Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Boisz się duchów? Ja ci mówię, że ich nie ma

Boisz się duchów? Ja ci mówię, że ich nie ma,

a nawet jeśli są, to nie wychodzą z podziemia.

Jak mówił mój kolega, co dziś leży w piachu:

duch ci nic nie zrobi — bać się trzeba wariatów.

A jeśli jest coś po śmierci, to ja nie jestem kretyn,

wolę iść do piekła — tam alkohol i kobiety.

Bo jeśli jest piekło, to mordo, uwierz mi,

że tam największy grzesznik ma miejscówkę VIP.

Można się przestraszyć, bo dnia tam raczej nie ma,

lecz mrok to mój żywioł, a piekło to ściema.

Piekło niejeden ma tutaj, na ziemi w tym bagnie,

niejeden przeżył zdradę, niejeden wciąż walczy.

Nie znajdziesz Boga, nawet na końcu świata,

to jedno z kłamstw, które dał nam szatan,

by ludziom dać wiarę w lepsze jutro i nadzieję —

słuchając twoich modlitw, on się z ciebie śmieje.

Był już w raju, skusił Adama do jabłka,

Bóg o tym wiedział — to była jego zagadka.

Później Kain zabił Abla — czym mu zaimponował?

Czy to Bóg był skurwysynem i taki los im zgotował?

A kler, któremu się spowiadacie, krzywdzi dzieci —

taka prawda.

Bliżej im do diabła niż do Boga — taka narracja.

A Jan Paweł Drugi, przez was tak wielbiony,

ukrywał smutną prawdę i pedofilów chronił.

Kościół to nie pierdolony pokaz mody,

pamiętaj — nie szata człowieka zdobi.

Gdybym miał szukać Boga, do islamu mi bliżej,

lecz lubię sobie wypić, więc tam się nie widzę.

Allah też jest Bogiem, lecz ta wiara bywa chora:

kobieta zdradzi — zbrodnia, nie kara.

Twarz leją kwasem — to mówi samo za siebie,

wszyscy wiedzą, że zdradziła — żyć czy umrzeć? Nie wiem.

Ja bym tego nie zrobił, raczej bym odszedł,

czuł wstręt i ciężko bym to przeszedł.

Na szczęście mnie to nie spotkało — może fart,

a tym, co to przeżyli: nie była tego warta.

Bo kto zdradę wybaczy, niech wie — wróci to znowu,

nie wchodzi się, mordo, dwa razy do tej samej wody.

Szatan zrobi z ciebie kogo zechce — to mu wychodzi,

czasem czuję się jak zdalnie sterowany samochodzik.

Ciągle tor przeszkód, który wciąż pokonuję,

duszy mojej nie dostanie, choć długo poluje.

Boisz się horrorów? Ludzie mają je w domu,

żyją w strachu i nie mówią nic nikomu.

Więzienie to kara za nasze wybryki,

sąd i policja są po to, by nie było paniki.

Nie taki diabeł straszny, jak go malują,

dał ludziom też coś dobrego — nie tylko to, co rujnuje.

Nie bój się bomby, co zniszczy ten świat,

choć nie powinna powstać — to fakt.

Nie sądzę, by świat runął jak domek z kart,

musimy zarabiać hajs — nawet pomysł zajebisty wart.

Nie licz, że coś się zmieni — niejeden biedę klepie,

najwyżej wzrosną ceny na półkach w sklepie.

Nie wiem, czemu polski rząd tak to robi,

pomaga uchodźcom zamiast pomóc Polakowi.

U nas wojny nie będzie — przynajmniej na razie,

co będzie za parę lat, czas pokaże.

Każdemu młodemu radziłbym wyjechać,

tu nie ma perspektyw — nie masz na co czekać.

Życie w Polsce zrobi z ciebie skurwysyna,

uciekaj póki możesz, zanim zatruje cię toksyna.

Matki — chrońcie córki i syna,

a jeśli coś się stanie — to nie wasza wina.

Masz biznes i myślisz, że będziesz zarobiony?

Czeka cię ZUS — zostałeś uczciwie skrojony.

Nie idź na policjanta, choć emerytura szybka,

to pogarda społeczna — gorzka pigułka.

Szlugi i wóda będą coraz droższe,

a w piekle trzeba jarać, pić i melanzować ostro.

Łatwo wpaść w nałóg, rzucić — to sztuka,

życie jest brutalne, jego nie oszukasz.

Co ci da nauka, gdy zamiast angielskiego

każą dzieciom uczyć się ruskiego, niemieckiego?

Młodzież gada skrótami, ma ubogie słowa,

dlatego polecam — z dzieciakami rozmawiać.

Nie zmuszać do rzeczy, co ich nie pasjonują,

pozwolić robić to, czym się interesują.

Sam czasem żałuję, nie wiem, czy to zrobię,

chciałbym mieć syna — byłby oczkiem w głowie.

Jaką drogę by wybrał — nie da się uniknąć,

gdyby poszedł w melanż, byłoby mi przykro.

Są rzeczy nie z twojej winy, nie do ominięcia,

łatwiej przekreślić niż pomóc — taka jest esencja.

Zaszczepiłbym go sportem, choć nie jestem fighterem,

a jakby poszedł w moje ślady — byłby raperem

albo breakdancerem — zobaczyłbym odbicie,

czułbym się spełniony i bardziej kochał życie.

Pytałbym, co chce w życiu robić — bez presji,

jakby był dobry z matmy… zrobiłbym test ojcowski.

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • il cuore 2 godz. temu
    /w piekle trzeba jarać, pić i melanzować ostro/ – melanżować

    Jest w tym raperskim tekście sporo tzw. życiowych prawd...
    Mnie się podoba; /jakby był dobry z matmy… zrobiłbym test ojcowski./ 😉 dystans do siebie jest ważnym czynnikiem.
    cul8r
  • il cuore 2 godz. temu
    Sprawdź czym jest drabble.
  • Don Chujan 2 godz. temu
    il cuore, a ty co, amory odpalasz? xD
  • il cuore 2 godz. temu
    Twój nick jest wiarygodny – huju.
  • Don Chujan godzinę temu
    il cuore, nie masz co prosić, nie dostaniesz do ust świntuszku więzienny xD

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania