Bestiariusz. Ewa.
Pamiętam pierwszy śnieg,
ten który jeszcze wiosną zamarzał na wargach,
kiedy piekliśmy chleb, a czas nie znał się na zegarkach.
W cienistym wnętrzu, otoczonym zewsząd zapachem drożdży,
zakwitły mi na palcach pierwiosnki, kaczeńce.
W starym kredensie, tym jeszcze po mamie, schowałam je przycięte, aż uschły
i uszedł z nich duch i uleciał po stokroć, w aromatycznym truchle.
A gdy już umiałam kisiel i kompoty, bez żadnego ostrzeżenia przyszła jesień,
jak te szpaki dojadające wiśnie, które obwieszczą długi szabat.
Więc grzałam się chrustem i ostatkiem drzew, na których dogasały jabłka.
I spadłam razem z nimi, oderwana od myśli, aż przyszli ze wschodu i mnie zabrali.
Stałam się w końcu zaledwie zalążkiem, ziarenkiem siebie.
I mogę tylko czekać, aż ktoś wsadzi mnie w ziemię i podleje obficie.
Stanę się wtedy pierwszym drzewem, dając w zamian poznanie i wiedzę.
Już nikogo nie zaskoczy mroźny ranek.
Marcin Lenartowicz/Basia Derlak.
Lipiec 2021
Komentarze (18)
Może w komentarzu się da, przez to "zapodaj"?
Nie możesz wkleić zdjęcia, ale możesz dołączyć link do zewnętrznej strony internetowej.
Przejdź do serwisu https://ibb.co i tam prześlij swoje zdjęcie. Następnie skopiuj link i wklej go w swoim tekście lub komentarzu.
To zdjęcie musi być widoczne przed tekstem.
No nic, obędzie się bez :)
Lepszy link niż nic, zawłaszcza gdy zdjęcie może pomóc we właściwym odbiorze Twojego utworu.
Zobacz jak ja to zrobiłem na końcu tego opowiadania: https://www.opowi.pl/nike-z-dzbankiem-w-reku-a70487/
Dziwi mnie, że takie komendy jak [i] działają, a takie [img] już nie. Czy url, jako bezpośredni odnośnik do linku.
Coś pokombinuje jeszcze po obiedzie :)!
Nie sądzę, że ta strona obsługuje hipertekst, który umożliwia osadzanie linków do zdjęć lub jakichkolwiek zewnętrznych zasobów. Jednym z możliwych powodów jest uniemożliwienie umieszczania reklam, a innym zwiększenie bezpieczeństwa. W tej sprawie najlepiej skontaktuj się z administratorem.
Niech już będzie bez zdjęcia.
Wyobrażajcie sobie obrazy z tekstu :)
Dzięki za chęć pomocy!
Poza tym, może właśnie ta kwaskowatość dodaje temu wszystkiemu nieco... Pikanterii?
Co kraj, to Szpak.
Co rejon, to ptak inny...
Cytując klasyka :)
Ja ze swoimi tak zrobiłem i nie dojadlem wszystkich.
Został spory zapas na drzewie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania