List miłosny nr 14
Mnie od Bartka oprócz tego, że jest niekulturalnym kretynem różni pewnie wiele rzeczy, ale ta najważniejsza, która rzuciła mi się w oczy, to kompleks rycerza w lśniącej zbroi - on by Cię chciał ratować nawet, gdy Ty sobie tego nie życzysz. Ma to swoje plusy i minusy - masz swojego bodyguarda, więc jest to pragmatyczne tylko, że ten bodyguard jest takim dzbanem, że zanim wyjmie ręce z kieszeni do bitki, to mu się łeb zdąży ugotować od nadmiaru procesowanych treści.
Ja nie tylko nie bronię kobiet, lecz wręcz z zainteresowaniem słucham, gdy ktoś obcy zwraca się do nich nieprzychylnym tonem, bo mam wówczas okazję zbadać, z jakiego kalibru mniej więcej damą się zadaję. Zasadniczo więc pożytek ze mnie praktycznie żaden, choć zwykle niezależnie od okoliczności jak już ktoś ma po głowie skakane, to wkraczam jako niemy fan życia wszelkich istot.
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania