Czego uczy mnie kurs KPP_3
No, pora poopowiadać coś więcej :)
Poprzez te relacje utrzymuję swój „hype” i porządkuję informacje w głowie :))
Jeśli kliknęliście w link, który zamieściłam na końcu pierwszej części (jeśli nie chcecie klikać w takie linki, co w pełni rozumiem, bądź co bądź to linki od obcej osoby – wpiszcie w wyszukiwarkę „centrum ratownictwa kurs kpp”), mogliście zobaczyć program kursu. Przez pierwszy weekend przerobiliśmy tematy od pierwszego do dziewiątego – czyli od organizacji ratownictwa medycznego po pomoc w „innych stanach nagłych”. Jak wspominałam wcześniej, informacji do przyswojenia we własnym zakresie jest sporo, ale dzięki temu możemy się maksymalnie skupić na ćwiczeniach praktycznych.
Na początku zostaliśmy podzieleni na mniejsze grupy, w których uczęszczaliśmy na poszczególne bloki. Jestem w sześcioosobowej grupie samych dziewczyn :)
Bloki są prowadzone przez instruktorów – wszyscy są KPP, ale oprócz tego mogą być też np. pielęgniarzami albo ratownikami medycznymi.
(Pamiętać – Ratownik KPP a Ratownik Medyczny to nie to samo!!!)
Jeśli chodzi o ludzi, to jest naprawdę super – mówię tu zarówno o moich „współkursantkach” jak i instruktorach. Bez kija w dupie, życzliwi, otwarci na każde pytanie, jakie przyjdzie ci do głowy – chyba na żadnym kursie do tej pory nie zadawałam tyle pytań, zresztą wszystkie byłyśmy dociekliwe. Świadomość, że od naszego zrozumienia i opanowania materiału może w przyszłości zależeć czyjeś życie znakomicie rozprasza zahamowania przed pytaniem i zgłaszaniem wątpliwości :) Byli też gotowi tłumaczyć i pokazywać nam tyle razy, ile było trzeba.
Z teorii – trzeba było przyswoić sobie trochę skrótów, część z nich może być (mam nadzieję, że jest!) już Wam znajoma, jak na przykład FAST – algorytm pozwalający rozpoznać udar mózgu. Nie było to suche gadanie, bo podczas ćwiczeń „przerobiliśmy je” tyle razy, żeby faktycznie weszły nam mocno w krew. Zwłaszcza ABC i SAMPLE (wyjaśnienia na dole).
Ćwiczenia – np. postępowanie przy nagłym zatrzymaniu krążenia (NZK) – wykonywałyśmy w 3-osobowych zespołach, bo tak zazwyczaj pracują KPP. Zespół składał się z dowódcy/kierownika (to on pierwszy podchodzi do poszkodowanego, sprawdza oddech i rozpoczyna RKO), „heada” udrożniającego drogi oddechowe, stabilizującego kręgosłup i prowadzącego wentylację workiem AMBU oraz „sprzętowego” – nazwa mówi sama za siebie, obsługuje m. in. defibrylator.
Wesoło – znaczy weselej, bo ogólnie humor nam dopisywał – było podczas zaznajamiania się ze sprzętem – zwłaszcza tym do przenoszenia poszkodowanych. Zostałam ochotnikiem i dzięki temu już wiem, jak to jest być hot-dogiem… znaczy, człowiekiem w materacu próżniowym. Bycie noszoną w ten sposób – z (irracjonalną, bo instruktorka czuwała) nutką niepewności, bo jesteś zupełnie unieruchomiona, a twoje koleżanki robią to pierwszy raz… - przypomina nietypową atrakcję w wesołym miasteczku. Leżąc prosto na plecach, szczelnie opatulona, naprawdę przypominałam przysmak "żabek" i stacji benzynowych.
Jaki sos wariacie?
Skróty:
1. FAST; Face – twarz; opadający kącik ust, asymetria
Arm – ramię; poszkodowany nie jest w stanie unieść wysoko jednego ramienia, gdy poprosisz, by podniósł oba
Speech – mowa; bełkotliwa, niewyraźna
Time – czas; WEZWIJ POMOC JAK NAJSZYBCIEJ
2. ABC;
Airways – sprawdzić drożność dróg oddechowych
Breathing – sprawdzić czy oddycha; przynajmniej 2 oddechy n 10 sekund
Circulation – krążenie; my głównie sprawdzamy nawrót kapilarny
3. wywiad SAMPLE;
S – symptoms (objawy)
A – allergies (alergie – ważne czy nie ma też alergii na leki!)
M – medicaments (zażywane leki)
P – past (przeszłość – choroby przewlekłe)
L – lunch (kiedy ostatnio jadł i co)
E – everything else (cokolwiek innego, co ważne, np. jak doszło do obecnej sytuacji, co się stało, czy jesteś w ciąży)
A, właśnie - jeśli macie jakieś pytania, czegoś szczególnie chcielibyście się dowiedzieć - pytajcie śmiało! Nie mogę obiecać, że zaspokoję Waszą ciekawość w stu procentach, ale zrobię co w mojej mocy :)
Komentarze (4)
Ja zwykle miałem takie szczęście że na zajęciach trafiałem do grup albo typowych introwertyków albo totalnych gburowatych ostoi pesymizmu;)
I życzę więcej szczęścia w przedsięwzięciach grupowych...
Staram się pisać możliwie zrozumiale, ale jeśli za bardzo się zapędzam z terminologią, daj znać
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania