Brzoskwiniowe Wzgórza - Shorts | Czarny Admin - Rozdział 1

Dziś mija równy rok od kiedy trwa bitwa pomiędzy bóstwami. Demony, duchy i bogowie, łączą się w różne grupy i walczą między sobą. Brzoskwiniowe Wzgórza nie są już tą samą zieloną, owocodajną krainą co kiedyś, liczne pojedynki zniszczyły tereny, faunę, oraz wybiły praktycznie do zera zwierzynę. W najbliższym czasie, nie zapowiadało na to aby konflikt się załagodził, lub zaostrzył.

Sun Wukong zarządzał grupą swoich klonów oraz trenował Sześciousznego Macaque, młodzieniec jest bardzo podobny do Króla Małp, oboje posiadali podobne nadprzyrodzone moce, posługiwali się tą samą bronią, kosturem. Młodzieniec przeciwnością do Wukonga, miał ciemnobrązowe włosy, ciemniejszy kolor skóry i czerwone znamię na twarzy, ubrania nosił przeważnie ciemno fioletowe, granatowe lub czarne, zaś części zbroi były srebrne, kiedy Sun ma ognisto pomarańczowe włosy, czerwone lub różnokolorowe szaty, on kochał eksperymentować z kolorami, oraz jego zbroja była głównie z złota. Wielu sądziło że Macaque to młodszy brat Sun Wukonga, jednak prawda była inna. Niegdyś Macaque chciał pokonać go, aby pokazać że jest lepszy i silniejszy, lecz każdą potyczkę przegrywał. Jego wytrwałość zaimponowała, Królowi, i ten złożył mu propozycję aby został jego uczniem, od tamtego momentu Macaque był wszędzie gdzie był Wukong. Młodzieniec chłonął wiedzę jak gąbka wodę, chciał więcej i więcej, jednak Król Małp nie był przekonany do tego pomysły.

Dni leciały a walki nie ustawały, i nie raz Wukong i Macaque narazili się na śmierć.

- Sun Wukong! - Wrzasnął młodzieniec, jego głos wskazywał na to że rozmowa, może być bardzo nieprzyjemna. - Naucz mnie czegoś więcej! Jeśli tego nie zrobisz to możemy zginąć! - Chłopak patrzył na Króla z ognikami w oczach.

- Macaque. - Zaczął spokojnym tonem - Nie mogę. - Siedział ze skrzyżowanymi nogami, chcąc oddać się medytacji.

- Niby dlaczego? - Jego ręce zacisnęły się na jego kosturze, nie panował nad sobą, był gotowy zaatakować swojego nauczyciela.

- Musisz nauczyć się jednej rzeczy. - Na te słowa, oczy Macaque zaiskrzyły z nadzieją, niestety nie na długo - Cierpliwości. - Uczeń nie tego się spodziewał, to wzbudziło w nim złość.

Rzucił się na Wukonga, jego oczy i koniec warkocza, płonęły ogniem ze złości. Jednak Król Małp wciąż trwał w miejscu, nie ruszał się, ale również nie przyjął na siebie żadnego ciosu, wręcz przeciwnie, odepchnął atak. Dzięki swojej mocy, był w stanie stworzyć pół przezroczystego klona, który obezwładnił niecierpliwego Macaque, wykonując specjalny ruch. Klon dotknął czoła przeciwnika dwoma palcami, wskazujący, oraz środkowym, ruszył nim delikatnie do góry, w efekcie został sparaliżowany. Młodzieniec spadł na ziemię, nie mógł się ruszyć, zrobiło mu się bardzo słabo, miał mroczki przed oczami, oblał się potem.

- D-dlaczego to zrobiłeś zamiast ze mną walczyć? - Zapytał zdruzgotanym głosem.

- Dla twojego dobra. - Nauczyciel nawet nie myślał o przerywaniu medytacji.

- DLA MOJEGO DOBRA!?

- Tak. Widzę że, nie tylko cierpliwości musisz się nauczyć. Również panowania nad emocjami, i odpowiedniego planowania ruchów. - Spojrzał na niego jednym okiem. - Ale teraz odpocznij, i nie przeszkadzaj mi w mojej medytacji.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania