Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Hovorka 2
Nie dałem Brandonowi szansy na wykazanie się mimo ze cały dzień o tym myślałem. Ale były i inne myśli, te ogrodowe o dyniach, które rosną już powoli jak szalone. Te o Niemcach z serialu, którzy w bezlitosnych czasach żyli i nie wiedzieli, jak bardzo bezlitosne dopiero nadejdą. Dynie makaronowe już wypuściły ze dwadzieścia owoców. Szok!
Po zejściu z bieżni był prysznic, a pod prysznicem myśli: czy Brandon powinien mieć czas, żeby zawładniętego przez hipnozę Lamara w ogóle dopuścić do siebie, czy Brandon powinien w ogóle mieć chęci chętki smaki jednak na przebieranki i obciąganki i czy to jest projektowanie czy nie jest, myłem włosy, stał mi, ale słowa nie napisałem. Dodawałem za to zdjęcia na których nie widać że ja to ja, ale wiadomo, że to ja. Ludzie są mili, nawet jak nic nie chcą — wystarczy dać się trochę poznać z lepszej strony.
Nie było w głowie miejsca na kontynuację losów Brandona. Wleciał za to drugi fanfik gdzie jak zawsze dzieje się to samo, ale trochę inaczej. Cztery lajki, znaczy się nieźle. Tak to teraz wygląda: lajki i serduszka jako swoista miara wlasnej zajebistości. Miałem czas żeby cos przemyśleć i zapytam się typa, czy dwie dychy inwestycji coś dadzą. Nie chcę odparzać dupy cały czas, coś bym porobił innego. Może na siebie. Może dla siebie.
Chcę mieć więcej kasy żeby móc mieć dwie wolne sciany, prostą podłogę i wolny czas zimą.
Ale na razie chcę pisać dalej. Może nie położę tak na Brandonie lachy.
Gdyby była opcja możliwość zmiany kształtu na inny, zmieniałbym. Żadna niewidzialność, nadludzka siła czy zdolność teleportacji by mi nic nie zrobiła.
Ale shapeshifting już tak. Stała kosmiczna: proszę o shapeshifting. Nie o sławę, dupy, cycki, kasę czy dostęp do dóbr.
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania