LBnP 54 - Kobieta o kasztanowych włosach

Janek resztkami sił wyczołgał się na kamienisty brzeg rzeki. Łapczywie łapiąc powietrze przewrócił się na plecy i spojrzał w niebo. Było błękitne i bezchmurne. Dziwne, pomyślał.

- Wariat!

Usłyszał kobiecy głos z oddali. Odwrócił głowę i zobaczył szczupłą, kobiecą postać biegnącą w jego kierunku. Wymęczony walką z rwącymi falami rzeki, nie był w stanie dłużej zachować przytomności. Powieki zamknęły się.

- Obudź się królewiczu.

Tym razem głos wyraźnie dochodził znad jego głowy. Był aksamitny i spokojny. Poczuł, że jego bezwładne ciało przesuwa się po podłożu. Nie był w stanie otworzyć oczu. Tracił świadomość i odzyskiwał.

- Już drugi w tym miesiącu. Ten przynajmniej jest przystojny. Pytanie tylko czy się ocknie.

Kolejny kobiecy głos był znacznie głębszy i naznaczony obcym akcentem. Niemieckim?

- Zejdź mi z drogi Lucyno. Ja go znalazłam. Wracaj na swoją stronę rzeki bo nie ręczę za siebie.

- Co mi zrobisz Mery? Zabijesz?

- Wrzucę do rzeki. Chcesz?

- A weź go sobie. I tak widać, że już jest zlazły.

Głosy ucichły. Kobieta o imieniu Mery zatrzymała się. Czuł jak pochyla się nad nim i bierze jego twarz w swoje niewielkie, zimne dłonie.

- Naprawdę jesteś zlazły?

- Nie.

Z trudem wychrypił to jedno słowo i uniósł nienaturalnie ciężkie powieki.

Kobieta uśmiechnała się. Jej twarz była bardzo przyjemna. Okrągłą buzię okalały kasztanowe loki, a oczy miała błyszczące i ciemne jak sadza. Klęcząc obok niego wydawała mu się bardzo drobna.

- Dziękuję, że mnie uratowałaś.

Roześmiała się. Śmiech miała donośny i perlisty. Ten rodzaj, który ludzie zwą zaraźliwym. Pewnie zacząłby się śmiać razem z nią, gdyby nie to, że nie wiedział gdzie jest i co się właściwie stało.

- Głupiec. Ty nic nie rozumiesz.

Rozejrzał się wokół. Byli obok wejścia do jaskini. Mery pomogła mu się podnieść i oprzeć o zimną, kamienistą ścianę. Powoli odzyskiwał siły.

- To może mi powiesz, czego nie rozumiem?

- Jaką mamy porę roku?

- Powinna być jesień.

- A na jaką Ci to wygląda?

- Wygląda na lato.

- Przeleżałeś tam całą zimę i całą wiosnę. Długo.

- Tam?

- W rzece.

Janek starał się przypomnieć sobie ostatni dzień jaki pamięta. Październik. Dwudziesty trzeci. Wracał z pracy. Było późno. Wtedy zobaczył ją na moście. Płaczącą kobietę, trzymającą się metalowej barierki. Z burzą kasztanowych włosów. Mery.

- Wariat. Nie powinieneś był za mną skakać.

- Chciałem Cię uratować.

- Utonęliśmy. Razem. Moje ciało wyłowiono dwa tygodnie później. Twojego nie znaleźli. Aż do dzisiaj.

- Nie żyje.

- Nie żyjesz. Czekałam na Ciebie. Wyławiam wszystkich po kolei. Wszystkich, których ciała znaleziono. Wyławiałam i patrzyłam jak odchodzili w stronę światła. Jedni od razu, inni po jakimś czasie.

- A czy my teraz możemy odejść?

- Nie wiem. Trzeba zaczekać czy coś się stanie. Jakiś rozbłysk.

- Opowiesz mi w tym czasie dlaczego?

- Opowiem.

- A co to znaczy zlazły?

- Zlazły to taki, który odszedł od razu. Bo na ziemi miał dokończone sprawy. Nic go tu nie trzymało. Nie czekał nawet na swoje ciało.

Siedzieli razem kilka dni, opowiadali sobie o życiu, o dzieciństwie, o pracy, hobby. Zaprzyjaźnili się. I odeszli trzymając się za ręce. W stronę światła.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (21)

  • MartynaM rok temu
    Lubię teksty, w których razem odchodzą... nie wszyscy mają takie szczęście.
    Ale można chociaż sobie powyobrażać... 5
  • Atylda rok temu
    Ostatniego akapitu miało w ogóle nie być. Dopisałam już po skopiowaniu tutaj. Bo ludzie zarzucają mi, że większość tekstów jest nieskończona :)
  • MartynaM rok temu
    Atylda, dla mnie lepiej jak nie jest zamknięta, mam wyobraźnię, ale...

    Pozdrawiam.
  • Witamy w Bitwie i dobrej zabawy życzymy

    Literkowa
  • Atylda, pisać umiesz, czytało się świetnie.
  • Atylda rok temu
    Cieszę się, że da się czytać. Niestety wychodzą mi tylko krótkie formy. Nad dłuższymi muszę popracować :)
  • Ja też wyspecjalizowałem się w szortach, ale z tego pieniędzy ni ma. Poza tym zazdroszczę umiejętności tworzenia długich form ("Siekierezada", "Pachnidło", "Lokis", "Następny do raju", "Stań przy mnie" itp., itd.). Niektórym to po prostu wychodzi. I nie nudzą się swoimi bohaterami. Mnożą wątki, komplikują fabułę i jest git. Krótko mówiąc: mają ludziska talenta, nie ma co! Pozdrawiam! MZ :)
  • Atylda rok temu
    Marzeniem moim jest sklecenie jednej książki. Jednej. Ale coraz bardziej w to wątpię :/ Może kiedyś. Może jeszcze nie jestem gotowa. Z wiekiem człowiek nabiera mądrości, cierpliwości, spokoju. Pozdrawiam serdecznie! ?
  • Ale pisanie szortów też uważam za sztukę, szkoda tylko, że niedocenianą.
  • piliery rok temu
    Zgrabnie napisane. Czyta się samo. 5 :)
  • Atylda rok temu
    Serdecznie dziękuję za poświęcenie minutki na przeczytanie ? pozdrawiam!
  • Dekaos Dondi rok temu
    Atylda↔Bardzo jam na tak. Za pomysł i wykonanie... chociaż gdyby ostatnich zdań nie było, to zdaniem mym, tekst, też by nic na tym nie stracił. Ale tak też jest dobrze.
    Tylko za dużo: się. To moje zwyczajowe marudzenie, odchyłka:)
    Ostatnio piszę teksty, bez tego zaimka:)↔Pozdrawiam?
  • Atylda rok temu
    Dekaos Dondi to brzmi prawie jak wyzwanie. Spróbuję napisać drabble bez "się" ??
  • LBnDrabble rok temu
    Gorąco zachęcamy do wzięcia udziału w zabawie na drabble.
    Wszystko znajdziesz:
    https://www.opowi.pl/literkowa-z-atylda-i-pasja-zapraszaja-do-a83552/

    Czas pisania do 05 maja /północka/

    Liczymy na ciebie!

    Literkowa
  • Opowiadasz o bardzo trudnych sprawach, o śmierci, jednak robisz to delikatnie, wręcz aksamitnie. Mam nadzieję, że tak będzie kiedy przyjdzie czas na mnie :)
    Pięknie!
    Kłaniam się :)
  • Literkowa Bitwa na Prozę 10 miesięcy temu
    Literkowa Bitwa na Prozę przed chwilą
    Zapraszamy i zachęcamy do zagłosowania!
    Czytamy i pozostawiamy komentarze.
    Głosujemy według zasady: 3 - 2 - 1 plus uzasadnienie; dlaczego?
    https://www.opowi.pl/forum/literkowa-bitwa-na-proze-glosowanie-w935/
    Głosowanie potrwa do 24 maja /środa/ godz. 23:59

    Literkowa pozdrawia i życzy przyjemnej lektury.
  • Krystian K 10 miesięcy temu
    3 luzik arbuzik
  • Zaświaty mają jakiś zawiązek z realnego świata. Wiele takich przypowiastek jest tajemnicą niewyobrażalną dla śmiertelnika. A jednak zdarzają sie przypadki niezbadane do końca. Śmierć jest nieodzownym elementem życia, a jenak różna. Wszyscy pomrzemy, od zbiorowości po indywidualne przypadki.

    Pozdrawiam
  • Pasja 10 miesięcy temu
    Przepraszam! Nie przelogowałam się z nowego literkowego konta.
  • stereo_dream-dolby-C 7 miesięcy temu
    Gdzie ten wątek na forum i inne składowe? Kiedy start?
  • Literkowa Bitwa na Prozę 10 miesięcy temu
    Jeszcze masz trzy godziny, aby zagłosować.

    Literkowa

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania