Poprzednie częścihopka

hopka

już prawie nikomu z bliskich nie jest dane

żyć przy tej drodze

o zapadającym się profilu

zatrąca rzepaczyskiem

z poboczy wypełza zapasiona trawa

samochód bierze kurz i wspomnienia

 

zawsze wyjeżdżałem stąd spokojniejszy

o zauroczenie niepozornym życiem

spokrewnionych i znajomych

kobiet ze swoją dosianą w rowku pleców

grządką aksamitek lub jakobinek

graniczną wyjagniąjącą przelotny błękit

który nie wybacza tak szybko jak progi gitary z głośnika

 

życie spowalnia przepust dopływu Warężanki

obok na cmentarnym wzgórzu matka grzeje miejsce

dla najstarszej siostry która zawsze pod ręką

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Trzy Cztery dwa lata temu
    "Dosiana w rowku pleców grządka aksamitek lub jakobinek" - świetne. Piękny wiersz.
  • Nuria dwa lata temu
    Z klasą. Pięknie.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania