Poprzednie częściDam radę uciec

Dam radę uciec cz.2

Już byłam prawie u celu, gdy nagle poczułam jak ktoś mnie podnosi. Było to tak niespodziewane, że pisnęłam cicho. A potem przeszedł mnie dreszcz. Przyjemny dreszcz, który ogarnął całe moje ciało. To ten facet wziął mnie na ręce jak pannę młodą. Zrobiło mi się tak przyjemnie. Nie wiem, dlaczego ale nagle wzięła mnie chęć wtulenia się w niego. To było tak silne, że zrobiłam to. Zachowałam się jak pierwsza lepsza z ulicy, ale co miałam zrobić? To było silniejsze! Było mi zimno, a on był taki ciepły. Śmiało położyłam głowę i ręce na jego piersi, starając się, aby jak najwięcej powierzchni mojego ciała miało z nim styczność. Zamruczał. Chyba spodobało mu się to.

Usadowił mnie na wózku, a z mojego gardła wydobył się niekontrolowany jęk zawiedzenia. Zaczerwieniłam się. Jak mogłam?! Co się ze mną dzisiaj działo?

Spojrzałam w górę i ujrzałam jego uśmiechniętą twarz. Kucnął, przez co nasze oczy znajdowały się na równej wysokości.

- Jak się nazywasz? - spytał mnie, kładąc dłoń na moim policzku. O nie! Tym razem się nie dam! Nie wtuliłam się, ale także jej nie odepchnęłam.

- Klaudia.

- Klaudia - powtórzył moje imię z dumą. Zdziwiłam się. - Ja jestem Karol.

- Okey - powiedziałam pomału. Nie miałam zielonego pojęcia jak się zachować w tej sytuacji. Ewidentnie podrywał mnie dorosły facet. Coś było nie tak.

- Dobrze się czujesz?

Serce waliło mi jak szalone. Łomotało jak wielki bęben. Zagłuszało wszystko.

- Tak - powiedziałam, a chwilę później poczułam jak wszystkie moje mięśnie wiotczeją i tracę kontakt z rzeczywistością. Ciemność.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Sandra 7 miesięcy temu
    Uff, a już się bałam, że nie będzie kontynuacji... :)
    Zapowiada się fajnie, na pewno będę śledzić

    Pozdrawiam ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania