Kevin

Był sobie raz Kevin.

Chodził ulicami sprawnie.

Raz wyprzedził go bekon,

slalomem wyminął zgrabnie.

 

Zapach za nim unosił się nieziemski,

więc Kevin wiedział już, co na obiad zje.

"Powolutku będę odgryzać kęski..."

Lecz bekon przyspiesza, nie staje.

 

Chód zmienił się w bieg.

Bekon przerażony

czuje się niczym więzienny zbieg

przez mięsożernego agenta goniony.

 

Kevin natomiast już myśli o smaku.

O przyjemności.

Ale co to? Po bekonie nie ma już znaku.

"O zmienności!"

 

Lecz to chyba nie koniec dzisiejszej gonitwy.

Złapać taryfę szarlotka na obcasach chce.

Kevin staje, przedposiłkowe odmawia modlitwy.

Bo zaraz ósmy cud świata tego zje.

 

Samochód się zatrzymał, szarlotka wsiadła.

Kevin strapiony złapał kolejną taksówkę.

Lecz co to za czary? Taksówka Kevina zjadła!

Bo przypominał jej słodką drożdżówkę.

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • Angela 19.05.2016
    Wiersz troszkę zbyt dziwny jak dla mnie, nie podobały mi się również powtórzenia. Nie oceniam.
  • Footloose 19.05.2016
    Dziękuję mimo to za komentarz.
    A to powtórzenie, to mała wpadka. Hehe
  • alfonsyna 19.05.2016
    Jakoś tak mnie tylko razi to podwójne "sprawnie" w pierwszej zwrotce, ale absurd całego wiersza jak najbardziej mi się podoba. Biedny, żarłoczny Kevin został pokonany własną bronią. :D 5.
  • Footloose 19.05.2016
    O mamciu, tam miało być ''zgrabnie''.
    Musiałam się zawiesić, jak wrzucałam, a potem nie zauważyłam tego.
    Dziękuję za oświecenie oraz za ocenę.
  • KarolaKorman 22.05.2016
    Taka wariacja o jedzeniu, fajna :)
  • Footloose 22.05.2016
    A Dziękuję, dziękuję.^^
    Jedzenie to jedno z moich hobby, więc zapewne to nie pierwszy, ani nie ostatni wiersz o tej tematyce.
  • Ritha 23.05.2016
    Hehehe fajny, dowcipny i pomysłowy, 5 ode mnie:)
  • Footloose 23.05.2016
    Dziękuję^^
  • vilemo 03.06.2016
    Właśnie miałam coś przekąsić, ale się powstrzymałam. Jak dieta to dieta. 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania