Poprzednie części: Jebór
Jebór
nie pytałem czy oprócz siedliska ojciec przekazał mu rodową łyżkę do felg
lubiłem dachowaną przyczepność otuliny Kampinosu sąsiedztwo taryfiarza którego
żona z salonu miała dobrą rękę do cieniowania moich włosów i zaplatania cebuli
kiedyś gdy zabrakło nam płynu do wycieraczek od wewnątrz
i ruszył z ambitem po dolewkę pierwszy raz postawiła mu się sztorcem
w poprzek ścieżki do furtki odrzucił rower
i odpowiedział kobiecie grzebiącej z uniesioną motyką
Jadzia na chuj mi twoja miłość
to jeszcze nie była ta śmierć która ich rozdzieli
Komentarze (6)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania