Poprzednie częściCzarodziejka wstęp

Czarodziejka rozdział 3

Rozdział 3

 

Strych

 

Dziewczyna , po zbadaniu się na piętrze, zauważyła , że przy drzwiach jej pokoju, znajdowały się schody.

Gdy weszła na strych, jej oczom ukazało się dość obszerne pomieszczenie.

Panował okropny bałagan, jakby nikt tam nie wchodził od dawna. Dziewczyna przez chwilę stała i patrzyła na ten bałagan.

Otworzyła pierwsze pudło z napisem zdjęcia. W środku znajdowały setki starych fotografii- niektóre pożółkłe, inne ledwo czytelne. Przejrzała kilka, szybko zrozumiała, że nie da rady obejrzeć ich wszystkich. Ostrożnie zamknęła wieko i zaniosła pudło do swojego pokoju.

Po powrocie na strych zajrzała do drugiego pudełka, ale były w nim same śmieci, więc odstawiła na bok. Trzecie, czwarte i piąte oraz szóste tak samo były bezwartościowe.

Zniechęcona, zrezygnowała z przeszukiwań reszty. Poukładała je jedno na drugim, we wnęce przy drzwiach.

Po sprzątnięciu strychu zobaczyła, że pod oknem dała drewniana skrzynia ze zdobieniami.

Ale piękna, pomyślała.

Podeszła do skrzyni i otworzyła. Jej oczom ukazała się szklana kula, księga i pierścień w kształcie kwiatu.

Złapała wszystko i zbiegła na dół niczym burza, wpadając do kuchni. Matka Yuny, aż podskoczyła ze strachu.

— Córeczko, ale mnie wystraszyłaś.

— Przepraszam.

— Czy posprzątałaś strych tak jak cię o to prosiłam?

— Tak.

Matka poszła, to sprawdzić a po chwili wróciłam.

— Bardzo ładnie.

— Mamo zobacz, co znalazłam podczas sprzątania.

— Co takiego?— zapytała matka.

Dziewczyna położyła na kuchennym blacie swoje znaleziska. Na to do środka wszedł razem z synem Thomasem pan Hashimoto.

Chłopiec podbiegł do matki i przywitał się z nią.

— Cześć, synku.

— Mamo, a wiesz, że Yuna dzisiaj przyszła spóźniona do szkoły.

— Wiem, synku.

Thomas zauważył przedmioty na blacie.

— Co to jest?— zapytał.

— Kula.

— A do czego ona służy,?

Mężczyzna, przechodząc koło córki, szepnął jej do ucha.

— Znów się spóźniłaś.

— Tatku, to nie moja wina, że nie lubię poranków.

— Córeczko, dopóki chodzisz do szkoły, będziesz musiała się przyzwyczaić.

— Wiem, wiem.

— Dzieci, idźcie do swoich pokoi.

Rodzeństwo, widząc, że rodzice są nieugięci schodami ruszyli na piętro.

Dalia, zostawszy sama z mężem, usiadła przy stole. Mężczyzna podszedł do niej i zajął miejsce na krześle obok.

— Skąd masz tą księgę, szklaną kulę i pierścień w kształcie kwiata?

— Yuna znalazła podczas sprzątania strychu.

Kobieta podeszła do blatu, na którym leżały tajemnicze przedmioty.

— Szklana kulo, pokaż mi księżycolandię

Po chwili na okrągłym, przezroczystym ekranie pojawił się obraz przedstawiający księżytolandię skutą grubym mrozem. Mieszkańcy zostali zamienieni w lodowe figury.

Kobieta, rozwścieczona tym, co zobaczyła w kuli, rozbiła ją o podłogę.

—Co tam zobaczyłaś, że jesteś taka zdenerwowana? — zapytał mąż.

— Nie chcesz wiedzieć.

Nagle rozległo się delikatne skrobanie do drzwi. Pani domu podeszła do nich i otworzyła, a w progu siedziała czarna kotka.

Kobieta wzięła ją na ręce i weszła do domu, zamykając ze sobą drzwi, głaszcząc wróciła do kuchni.

Kotka wyskoczyła z objęć kobiety i wskoczyła na blat kuchenny. W tym samym czasie w kuchni pojawił się chłopiec, który na widok zwierzaka podbiegł i pogłaskał go. Tuż za nim weszła Yuna

— Ale śliczny kotek, czy możemy go zatrzymać?

Pani domu włączyła telewizor, zobaczyła twoją szwagierkę Hildegardę, to zamarła z sitkiem w ręce.

— Kochanie, co się stało?

Głos męża wyrwał ją z transu.

— Sam zobacz.

Mężczyzna zbliżył się do telewizora i na szklanym ekranie ujrzał swoją siostrę.

Ciekawe co ona tym razem kombinuje, pomyślał.

Mężczyzna usiadł z powrotem przy stole, pogrążył się we własnych myślach. Kotka zaczęła łasić się o jego nogi, domagając się uwagi.

Niespodziewanie wskoczyła na stół i zaczęła się wpatrywać mężczyźnie w oczy, a znamię na jej czele w kształcie księżyca świeciło.

— Co się dzieje? Czemu znamię temu kotkowi się świeci?— zapytał Thomas.

Matka, słysząc słowa syna podeszła do niego i szepnęła mu na ucho.

— Synku, bo to nie jest zwykły kot.

— A jaki mamo?

— Magiczny.

— Naprawdę?

— Tak, synku w naszym dawnym domu, aż się roi od takich zwierząt.

— A teraz one wszystkie są zagrożone — odparła ludzkim głosem kotka.

Chłopiec, aż wtulił się w mamę, która objęła go ramieniem.

— Nie bój się Luna jest przyjaznym kotkiem w pałacu należała do mnie, a dostałam ją od twojego ojca.

Rozmowę przerwał dzwonek do drzwi. Pani domu podeszła do okna i dyskretnie zerknęła przez firankę i ujrzała stojącą na zewnątrz z panią szwagierkę Hildegardę.

Podbiegła do kuchennego blatu i leżącą na nim książkę o magicznych zwierzętach wzięła do ręki i zaniosła do sypialni.

Następne częściCzarodziejka - piosenka

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • il cuore 4 miesiące temu
    Gdy masz magiczną szklaną kulę to możesz wszystko wyczarować – pomyśl nad tym...
    cul8r
  • Namietny dotyk 4 miesiące temu
    Ja nie mam takiej kuli

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania