Callaceter — Rozdział 3
Sobota. Po kilku tygodniach ostrego, nieprzerwanego mrozu, nastała odwilż. Prognozy pogody przewidywały utrzymujące się, przez następne parę dni, temperatury dodatnie, także i w nocy. Wczesny poranek przyniósł niewielkie opady deszczu. Zalegająca we wszystkich możliwych miejscach gruba pokrywa śnieżna zaczęła się stopniowo zmniejszać.
Dustin był na dworze już od godziny siódmej rano. Chciał zaczerpnąć świeżego powietrza, ale i... zrealizować swój niecny plan. Udał się więc na południowo-wschodni kraniec lasu. Tego dnia bowiem służby skupiły swoją uwagę na jego zachodniej części.
Rozejrzał się dookoła, upewniając się czy aby na pewno w pobliżu nie znajdował się ktoś niepożądany. Postanowił usiąść na pniaku. Pozbył się cienkiej warstwy wilgotnego śniegu i wyciągnął z kieszeni płaszcza swój telefon.
Twierdził, że plan włamania się na konto Ivy był prosty. Ale to tylko pozory. Na przeszkodzie stało hasło. Podanie pierwszego, wymaganego elementu w panelu logowania — czyli numeru telefonu — nie stanowiło żadnego problemu. Dustin był pewien, że Ivy nie zmieniała go od dobrych kilku lat. A jako że chłopak miał ją na liście zapisanych kontaktów, bezbłędnie umieścił numer w wyznaczonym miejscu na ekranie.
Jeśli chodzi o hasło, Dustin musiał poświęcić chwilę na głębsze zastanowienie się. Początkowo tworzył najróżniejsze kombinacje liter, symboli i cyfr, ale... bez jakiegokolwiek skutku.
Nagle dostał olśnienia. Żarówka zapaliła się nad jego głową.
Ivy podała mu kiedyś hasło. Nie na żywo, lecz na Messengerze. Nie pamiętał kontekstu — rozmowa tego dotycząca odbyła się w prawdziwym życiu.
— No przecież! — zawołał podekscytowany.
Bez zastanowienia zalogował się na swoje konto. Szybko odnalazł konwersację z Ivy. Przy okazji zauważył, że dziewczyna nie była aktywna od sześciu godzin. A to dlatego, że spała.
Przewinął większość starych wiadomości. Aż wreszcie odnalazł tę jedną, najistotniejszą, bez której cały plan ległby w gruzach.
Hasło.
— O kurwa... Mam to! — uśmiechnął się szeroko.
Skopiował jej treść i tym razem wpisał wszystkie potrzebne dane.
Przedtem nawet nie pomyślał o tym, że hasło, po takim czasie, mogło okazać się nieprawidłowe.
W końcu się zalogował. Niezwykle usatysfakcjonowany, kliknął na czat grupowy, do którego dołączył poprzedniego dnia dzięki Matthew. Prędko zauważył, że wszyscy członkowie — oprócz Suzie — byli aktywni albo chociaż korzystali z komunikatora kilka minut wcześniej. Oznaczało to, że już się oni obudzili.
Uznał jednak, że dobrym pomysłem będzie poczekanie aż dziewczyna wstanie. Zbliżała się godzina dziewiąta. Chłopak zrobił kilka okrążeń wokół drzewa. Minuty upływały, a on coraz bardziej się niecierpliwił.
Zerknął na ekran już któryś raz z kolei. Wnet zobaczył zieloną kropkę przy zdjęciu profilowym Suzie. Od razu rozpoczął rozmowę na grupie.
Początek planu.
Ivy
Heej
Matthew
Cześć
Erica
Hej
Suzie
Czeeeść
Michael
Hejka
Ivy
Co tam u was?
Wyspaliście się?
Matthew
Średnio...
Chyba chodzenie spać o 2 w nocy nie jest dla mnie odpowiednie
Ale skoro wstałem to nie dam rady już zasnąć
Suzie
Ja tam się nawet wyspałam
Michael
Ja też
Erica
Gdybym poszła trochę później spać to byłoby lepiej
Ale nie jest jakoś źle
Mogło być gorzej
Ivy
Okej
Ogólnie to... chciałabym wam coś powiedzieć
Michael
Co takiego??
Suzie
Właśnie
Dustin zdał sobie sprawę, że on również musiał zalogować się na swoje konto. Tak dla bezpieczeństwa — aby nie wzbudzić zbędnych podejrzeń.
Ivy
Chwila bo mama mnie woła
Wygrzebał więc z kieszeni drugi telefon i to zrobił.
Ivy
Dobra już jestem
To wracając
Chciałam wam powiedzieć że pogadałam wczoraj wieczorem z Dustinem co nie?
Suzie
Noo... i co dalej?
Ivy
No ogólnie to żałował tego jak się wczoraj zachowywał i tak dalej
Przeprosił i powiedział że będzie względem nas milszy
Michael
Mhm...
Matthew
A dlaczego nie mógł nas przeprosić tutaj tylko napisał do ciebie?
Suzie
Bez kitu
Ivy
Bał się odezwać
Po tej akcji na torach
Ale po rozmowie ze mną napisał że następnego dnia z rana odważy się was przeprosić
Akurat jest aktywny także poczekajmy
Suzie
No okej
Po krótkiej chwili:
Dustin
No hej...
Tak jak napisała Ivy
Chciałbym was bardzo mocno przeprosić za wczoraj
Zwłaszcza za to że pomimo wyraźnego zakazu w postaci taśmy policyjnej i tak naciskałem na spotkanie pod lasem
I że się w ogóle z wami nie pożegnałem
No...
To chyba tyle
Nie wiem co mi odbiło
Mam nadzieję że mi wybaczycie
Matthew
No okej...
Dustin
Jesteśmy przyjaciółmi dlatego zależy mi na dobrym kontakcie z wami
Suzie
To dlaczego go z nami zerwałeś te kilka lat temu?
Michael
Noo
Dustin
To jest o wiele bardziej skomplikowane niż wam się wydaje
Być może wkrótce to wyjaśnię
Ale wiedzcie że to nie z mojej winy
Suzie
Mhm...
Ivy
Mamy też inną sprawę
Mianowicie
Stwierdziliśmy że fajnie byłoby udać się do lasu
Matthew
CO?
Suzie
Ale jak to...?
Michael
Eeee...
Ivy
Dobra spodziewałam się takiej reakcji
Michael
??????
Dustin
Po prostu chodzi nam o to że...
Naszym zdaniem fajnie byłoby rozwiązać zagadkę tych wszystkich morderstw i zaginięć w lesie
Ivy
No właśnie
O to dokładnie nam chodzi
To miałam na myśli
Matthew
O kurde...
Dustin
Co wy na to? Jesteście chętni?
Ivy
No?
Michael
No nwm...
Matthew
Jesteście pewni że to jest dobry pomysł?
Przecież las został przejęty przez policję
Niby jak mielibyśmy tam wejść
Suzie
Matthew?
To trochę wygląda jakbyś był chętny
Matthew
No bo jakby nie patrzeć...
To byłoby to w sumie dość ciekawe doświadczenie
Ivy
No właśnie
Jestem tego samego zdania
Uważam że powinniśmy przezwyciężać swoje lęki
Suzie
Ej no w sumie...
Coś w tym jest
Ivy
Poza tym z tego co wiem to wschodnia część lasu jest już wolna
Dustin
No
Przeszukali wschodnią część i nie znaleźli tam nic ciekawego
Nic co mogłoby pomóc w odnalezieniu zaginionych
Żadnych poszlak
Nic
Teraz są skupieni na zachodniej
Ivy
No widzicie?
Ponawiam pytanie
Jesteście chętni?
Wierzę że wspólnie zdołamy rozwiązać sprawę tych zaginięć i morderstw
Michael
Ej wiecie co?
Ja chyba idę
Ivy
No i super
Suzie
Ja też
Ale tym razem jeżeli coś mi się nie spodoba to automatycznie sobie pójdę
Wczoraj też tak napisałam i mimo że większość tamtego spotkania mi się nie podobała to i tak zostałam
Matthew
W takim razie ja też
Ale musimy być tam bardzo ostrożni
Ivy
To wiadome
Powinniśmy wziąć ze sobą najpotrzebniejsze rzeczy
Suzie
Ej Erica a ty?
Dlaczego nic nie piszesz?
Erica
Wybacz ale
Ja nie chcę iść
Suzie
Noo... dobrze
Nie będziemy cię zmuszać
Dustin
Ej a w ogóle
To tak pomyślałem że może rozbijemy namioty w lesie i spędzimy w nich tę noc?
Ivy
Ej noo
Fajny pomysł
Matthew
To chyba nie jest dobry pomysł...
Suzie
Noo...
Michael
Też tak sądzę
Ivy
No ale dlaczego?
Dustin
Właśnie?
Matthew
Przecież jest zima
Środek lutego
Michael
Jest za zimno na namioty
Suzie
Dokładnie
Poza tym nie mamy raczej odpowiedniego wyposażenia
Matthew
Ja niby mam w piwnicy jakieś namioty
Michael
Ja również
Ale i tak uważam że takie nocowanie jest bez sensu
Nie musimy koniecznie nocować w lesie
Matthew
Prawda
Michael
Możemy pójść tam w ciągu dnia a jeżeli nie znajdziemy nic ciekawego to pójdziemy kiedyś znowu
Suzie
Tak
Ivy
Aha...
Dustin
No proszę was...
Matthew
Wybaczcie ale
Ja nie chcę
Michael
Ja też
Suzie
I ja
Dustin zdziwił się, że nie udało mu się przekonać przyjaciół do spędzenia najbliższej nocy w lesie. Od początku był pewien, że cały plan zrealizuje bez większych problemów. Mylił się. Zdołał jednak namówić ich do udania się w tamte okolice. Lecz nie usatysfakcjonowało to w pełni chłopaka. Obawiał się najgorszego.
* * *
Suzie
Erica?
Wszystko u ciebie dobrze?
Erica
Tak tak
A u ciebie?
Suzie
U mnie w porządku
Po prostu chciałam wiedzieć
Bo odnoszę wrażenie że coś jest jednak nie tak...
Erica
Po prostu źle się czuję
Najwidoczniej musiałam się przeziębić
Suzie
O niee :((
Dużo zdrowia ci życzę w takim razie
Erica
Dziękuję!!!
Suzie
Czyli to dlatego nie zgodziłaś się na wyjście do lasu?
Erica
Tak
Ale też dlatego że się go trochę boję
Suzie
Jasne rozumiem
Erica
Zaczęłam czuć się nieco gorzej właściwie już wczoraj wieczorem
Zaczęła boleć mnie głowa
Ale nie uznałam tego za początek przeziębienia
Dlatego moim powodem dla którego nie poszłam wczoraj z wami na tory był tylko strach
Suzie
Dobrze dobrze
Ja już będę iść
Erica
Okej
Suzie
Mam nadzieję że szybko wyzdrowiejesz
Pamiętaj żeby dużo odpoczywać
Paa!
Erica
Oczywiście będę pamiętać
Paa!!!
Tylko proszę uważajcie na siebie w tym lesie
* * *
Matthew, Suzie i Michaelowi udało się znaleźć w swoich domach najpotrzebniejsze rzeczy. Byli gotowi na spędzenie kilku godzin w przerażającym, skrywającym gigantyczną tajemnicę lesie.
Michael nie poinformował rodziców o tym, że gdzieś w ogóle wychodzi. Pojechali oni bowiem do Edmonton na wesele swoich znajomych.
Matthew także — jego mama wyjechała przecież w tygodniową delegację do Vancouver w Kolumbii Brytyjskiej.
Suzie zaś powiedziała rodzicom, że idzie spotkać się z Ericą.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania