historia jednej fotografii… (drugie spojrzenie)
mamo czy pamiętasz to zdjęcie
czarnobiały prostokąt w albumie sprzed kilku dekad
gładzi dłonią i szeleści pożółkłą zakładką
pergaminowa jak jej skóra na dłoni
zamyka oczy i tam i tu otwiera spojrzenie dalekie
i znowu gładzi po włosach i wpina białą kokardę
poprawia ciemny mundurek z marynarskim kołnierzem i wygładza fałdy spódnicy
te białe rajtuzy i czarne buciki to z paczki amerykańskie szepcze
fotografia której myśli krążyły i wymykały się z jej labiryntu pamięci
a jednak wyobrażała sobie córeczkę
wychodzącą z narożników nadszarpniętych czasem
i podążając w ślad za nią powoli odzyskiwała pamięć i nakreślała
swój szkielet tamtej historii wspomnienia którego nigdy by nie było
gdyby nie kadr z tamtej chwili
tak samo jak mnie myśli obrazy i światło poprowadziły ją do wrześniowego poranka
do ławki gdzie usiadła i z niepokojem wypuściła swój skarb z dłoni
byłaś taka wystraszona i zagubiona twój brat nie chciał cię tam wprowadzić
dla niego byłaś gówniarą uśmiechnęła się
fotografia którą zrobił twój ojciec aparatem zamyśla się
zapomniałam
chyba nazwa ptaka letniego pewnie letniego
to był piękny aparat taki w skórzanej oprawie
myśli
chyba czajka tak czajka cieszy się jak dziewczynka z tamtego obrazu
Komentarze (11)
Serduszkowy wiersz. ??
Pozdrawiam
W pierwszym wierszu, i w tym, jest jakby trochę za dużo słów.
"Dodatkowe" słowa opakowują treść najważniejszą. Ja bym tę treść powydobywała.
Np:
mamo czy pamiętasz to zdjęcie
wskazuję jej czarnobiały prostokąt w albumie sprzed kilku dekad
gładzi dłonią i szeleści pożółkłą zakładką pomiędzy
taka pergaminowa jak jej przeźroczysta skóra na dłoni
zamyka oczy i tam i tu pewnie nic nie ucieka
bez słów-opakowań:
mamo czy pamiętasz to zdjęcie
czarnobiały prostokąt w albumie sprzed dekad
gładzi dłonią szeleści pożółkłą zakładką
pergaminowa
i tam i tu
Albo tu (drugi przykład):
otwiera spojrzenie takie dalekie i znowu gładzi po włosach małą dziewczynkę
tak jakby wpinała białą kokardę we włosy
gdyby było krócej:
otwiera spojrzenie takie dalekie i znowu gładzi po włosach
wpina białą kokardę
Wyobraziłam sobie, że po takich skróceniach w pierwszym przypadku dłoń mamy byłaby jednocześni szeleszczącą pożółkłą zakładką, a w drugim przykładzie - "białą kokardą":
gładzi dłonią szeleści pożółkłą zakładką
gładzi po włosach/ wpina białą kokardę
Są miejsca (w tym i poprzednim wierszu), którym służą długie, dopowiedziane fazy, lecz są i takie, którym trochę szkodzą.
(Pasja, takie jest moje odczucie, Twoje może być inne).
Pozdrawiam
Och, znam takie detektywistyczne roboty! Patrzeć na siebie, próbując zgłębić myśli, emocje, strachy i nadzieje, czasem po prostu okoliczności. Pamięć jest okrutna w swoich higienicznych zabiegach. Może upływ czasu nie byłby tak szybki w odczuwaniu, gdybyśmy wszystko pamiętali? A może pamięć wie co robi. Może byłoby to zbyt obciążające...
W jakim stopniu jesteśmy tacy sami? Jak zmieniły się nasze marzenia, lęki? Czy wskoczylibyśmy bez wahania ponownie w skórę malców ze zdjęć?
Świetny temat, Pasjo, poruszyłaś. Teksty zmuszają do refleksji, a to dobrze o nich świadczy.
Dziękuję i pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania