LBnD 33 – Spotkania
Powiesiłeś kurtkę w przedpokoju, miałam nadzieję, że jej wygodnie, że nie pogniecie się zbytnio w gościnie. Portfel i telefon wraz z kluczami, do nie mojego domu, zostawiłeś na szafce w sypialni. Dobrze zrobiłeś, nie okradnę cię. Gdy usiadłeś przy stole ułożyłeś przed sobą historie z czasów, kiedy siwizna nie stroiła skroni. Powoli podsuwałeś je bliżej mnie, aż zajęły całą przestrzeń. Podnosiłam z szacunkiem, smakowałam, otaczałam ciepłem, aż stały się moimi. Zapatrzyłam się w twoje oczy, pozwoliłeś się obejrzeć, ale sam niczego nie dostrzegłeś.
Po latach wychodzę niezauważona. Idę teraz do siebie, zobaczyć jak tam jest, by kiedyś spotkać cię naprawdę.
Komentarze (26)
Literkowa
Udane drabble.
Pozdrawiam!
ale nie wie, jak to słowami uiścić:)↔Nieuchwytność taka. Jakby przesłanie, snuło się w obłokach, a człek je czytał z ziemi.
Dwa ostatnie zdania, są takie... no wiesz...↔Pozdrawiam:)↔%
Dzięki za wizytę :)
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
Pozdrawiam
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
Oczywiście moje myśli mogły pobiec w niewłaściwym kierunku, ale utwór bardzo poetycki i akurat ten, można interpretować naprawdę na różne sposoby.
Wymusza zatrzymanie i zastanowienie.
Pięknie!
Pozdrawiam!
Poznając innych, poznajemy siebie.
Kiedy znamy siebie, wiemy, co możemy zaoferować innym, sami możemy położyć jakieś karty na stole:
"Idę teraz do siebie, zobaczyć jak tam jest, by kiedyś spotkać cię naprawdę".
Dla mnie to opowieść o smutku, pustce, szukaniu. Być może też jakimś opuszczeniu siebie przez siebie. Czasem nie da się nawiązać porozumienia z drugą osobą, póki nie nastąpi pewne porozumienie z sobą samym.
Dziękuję za komentarz :)
Pozdrawiam!
Że miało być inaczej świadczy lokalizacja jego rzeczy, szczególnie klucze (szafka w sypialni).
Metaforycznie oddajesz rodzaj związku, gdzie wszystkie plany zajmuje jedna ze stron, druga jest po to, aby potwierdzać jej istnienie.
Nic dziwnego, że ubywa, ginie w takiej przestrzeni.
Zdrowy odruch, w końcu (!) do stanu przed spotkaniem, do tej siebie, która była ważna (choćby właśnie dla siebie samej).
Spotkać się będzie można na innych, sprawiedliwych zasadach, w połowie drogi jej i jego.
Technicznie można co nieco tu udoskonalić, ale za oryginalny sposób ujęcia problemu: pięć!
Pozdrawiam.
A co byś poprawił?
"Powiesiłeś kurtkę w przedpokoju, miałam nadzieję, że jej wygodnie, że nie pogniecie się zbytnio w gościnie". - bezspójnikowe połączenie 1. i 2. członu ciut mi zgrzyta.
"Portfel i telefon wraz z kluczami, do nie mojego domu, zostawiłeś na szafce w sypialni". - telefon wraz z kluczami? Przymocowane były do niego?
"Gdy usiadłeś przy stole ułożyłeś przed sobą historie z czasów, kiedy siwizna nie stroiła skroni". - brak przecinka po "stole". Zaimki - gdy oraz kiedy - zastosowane w jednym zdaniu psują styl. Gdy kiedy?
"Powoli podsuwałeś je bliżej mnie, aż zajęły całą przestrzeń" - nie można podsuwać dalej :D
Całą przestrzeń? Z kolejnego zdania wynika, że chodzi o historie jak potrawy, których, mimo metafory, nie mogła ściągać np. ze swoich włosów, aby je smakować. Sądzę, że chodzi o przestrzeń wspólnego stołu.
"Zapatrzyłam się w twoje oczy, pozwoliłeś się obejrzeć, ale sam niczego nie dostrzegłeś". - ponownie bezspójnikowe połączenie (przypuszczam, że z powodu konieczności zmieszczenia się w stu słowach) pierwszego i drugiego członu, ale tutaj ze względu na dwa obiekty oglądu, raz wybiórczo oczy, a później cała postać oraz ze względu na dwa podmioty (ona i on) i dwie różne czynności przez nie wykonywane - bardzo nieuprawnione. Haczą odbiór, chociaż może o to Ci chodziło. Stylistycznie niezbyt udana konstrukcja.
Czepiam się, ale zapytałaś :D
Dzięki i pozdrawiam!
Do pewnej kobiety przyszedł jej ojciec, który porzucił ją był dawno, dawno temu, może we wczesnym dzieciństwie. Zapamiętała, że miał bujne czarne włosy. Teraz nie ma. On opowiadał i zapewne tłumaczył motywy swego postępowania, ona słuchała i wpasowywała się w tę historię, by jakkolwiek zaistnieć we wspomnieniach ojca. W końcu jakoś tam siebie umieściła, ale nie jest pewna czy ojciec też ją tam uwzględnił. W końcu to była jego historia, nie jej. Jej własna opowieść nie zawiera prawdziwego taty, bo przez większość czasu go nie było. Na razie więc ich światy się nie przenikają. Czy kiedyś to zrobią? Nie. Już za późno.
Pozdrawiam!
Pozdrowienia!
Pozdrawiam!
Rozpoczynamy głosowanie. Dziesięć drabble i tylko 1000 słówek do zaczytania.
Czytamy, komentujemy i głosujemy według zasady: 3 - 2 - 1 - plus uzasadniamy dlaczego?
Głosujemy do 12 /wtorek / godz. 23.59
Literkowa
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania