Foto zabawa nr9 Stara kamienica cz 3

https://zapodaj.net/plik-2v6klEHaaT

 

Pierwszy mężczyzna bierze kubek z gorącą herbatą i upija solidny łyk.

— Czemu ta herbata ma taki gorzki smak? — pyta bandyta.

— Zielona herbata tak smakuje.

Nagle rzuca się na starszą kobietę, dusząc ją, a w oczach ma obłęd

— Czego mi tam dostałaś, że świat ze mną jeździ?!

— Niczego.

— Kłamiesz!

Pani Irena dyskretnie przykłada napastnikowi paralizator do szyi i razi go prądem. Mężczyzna pada na ziemię.

Drugi bandyta nie rozumie, co dzieje się z jego kolegą, a zarazem bratem. Pochyla się nad nieprzytomnym wspólnikiem i klepie go w policzek.

— Ben, co ci jest, stary?

Bandyta gwałtownie wstaje, wyciąga pistolet i celuje w Karola.

— Co mu zrobiłaś?!

— Nic.

— Masz mnie, kurwa, za idiotę?!

— Jak żebym śmiała...

Bandyta pomaga wstać swojemu koledze i razem ruszają do drzwi. W progu zatrzymuje się na chwilę.

— Szykuj kasę!

Po tych słowach wychodzą. Karol zamyka drzwi, po czym wraca do salonu, gdzie jego babcia sprząta, ale po chwili przerywa.

— Ile jesteś im winien?

— Dwieście pięćdziesiąt tysięcy złotych.

— Matko Boska! A na co ci są potrzebne takie pieniądze?

— Na rozkręcenie własnego biznesu.

Pani Irena zaczyna nerwowo chodzić po salonie. Niespodziewanie wychodzi do przedpokoju, zakłada siwy płaszcz i czarne kozaki.

— Ubieraj się — mówi stanowczo.

Wnuk podchodzi do babci, bierze kurtkę do ręki i wychodzi na korytarz, gdzie na niego czeka.

— Powiesz mi, czemu wychodzimy z domu?

— Niedługo wszystkiego się dowiesz.

Trzydzieści minut później auto zatrzymuje się na parkingu przed budynkiem policji.

— Co my tutaj robimy? — pyta Karol.

— Przyjechaliśmy zgłosić włamanie i pobicie.

Starsza pani wysiada, po czym pochyla się od strony pasażera.

— Na co czekasz? Wysiadaj.

— Błagam, babciu, tylko nie na policję! Jak oni się dowiedzą, to zabiją Elę...

— Chcesz, żebym pomogła ci wyplątać się z tego gówna, w które się wpakowałeś przez głupotę?

— No tak...

— Zrobię to pod jednym warunkiem.

— Jakim?

— Że w tej chwili ruszysz swoje cztery litery i pójdziesz ze mną zgłosić tę sprawę.

Karol w końcu wysiada i razem z babcią wchodzi do komisariatu. Pani Irena podchodzi do dyżurki, gdzie siedzi młody policjant.

— Dzień dobry.

— Dzień dobry. W czym mogę pomóc? — pyta funkcjonariusz.

— Chcę zgłosić włamanie do mojego mieszkania i pobicie.

Policjant podnosi głowę i przygląda się jej uważnie.

— Czy ktoś panią pobił?

— Mnie nie, ale mojego wnuka tak.

— Jak się pani nazywa?

— Irena Summer.

Policjant dzwoni gdzieś, po chwili odkłada słuchawkę.

— Zaraz ktoś do was zejdzie.

— Dobrze.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • kigja 9 miesięcy temu
    Namiętny Dotyk,
    Pomijając kilka błędów, których nie powinno być, jest dobrze. Prawdziwy kryminał, w którym Dobro Zwycięża. Chapeau bas👏
    Pozdrawiam.
  • Namietny dotyk 9 miesięcy temu
    To się cieszę, a jakich biegów?
  • Grafomanka 9 miesięcy temu
    Namietny dotyk, przez płotki... xD
  • Namietny dotyk 9 miesięcy temu
    Grafomanka miało być jakich błędów
  • ZielonoMi 9 miesięcy temu
    "— Czego mi tam wsypałaś, że świat ze mną jeździ?!". No i jak za takie zdanie nie dać piątki?🤣 Strasznie niechlujnie napisane, Mar, z części na część coraz mniej się przykładasz. Literówek co niemiara.
  • Namietny dotyk 9 miesięcy temu
    Właśnie że się przykładam bo w tekst wkładam całą siebie i nie wiem o jakich literówkach mówisz

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania