cstyl /51/ - Dotykając dziwnych portretów na półkach w segmencie - yanko wojownik 997 O!
w temacie: " Portret z Opowi..."
Witajcie: mędrcy, geniusze, przywódcy klanów, rado najwyższa!
Opowiem wam zacni, jak to było wprzódy, nim żem tutaj przybył, wtrybić rymy proste.
Uwierzyć możecie lub to wasza wola, ani trochę i historię olać.
Nim wszedłem tu artyzmu bramą, wskutek pewnych zasłyszenia, iż tu sztuka najwyższa, godna polecenia.
W progi te wysokie, gdzie portrety mnogie w awatarach skryte, przywlekły mnie nogi.
Zasłyszałem przeto od czarnego ptaka, że nie lada zaszczyt tutaj się obracać.
Szedłem nocną porą po alei wiązów, ptak do mnie zagadnął i rzecze mi - błądzisz!
- wracaj zatem szybko, skąd cię tu prowadzi, cokolwiek by wiodło, są strony wszak lepsze
zacne mają godła.
Noc była, w gałęziach kontur zarys dawał.
Pytam ptaka - kto zacz?
Gdyż mi się skojarzył, może gzyms tu jaki gałęzie tak słonią, że nie widzę, iż ptak łapą tam przysiadł, chwycił się jak dłonią.
- Możeś ty kruk sławny?
- Ja wrona - on rzecze.
- Pytam - pewnaś aby?
- Ja wrona wyprzyj to, że przeczysz - tak kracze: kra, kra, wrona jestem, nie wyzywaj mnie od kruka, bo ci nie wybaczę.
Lęku nie poczułem, lecz dreszcz zimny mnie przeszedł. Wróciłem do domu, myślom dać wytchnienie, wtem puka ktoś do drzwi - myślę - czyżby wrona?
Otwieram i patrzę, grupa niezbyt gwarna w pelerynach czarnych. W tle noc, każda postać zaś zakapturzona.
- Przybyliśmy z misją do cię marna duszo, pójdź z nami a chyżo, chłonną kulturę zapoznasz, którą warto zgłębić. Pójdź z nami i ujrzyj portrety wyraziste, mistrzów pióra i myśli nad wyraz wybitnej, ani trochę miernej.
Uwierz na słowo i podążaj z nami.
Rzekłem - wierzę, pójdę. - Myślę - po co? Szybciej jednak umysł mi nakazy dawał, niż rozsądek weń wstąpić by zdołał.
Przybyłem, lecz drogi nie pamiętam - cóż pamięć nie sługa, droga pewno była długa, to i ćmi mi pamięć męka, lecz szybko zachwyt uderzył mnie szczodrze i już zmęczenia nie czułem, tak mi umysł głaskało to wszystko, co wkoło, było mi dobrze. Com sztuki dotknął, jako samej magii, nie starczy żywota przeciętnemu bytu, by tyle pochłonął. Twórców jej portrety wryły mi się mocno w antypody zwojów, półki meblościanki gdzie miejsce posiadam, myśli średnio składnych.
Ni stąd, ni zowąd, obudził mnie koszmar, jak wróciłem, to nie wiem i, czy sam, czy była ze mną jakaś postać?
Natarcie szło myśli - co się wydarzyło? Myk, mig i nagle cały znów tam byłem.
Cień wrony nad głową, jakby mi się zjawił. Jestem tu znowu, lecz czuję, że czas bym się odprawił.
Cień wrony faktycznie nie był urojeniem, krakała po cichu - czas ci już odchodzić.
Żal było, z zachwytem olśniony urokiem krainy, zapytałem ptaka - gdzież ci to pobywam?
A wrona mi mówi - to portal Opowi! Spadaj już leszczu, bo mnie głowa płowi siwieję po ptacku.
Konwersacje przedłużam, a wrona już niechętnie, to kracze, to rzeknie coś niezrozumiale.
W końcu pytam - czy będę kiedyś tutaj jeszcze?
- Odrzekła - będziesz albo nigdy już - cymbale, nie truj mnie profanie, tu mieszkają wieszcze.
Komentarze (40)
Strzelać z rana to robota jakże chciana, nieprawdaż? ? Albo zacny, albo spod leszcza, się zdecyduj. No!
Do leszcza? Nic, tylko z leszcza nie będzie wieszcza ?
Wieszcz leszczem i co jeszcze? ?
Leszcz jak kleszcz wszedł w wieszczenia i się przemieszcza w super wieszcza O!
ja z wieszczenia widzę klenia ?
Leszcz wieszczy same świerszcze o modzie i seksie i hu. wie o czym jeszcze hihihi
Brzana raczej niepukładana, z klenia da się zrobić jelenia, bo z leszcza wieszcza, jak już wiemy ?
hihihihih, głodnemu chleb na myśli, hahaha, ale mnie rozbawiłeś, łyknij kawuni od Szpiluni ? ☕
Chętnie ?
U Szpilusi kawusi siorbnę
i śmietankę spiję w szyję
kto nie daje w szyję,
długo nie pożyje,
no to siup w ten spragniony dziób ? ?
ciao i dzięki za fajoską zabawę, udanego dzionka ?
Ojej, to Ty? Coś podobnego, gratulacje ? ?
Pozdrawiam
Myślę że to jednak Twoja sprawka całkiem zgrabna ?
?
A tu proszę, Yanko ? Gratulacje ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania