LBnDrabble. Rodzinna pamiątka.
Esencja codzienności.
W zimnej kuchni, wypełnionej zapachem włoszczyzny i detergentu, Monia odłożyła siatkę z warzywami. Sylwia, z hukiem stawiając butelkę coli na zniszczonym blacie, mruknęła:
– Co za pogoda.
Deszcz smagał stalowe okno, a szarość wnikała w myśli. Obie pamiętały pożar Mileny i Emila – niebieski syfon gaszący choinkę, chwilowy śmiech, zapach pomarańczy. Dobry humor, krótki błysk minionych świąt.
Monia, przysuwając się bliżej siostry, powiedziała:
– Obiecaj, że jeśli coś mi się stanie i wyląduję na OIOM-ie, to mnie odłączysz. Nie chcę wisieć między życiem a niczym.
Sylwia się zawahała. W ich rodzinie umieranie młodo było tradycją – szybką, powtarzalną, nieuchronną.
– Przysięgam – szepnęła.
Komentarze (19)
5 zeta na drobne wydatki🤣
O 1 słowo😆
https://ile.liter.pl/ile-slow/
XD
Przepraszam☹️
Idem, posprawdzać inne liczniki.
W mordę jeża jeżozwierza!
Fak, kurczę bladę.
5, pozdrawiam 😃
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania