Drabble- Ciche przyzwolenie
Maks chwycił młokosa za kudły wyżelowanych włosów. Uderzał o posadzkę jego głową. Mechanicznie powtarzał ten ruch, aż każdy ząb wystrzelił z ust smarkacza niczym monety z jednorękiego bandyty. Godna nauczka za wpychanie się w kolejkę i chamskie odzywki do ekspedientki. Po czym zwyczajnie wstał, obejrzał się zewsząd, czy krwią nie zachlapał sobie marynarki i życzliwym tonem poprosił o słoik kawy. Następnie zapłacił, zrobił duży krok nad leżącym w pozycji embrionalnej cwaniakiem. Wychodząc rzucił na delikwenta groźne spojrzenie, aby ten zapamiętał go do końca życia.
-Co się tak gapisz-warknął chłopak w połyskujących włosach wyrywając Maksa z fantazji.
-Przepraszam-odpowiedział cicho Maks znikając między półkami.
Komentarze (12)
A zakończenie można zrozumieć na upartego trojako.
Przeprosił, za to co w myślach zrobił, czy za glapiostwo?
A może faktycznie zrobił i sobie przypominał?
Fajny kawałek.
Pozwolę sobie na kilka uwag.
"Mechanicznie powtarzał ten ruch, aż każdy ząb wystrzeli z jego ust z niczym monety z jednorękiego bandyty."
O jedno z* za dużo. Moim zdaniem warto dla jasności jego*zastąpić młokosem lub wyrostkiem czy chłopakiem. I raczej wystrzelił*
"obejrzał się zewsząd czy krwią nie zachlapał"
Przecinek przed czy*
"Co się tak gapisz!
Warknął chłopak w połyskujących włosach wyrywając Maksa z fantazji.
-Przepraszam.
Odpowiedział cicho Maks znikając między półkami."
Jeśli zapis dialogów to bez kropki po wypowiedzi i warknął, powiedział z małej.
Jeszcze brak pytajnika i spacji.
Pozdrawiam ?
Piąteczka.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania