"— Proszę o pobranie narządów z tamtego truchła — rzekłam.
Olbrzymi mężczyzna podał mi arkusz do podpisania zgody."
Tak z ciekawości. Chodzi mi o czas. Z nieżyjącego się bierze organy, czy to kwestia przekraczania granicy życie/śmierć czy to jeszcze żyjący na sto procent musi być, żeby organy nadawały sie do przeszczepu.
Witaj
Tak masz w pewnym sensie rację, ale nie do końca. Po śmierci człowieka nie można pobrać narządów ukrwionych. Wszystkie takie narządy pobiera się od osoby z bijącym jeszcze sercem, która formalnie jest zmarła czyli odkorowana. Są to wątroba, nerki, płuca, serce itp. Ale po śmieci, z martwych już zwłok można pobrać: skórę, ścięgna, powięzie, chrząstki, kości, soczewkę, rogówkę itp.
Może powinnam to zaznaczyć, ale cały tekst jest fikcją, więc pozostawiam to dla elokwencji czytelnika.
Pozdrawiam
Bardzo malownicze przedstawienie tematu. Jeszcze ta wesoła piosenka na koniec. Zemsta z klasą i wyobraźnią. Nie tam jakaś byle jaka.
W moim guście. Pozdrawiam→5
P.S. Wszystkie śpią, ale jedna się nie obudzi - dodała w myślach:~)
pasja tak! podoba mi się koncept, że mąż byl tak zadowolony z siebie i bezrefleksyjny (raczej), że to przeniosło się nawet w jego bytowanie posmierci. (jeżeli bycie trupem można nazwać bytowaniem)
Cherchez la femme... i mówiąc szczerze tego się spodziewałem, a chyba zabrakło. Opowiadanie bardzo przyjemnie się czyta, ale uwielbiam kryminały i super byłoby nieco skomplikować fabułę. Zbyt logiczne, jak na kobietę, która nie działa w afekcie.
Witaj Pasjo, czy to świetne opowiadanie było już kiedyś publikowane? Bo mam wrażenie, że już je czytałam. Tak czy siak świetna historia, ironiczna tak jak lubię i lekko napisana. Bardzo na tak
Pozdrówka!
Początek – konstrukcja absolutnie niegryzących się powtórzeń, to sztuka. Plus to : „Jedynie szumiało ukryte za skarpą Łysko... jezioro, które tej nocy znowu połknęło życie”
Tak się powinno zaczynać opowiadania, brawo.
„Wzięłam wiertarkę i zaczęłam z całej mocy wiercić dziury w podbrzuszu tej dziwki. Pięć wystarczy – pomyślałam” – boskie, upust emocji, czuć je i czuć ich upust
„Za dwie godziny byłam już u mojej kochanej teściowej. Alibi nie do podważenia” – rodzinny kryminał, pomyśl o serii :)
„drzew na tle szaro sinego” – wydaje mi się, że: szaro-sinego
„Wokól trumny piękne” – Wokół*
Dalej nie kopiowałam, bo się zaczytałam. Uwielbiam to, jak prowadzisz narrację. Historia mi się podobała. Duże 5.
Pozdrawiam :)
Komentarze (29)
Pewnie można inaczej się rozstać, ale tekst jest na wesoło.
Pozdrawiam serdecznie
Tak bardzo udane. Pozdrawiam
Olbrzymi mężczyzna podał mi arkusz do podpisania zgody."
Tak z ciekawości. Chodzi mi o czas. Z nieżyjącego się bierze organy, czy to kwestia przekraczania granicy życie/śmierć czy to jeszcze żyjący na sto procent musi być, żeby organy nadawały sie do przeszczepu.
Tak masz w pewnym sensie rację, ale nie do końca. Po śmierci człowieka nie można pobrać narządów ukrwionych. Wszystkie takie narządy pobiera się od osoby z bijącym jeszcze sercem, która formalnie jest zmarła czyli odkorowana. Są to wątroba, nerki, płuca, serce itp. Ale po śmieci, z martwych już zwłok można pobrać: skórę, ścięgna, powięzie, chrząstki, kości, soczewkę, rogówkę itp.
Może powinnam to zaznaczyć, ale cały tekst jest fikcją, więc pozostawiam to dla elokwencji czytelnika.
Pozdrawiam
Kobieta potrafi dużo znieść ale istnieją też pewne granice. Cały tekst jest lekko przebarwiony humorem więc trzeba brać trochę inaczej.
Dziękuję i pozdrawiam
W moim guście. Pozdrawiam→5
P.S. Wszystkie śpią, ale jedna się nie obudzi - dodała w myślach:~)
Takie odkurzone opowiadanie po częściowej rekonstrukcji. Ale cieszę się, że na wesoło bierzesz sprawy.
Miłego wieczoru
To chyba dobrze, że coś ma;))
Kobiety zawsze myślą sercem. Dlatego panowie hobby powinno się mieścić w granicach rozsądku.
Miłego wieczoru
Bardzo miło i dziękuję za spojrzenie. Cóż każdy co innego widzi. Pozdrawiam serdecznie
Pozdrówka!
Masz rację, ale po częściowej przeróbce wyszło jak wyszło. Dzięki za akceptację.
Pozdrawiam cieplutko
Tak się powinno zaczynać opowiadania, brawo.
„Wzięłam wiertarkę i zaczęłam z całej mocy wiercić dziury w podbrzuszu tej dziwki. Pięć wystarczy – pomyślałam” – boskie, upust emocji, czuć je i czuć ich upust
„Za dwie godziny byłam już u mojej kochanej teściowej. Alibi nie do podważenia” – rodzinny kryminał, pomyśl o serii :)
„drzew na tle szaro sinego” – wydaje mi się, że: szaro-sinego
„Wokól trumny piękne” – Wokół*
Dalej nie kopiowałam, bo się zaczytałam. Uwielbiam to, jak prowadzisz narrację. Historia mi się podobała. Duże 5.
Pozdrawiam :)
Bardzo miło słyszeć takie słowa. Aż się zastanawiałam czy to o mnie. Dzięki za odbiór i sokoli wzrok.
Pozdrawiam serdecznie
O jak miło. Prawdą jest to co piszesz. Pozdrawiam
Pozdrawiam
Złego początki można by powiedzieć.
Dziękuję i pozdrawiam ciepło
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania