Poprzednie części: List miłosny nr 1
List miłosny nr 3
Wiesz, ja naprawdę nie chcę się przechwalać, ale byłem kiedyś tak skuty, że wydawało mi się, że idę cały czas przed siebie, a cztery razy Nowy Świat w Warszawie przełaziłem w poprzek (przyznasz, że to nie jest jakaś specjalnie kręta ulica). Jak pobijesz ten rekord, to możemy gadać o Twoim świadectwie dojrzałości.
Heeeeej, Kasieńko.
Pozdrolki od ciotki Wiolki.
Komentarze (18)
W opcji drugiej trochę mało, aby oceniać/komentować jako tekst choćby okołoliteracki.
5.
Ciesz się:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania