Oeeeezu, ale słodkie, jej data urodzenia to hasło do sejfu.
Przeczytałam dwie naraz i tutaj zostawiam ślad. Połączenie klimatu Narcosa/Breaking Bada z elementami sci-fi wydaje się być chyba jednym z lepszych zabiegów do przyciągniecia zblazowanej uwagi czytelnika i przekształcenia jej w prawdziwe zainteresowanie akcją. Czekam z niecierpliwością aż Pike dostanie po mordzie. I cicho liczę, że od Ann. Pomyśleć, że zywilam do niego pozytywne odczucia na początku serii. Nie wiem, wydawał się nieszkodliwy w tym swoim seksizmie. I tak przechodząc w miarę płynnie - bohaterzy. Naprawdę propsy za tak dobrze rozpisane postacie. Na przestrzeni czterech rozdziałów uformowanie całkowicie odrębnych i charakterystycznych bohaterów nie jest zadaniem prostym. W dodatku o tak barwnych życiorysach.
Zdania nie zmieniam. Piszcie, piszcie, bracia Grimm po metamfetaminie.
Taaa, cukrzycy można dostać ;) Fajnie Nimfetko, że pędzisz z nami w tym tangu. Myślałem już, że wysiadłaś albo się rozbiłaś o jakiś pojemnik ;)
Pozdrox
R&C→Nu szak.Jest jak jest. A jest jak ma być.
Nie wiem czemu podeszła mi ta seria.
Jednakowoż - tak samo jak nie rzeknę, dlaczego poprzednia była stonowana, bo to kwestia odczuć niezależnych → tak samo teraz.
Jedynę co mi ciutkę ciutki przeszkadza, to ściana tekstu - bez przerw
Ponadto brak cienia zasady...hmm: kwiatka i gówienka.
Że np: poprzedzający akapit jest: cacy cacy - dobro, a drugi - wychodzi ów starzec - zło - co zresztą najbardziej mnie się spodobało.
Non stop zło i przygnębienie - może się znudzić, Czarne na białym, jest bardziej czarne.I odwrotnie. No nie. Znowu go napadło.
Pozdrawiam:)→5.
Helloł.
Wiem Dekaos, że lubisz jak jest dialogu ciut (a nawet dużo) i nie zbite to syćko, ale są odstępy! Są, są. Każda scena jest z odstępem ;p
"Ponadto brak cienia zasady...hmm: kwiatka i gówienka" → hmmm, nieznana jest mi ta zasada zdaje się :D
"Non stop zło i przygnębienie - może się znudzić" → rozumiem, przemielimy zarzut, dzięki za cenne refleksje, tak między Bogiem a prawda to jeszcze jestem niedobudzona, więc zakończę klasycznym → dziękuję (strzałki są również dziękczynne) i → pozdrawiam :)
R&C ↔No ale wiecie...dobrymi radami, sa kotły w piekle wyścielone.
Trza jedynie stosować, jeżeli jest to co coś, o czym człek by pomyślał, ale zapomniał.
Czyli w sytuacji, jakby radę samemu sobie dał.
Albo jeżeli uzna obcą wizję, lepszą od swojej.
Tylko o zgrozo - tekst nie może byc dziełem : radowca:))
P.S. Dzięki za: ↔↑→Aż się wzruszyłem:)
Jestem. Poziom utrzymany. Tylko mam taki problem że ten Bonnano kojarzy mi się za takim jednym z tekstu mojego i Fanthomasa. I mam go przed oczyma cały czas :)
A tak to wszystko bardzo git.
Czytnęłam obie, komentarz zostawię tutaj.
To zdecydowanie nie jest opowiadanie, przez które się płynie, tu, człowiek czytając ma wrażenie, jak gdyby tonął,
ale to dobrze. Określenia jakie przychodzą mi do głowy to: gęste i lepkie.
Jedna z lepszych serii, jakie przyszło mi tu czytać.
W moim odczuciu, to już poziom wydawniczy.
Pozdrawiam.
Nie jest, nie jest. Na pewno się nie płynie, ale też (tak myślę), że stany skupienia emocjonalnego są tu dużo mniejsze niż np. W Pocztówkach.
Tutaj czasem wrzucimy jakiś humor czy choćby próbę takiego.
Pozdrox
"A potem coś zadzwoniło i czar prysł. Nastąpił ten moment bajki, w którym Baba Jaga zamyka dzieciaczki w piecu.". – Can :D przepraszam nie mogłam się powstrzymać. Czytam dalej
Z takim poziomem możecie wszystko pisać. Dopracowane i wymierzone rozłożone klimat/akcja dialogi/ bohaterowie, obrzydliwość, humor dobry balans chociaż hmm tak tylko ciut moment wkradło mi się odczucie groteski ale tacy są bohaterowie humor przeplata się z obrzydliwością i brutalnością:) ( ps Pocztówki i tak moje ulubione). Tu podziwiam warsztat i rozłożenie akcentów i ten balans na który czekałam czy się pojawi.
Pozdrawiam Was serdecznie, piękna współpraca.
Właśnie o to idzie. O balans. Pocztówki były, ekhm, smutne. Poważne. Depresyjne. Nieco napompowane.
Tutaj gore tonujemy grotwską. Taki myk.
Co do czasów, było podane.
2023
I tutaj również ukłoniasy i podziękowania. Tak, klimat jest inny, nie mozem pisać na jedno kopyto, trza różnorako, dla kazdego coś miłego, jak te czekoladki z różnym nadzieniem, wiesz, że bydzie cukier we mordzie, ale nie wiesz czy kokos czy nugat. Groteski ciut jest, tak ciuteńko. No zobaczymy, w która strone to popłynie, ale raczej nie w "pocztówkową".
Dzieki raz jeszcze, pozdrówki
W 2001 serio sie balam, nie chcialam, zeby mama szla do precy. Tera jestem sceptyk, a te przepowiadacze to une nacpabe byly zapewbe. Lepszy myk byl z knajpa Raya, ktora hm, istnieje, ale to skomplikowana historia.
Ritha ciekawe... A co do wcześniejszego...to jednie tego się boję - jak coś w nas pierdyknie, to nawet nie ogłoszą w mediach i będzie bum. Chociaż z drugiej strony chyba widzą, że coś się tam zbliża, mogliby wysłać rakietę z bombą i rozwalić. W ziemię już nie raz coś trafiało, i pewnie kwestia czasu jak znów coś trafi.
kalaallisut noo pewnie tak, kwestia jedynie czy to bedzie za naszego zycia, zdaje mi sie ono na tyle krotkie, ze szanse nieznaczne jednak, ale... ktoz to wie
Dlatego lepiej nie myśleć źle, negatywnie, bo coś możemy ściągnąć na siebie lub ziemię... Z drugiej strony co ma się zdarzyć to się zdarzy i wątpię czy myśli miałby na to wpływ.
Erni czy jak mu tam, do likwidacji ze skutkiem natychmiastowym. Podła menda z młotkiem.
Stwór mi się podoba, chociaż mógłby być bardziej potworny.
Teraz będzie najlepsze. :)
Jestem...
"Nikt nie przypuszczał, że Ray Bonnano pomylił się aż o czterdzieści dziewięć długich minut." - to genialne posunięcie. Można by napisać, że np za 4 minuty cis sue wydarzy czy jakoś tak, a tu taka... hm "wyższa matematyka" - fajne :) podoba mnie się :)
"Umysł wypełniły krótkie pobłyski bardzo białego światła." - to też ciekawe - nie że ból i wogóle, tylko obraz wygenerowany w mózgu. Piękne.
Ostatnie zdanie przywodzi na myśl sprawiedliwość dziejową, która ima się właśnie takich schlanych, śpiących luzaków. Powiedzenie" wstawaj, bo przepisz zycie" nabiera tu zupełnie innego sensu :))
Komentarze (64)
Dorabiasz jako nietoperz?
Czyli - ni mogie czytać, ale czytam ;) Dobrze, fajnie, dzięki JamCi
Tam zara nie mogę. To trochę jak podglądanie czegoś zakazanego. Dziura przez palce i zaglądam.
Dziękuję
Przeczytałam dwie naraz i tutaj zostawiam ślad. Połączenie klimatu Narcosa/Breaking Bada z elementami sci-fi wydaje się być chyba jednym z lepszych zabiegów do przyciągniecia zblazowanej uwagi czytelnika i przekształcenia jej w prawdziwe zainteresowanie akcją. Czekam z niecierpliwością aż Pike dostanie po mordzie. I cicho liczę, że od Ann. Pomyśleć, że zywilam do niego pozytywne odczucia na początku serii. Nie wiem, wydawał się nieszkodliwy w tym swoim seksizmie. I tak przechodząc w miarę płynnie - bohaterzy. Naprawdę propsy za tak dobrze rozpisane postacie. Na przestrzeni czterech rozdziałów uformowanie całkowicie odrębnych i charakterystycznych bohaterów nie jest zadaniem prostym. W dodatku o tak barwnych życiorysach.
Zdania nie zmieniam. Piszcie, piszcie, bracia Grimm po metamfetaminie.
Pozdrox
(Piękna końcówka komentarza)
No a reszta komentarza jak ta metamfetamina.
Dzięki piękne :))
Nie wiem czemu podeszła mi ta seria.
Jednakowoż - tak samo jak nie rzeknę, dlaczego poprzednia była stonowana, bo to kwestia odczuć niezależnych → tak samo teraz.
Jedynę co mi ciutkę ciutki przeszkadza, to ściana tekstu - bez przerw
Ponadto brak cienia zasady...hmm: kwiatka i gówienka.
Że np: poprzedzający akapit jest: cacy cacy - dobro, a drugi - wychodzi ów starzec - zło - co zresztą najbardziej mnie się spodobało.
Non stop zło i przygnębienie - może się znudzić, Czarne na białym, jest bardziej czarne.I odwrotnie. No nie. Znowu go napadło.
Pozdrawiam:)→5.
Wiem Dekaos, że lubisz jak jest dialogu ciut (a nawet dużo) i nie zbite to syćko, ale są odstępy! Są, są. Każda scena jest z odstępem ;p
"Ponadto brak cienia zasady...hmm: kwiatka i gówienka" → hmmm, nieznana jest mi ta zasada zdaje się :D
"Non stop zło i przygnębienie - może się znudzić" → rozumiem, przemielimy zarzut, dzięki za cenne refleksje, tak między Bogiem a prawda to jeszcze jestem niedobudzona, więc zakończę klasycznym → dziękuję (strzałki są również dziękczynne) i → pozdrawiam :)
Trza jedynie stosować, jeżeli jest to co coś, o czym człek by pomyślał, ale zapomniał.
Czyli w sytuacji, jakby radę samemu sobie dał.
Albo jeżeli uzna obcą wizję, lepszą od swojej.
Tylko o zgrozo - tekst nie może byc dziełem : radowca:))
P.S. Dzięki za: ↔↑→Aż się wzruszyłem:)
Ooo, to fajno, że udalo mi się Ciebie wzruszyć :D
Dziękuję za wizytex
Pozdrox
A tak to wszystko bardzo git.
Żartuję, dzięki za wizytę :)
Będziem mielić łbami po dwaktoć, żeby mr. Bonnano odfantomasić
To zdecydowanie nie jest opowiadanie, przez które się płynie, tu, człowiek czytając ma wrażenie, jak gdyby tonął,
ale to dobrze. Określenia jakie przychodzą mi do głowy to: gęste i lepkie.
Jedna z lepszych serii, jakie przyszło mi tu czytać.
W moim odczuciu, to już poziom wydawniczy.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
Tutaj czasem wrzucimy jakiś humor czy choćby próbę takiego.
Pozdrox
Czyli tera mamy 2018 według Tła?
Pozdrawiam Was serdecznie, piękna współpraca.
Tutaj gore tonujemy grotwską. Taki myk.
Co do czasów, było podane.
2023
Dzieki raz jeszcze, pozdrówki
Przesrane :D
Super pomysł tym bardziej!
Stwór mi się podoba, chociaż mógłby być bardziej potworny.
Teraz będzie najlepsze. :)
5
"Nikt nie przypuszczał, że Ray Bonnano pomylił się aż o czterdzieści dziewięć długich minut." - to genialne posunięcie. Można by napisać, że np za 4 minuty cis sue wydarzy czy jakoś tak, a tu taka... hm "wyższa matematyka" - fajne :) podoba mnie się :)
"Umysł wypełniły krótkie pobłyski bardzo białego światła." - to też ciekawe - nie że ból i wogóle, tylko obraz wygenerowany w mózgu. Piękne.
Ostatnie zdanie przywodzi na myśl sprawiedliwość dziejową, która ima się właśnie takich schlanych, śpiących luzaków. Powiedzenie" wstawaj, bo przepisz zycie" nabiera tu zupełnie innego sensu :))
Lecem dalej...
Taa, coś w tym jest :))
Dzięki i tu, Agu :)
Norton <3
Dziękujemy, Pkropkciu :) Norton... taaa :D
Pozdrówki
Pozdrawiam też :)
Tytaj również serduszko w Twoją stronę, Adelajdo <3
Dziękujemy za odkopanie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania