka sytuacja mogła mieć miejsce, dwa neutralne klany walczyły ze sobą. Mila teraz zrozumiała, że ta podróż może ją dużo kosztować, nie przemyślała pewnych kwestii również nigdy nie oddalała się od zamku na tak daleko.

- Cenysie co myślisz o całej tej sytuacji, wiesz może jak rozwiązać ten problem? – Mila wierzyła że coś uda się wymyśleć.

- Pierwszy raz spotykam się z taką sytuacją, nie wiem kompletnie co o tym myśleć, wydaje mi się, że najlepszym pomysłem będzie udać się do zamku i porozmawiać o zaistniałej sytuacji. Ostrzec, że znów zaczna się coś dziać niebezpiecznego.

- Tylko proszę nic nie mów, że nas widziałeś, że byliśmy tutaj u Ciebie w mieście. Nie chcę żeby ktoś znał nasz trop.

- Masz moje słowo księżniczko. Ode mnie nie dowiedzą się niczego. Kiedy wy chcecie wyruszyć w dalszą podróż? Poranek mieliśmy dość intensywny dlatego bez posiłku was nie wypuszczę.

Gavin podszedł do Mili powiedział jej coś na ucho. Uśmiech pojawił się na twarzy księżniczki.

- Gavin pyta czy dzisiaj również będzie roznosić posiłki ta piękna dziewczyna co wczoraj na kolacji.

Cenys spojrzał na Gavina i się uśmiechnął.

- Postaram się żeby była.

Cała załoga ogrów również została zaproszona na ucztę. Stoły zostały rozstawione na zewnątrz, pogoda była wyśmienita na takie wielkie śniadanie w gronie nie proszonych gości.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • PanPisarz 04.07.2021
    Cześć czytelniku - jeżeli aż tutaj dotarłeś czytając moje wypociny, zostaw coś od Siebie, komentarz lub ocenę, to bardzo ważne dla mnie. Przyjmuje każdą opinie :) Pozdrawiam!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania