Bestiariusz. Hamadriada.
Obok sadzawki ze zmarzniętych listków,
jarzębinowy karmnik.
W środku dywan z chropowatości
- oblekli w nią dłonie, jak płaszczem,
jak rękawiczki podarte o drzazgi,
kiedy dotyk nie dociera do oka wpierwwiosny.
Zerkam zza winkla, przypadkiem
zza firan wyłaniają się loki jak korzeń
pradawne
i tylko twarz skrywam w cieniu. Za osty.
Opiera zmęczenie o korę, jak magnes
przywarł policzkiem do zadrapań.
Pachnie brzoskwinią, jaśminem i światłem
rześkim jakby dopiero co ostygł.
Gdzieś z boku wyrasta mu ścieżka,
dmuchawcem
co rozwlekł go wiatr i zaniechał.
Podążam nią dniem, w ciemność
- na pamięć znam wilgoć, co wsiąka mi w oddech.
Czasem powraca, wpatruje się na mnie
i mogłabym przysiąc - pamięta.
Że każda. Ale to każda naprawdę!,
Z tych wszystkich niedziel, kiedy ja tańcem,
a jemu brakło bliskości.
Każda skrzętnie skrywana iskierka, pierwiastek
mogła oznaczać śmierć, pękane kości.
Gdybym nie wsiąkła.
Listopad, 2018.
Basi Derlak.
Jagoda Mornacka.
Komentarze (6)
Literkowa w porozumieniu z 00.00 podaje tematy do kolejnej Bitwy na Rymy:
Pierwszy: Białe latawce
Drugi: Nietoperze ptaki mroku
Można poruszać się w jednym temacie, lub w drugim, albo połączyć obydwa.
Wyobraźnia niech zadziała.
Termin do 20 września [północ]
Do dzieła Opowijczycy!!!
Liczymy na Ciebie!
Literkowa
Basia czy Basi? Ewa... Hmmm... Ewę znam, Basie spotkałam. Basi słucham od lat.
Wrócę jeszcze do tekstów i skomentuję porządnie, dziś sie nie da. Widzę, ze głębokie i wspaniałe.
Uwaga techniczna: tytuł pisze się bez kropki.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania