Basia

Mała Basieńka wierzyła, że gdy dorośnie zostanie przepiękną księżniczką. Rodzice kupili jej kolorową sukienkę, diadem, berło, a nawet plastikową zastawę. Z bajek nauczyła się w jaki sposób należy unosić najmniejszy paluszek i pić małymi łyczkami. Ćwiczyła to codziennie - tak na wszelki wypadek. Nie chciała przecież wyjść na głuptasa, gdy książę zaprosi ją na bal.

 

Lata mijały i osierocona już Basia zrozumiała, że w prawdziwym życiu nie ma ani czasu ani miejsca na puste marzenia. Musiała pić z papierowego kubka poranną kawę, zakładać znoszone jeansy i związywać mysie włosy gumką recepturką. Bańka mydlana prysła, ale jakoś udawało jej się przeżyć od jednej wypłaty do drugiej.

 

Na starość Pani Barbara zupełnie zapomniała o swoich dziecięcych marzeniach. Wiadomość o panującym wirusie napawała ją lękiem, jednak tak jak zawsze, sama musiała o siebie zadbać. Wybierała się właśnie na malutki ryneczek, gdy syn sąsiadki zaproponował pomoc. Uradowana przyjęła ją z wdzięcznością.

 

Młodzieniec nie tylko zrobił zakupy, ale też wniósł je do mieszkania, nie oczekując żadnej zapłaty. Przytulił kobietę w opiekuńczym geście i z uśmiechem się oddalił. Pani Barbara ujrzała w nim najprawdziwszego księcia i po jego odejściu uroniła ukradkiem kilka łez. Był taki odważny, otwarty i dobry. Nie wiedziała, że uczynny chłopiec dokonał właśnie niemożliwego.

 

Tego dnia seniorka nareszcie została ukoronowana. Nigdy by nie pomyślała, że może zostać królową. Biorąc ostatni wdech uśmiechała się z rozrzewnieniem do swoich myśli: w końcu większość rzeczy przychodzi do nas, w najmniej oczekiwanym momencie. Dobrze, że zdążyła chociaż spotkać młodego księcia. Dzięki niemu była gotowa udać się na swój pierwszy bal.

Następne częściBasia 2 Basia 3

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 10

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (25)

  • befana_di_campi 10.04.2020
    Hmmm, smutne :(

    Bardzo serdecznie :)
  • Kocwiaczek 10.04.2020
    Dziękuję ślicznie za komentarz. Również serdecznie pozdrawiam:)
  • Shogun 10.04.2020
    Rzeczywiście smutne, ale z drugiej strony szczęśliwe. Gdy marzenie owiane zostało aurą zapomnienia i braku nadziei, spełniło się w najmniej oczekiwanym momencie. Dzięki temu że spokojem ducha udać mogła się na swój pierwszy "bal".
  • Kocwiaczek 10.04.2020
    Dziekuję Shogunie. To taki trochę chichot losu. Tyle już było tutaj tekstów o panującej obecnie sytuacji, że pomyślałam, iż warto by to było przedstawić nieco inaczej.
  • Shogun 10.04.2020
    Kocwiaczek to prawda, i w sumie ciekawie jest czytać różne spojrzenia i przemyślenia nas tutaj obecnych, o obecnej sytuacji, gdyż każde mym zdaniem jest unikatowe.
  • Anonim 10.04.2020
    Koci,
    byłoby bardzo dobre, gdybyś bardziej wybudowała klimat. Moim zdaniem. Bo w zasadzie prawdziwe budowanie klimatu tego, jaki jest finał, dałaś w zdaniu:

    "Z bajek nauczyła się w jaki sposób należy unosić najmniejszy paluszek i pić małymi łyczkami."

    Albo można dać coś, co przybliży czytelnika do postaci Basi, bo jest ona, jak dla mnie, trochę zbyt odległa.
    Ale pomysł bardzo dobry.

    Pozdrawiam.
  • Kocwiaczek 10.04.2020
    Czasem tak mam, że pomysł po prostu wpada do głowy (na przyklad pomiędzy krojeniem składników na sałatkę) i lecę szybko zapisać. Na pewno można tekst rozbudować i udoskonalić. Popracuję nad tym. Dziękuję za komentarz i opinię :)
  • LeeaThorelli 11.04.2020
    Tekst budzi skrajne emocje. Niby końcówka kreowana jest na szczęśliwe zakończenie, a jednak nie takie zakończenie, przynajmniej ja, chciałam przeczytać. Ale to dobrze, bo tekst zyskuje na wartości. :)
  • Kocwiaczek 11.04.2020
    Dziękuję Leeo. Czasem chyba warto przedstawić koniec w nieco odmienny sposób. Miło mi, że do mnie zajrzałeś i utwór ci się spodobał.
  • kigja 11.04.2020
    O, ironio! Chciałoby się powiedzieć.
    Bardzo dobra miniaturka.
    Pozdrawiam
  • Kocwiaczek 11.04.2020
    Dziękuję kigjo:)
  • Osiem prac. Dzisiaj i jutro typujemy Autorów.
  • Bajkopisarz 11.04.2020
    „poranną kawę, ubierać znoszone”
    Zakładać – ubiera się choinkę, albo małe dziecko przed wyjściem do przedszkola ?
    „zaproponował jej pomoc.”
    Jej – zbędne
    „zrobił jej zakupy, ale”
    Jej – zbędne

    Jest w kategorii smutne i słusznie. Mamy co prawda tylko trzy scenki z życia Basi, ale nasuwa się pytanie, co ona robiła przez całe życie, że dopiero przypadkowo spotkany pod koniec żywota dżentelmen sprawił, że została księżniczką? Czekała na niego, niczym na mitycznego księcia na białym koniu? Jeśli tak, to przynajmniej miała szczęście, ze się zjawił, wiele innych tego nie zaznało. Jednak czy zrobiła cokolwiek, by zaznać szczęścia wcześniej? Czy wykrzywione dziecięce marzenie tak długo kształtowało w niej fałszywy obraz rzeczywistości, iż spaprała sobie koncertowo życie, które dopiero na samej krawędzi między bytem a niebytem ubarwił na moment przypadkowy „książę”.
    Smutne, jeśli nie powalczyła wcześniej – cóż za samo czekanie dostała adekwatną do włożonego wysiłku nagrodę.
  • Kocwiaczek 11.04.2020
    Wiedziałam, że coś w tym zdaniu nie gra. Nawet je poprawiłam ze słowa nosić na ubierać, bo nie chciałam by było nosić znoszone. Dziękuję. Poprawiłam razem z tymi powtórzeniami.

    Myślę, że napiszę drugą część, która rozjaśni sytuację. Ale to już, gdy znajdę dłuższą chwilkę.
  • Marian 11.04.2020
    Bardzo poetyckie, ale smutne.
    Coż, życie właśnie takie jest.

    Życzę Tobie i Twoim najbliższym Świąt w zdrowiu.
  • Kocwiaczek 11.04.2020
    Dziękuję Marianie za odwiedziny i miły komentarz. Również życzę zdrowia i spokoju w gronie najbliższych na ten nadchodzący czas Świąt Wielkiej Nocy. Pozdrawiam serdecznie.
  • Dekaos Dondi 11.04.2020
    Kocwiaczku→Przede wszystkim tekst ładnie napisany. Tyle ile trzeba, by załapać sens przekazu.
    Takie życie w pigułce. Tylko z racji marzeń – spełnionych czy nie – w pigułce ''gorzkiej'' lub "słodkiej"
    Zakończenie→niejednoznaczne. Takie jakby... metaforyczne.
    Pozdrawiam:)→5
  • Kocwiaczek 11.04.2020
    Dziekuje za tak przychylną opinię:) W końcu jakaś metafora mi się udała ;D Zdrowych i spokojnych świąt życzę i serdecznie pozdrawiam.
  • Odkrywamy przyłbice Panie i Panowie.
  • Anubis 18.04.2020
    Kocwiaczku, bardzo dobrze udało ci się wymieszać emocje. Jednocześnie smutek i radość, genialnie!
    Wydaje mi się, że to, co my postrzegamy tu jako smutne, dla Pani Basi było niezwykle radosne.
    P I Ą T K A :D
  • Kocwiaczek 18.04.2020
    Ojej dzięki;) milo mi, że do mnie zajrzałeś. Pozdrowienia!
  • Lincoln 04.05.2020
    Ostatni bal, który zmieni się w bal wszystkich świętych :D 5
  • Kocwiaczek 04.05.2020
    Dzięki Lincoln ;)
  • Honzik 04.05.2020
    Osobiście znam kilka takich osób, które doznały mało szczęścia w życiu i potrafią ucieszyć się każdą wyciągniętą, pomocną dłonią.
    Opowiadanie mi się podobało. Daję 5 :)
  • Kocwiaczek 04.05.2020
    Dziękuję bardzo :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania