Marzenie spełnione:) <3
Nadszedł ten dzień, ranek 5:30- cappucino smietankowe i szybki telefon do kosmetyczki i fryzjerki.umycie głowy i ubranie się.
Dzień nazwała najpiękniejszym dniem w swoim życiu.
7:00 pojechała do fryzjerki i zrobiła fryzure,następnie pojechałą do kosmetyczki godzina 11:00 była w domu.
przygotowałą swoją kreacje na swój własny ślub,byli z nią przyjaciele wypiła kolejną cappucino porozmaweiali i padło pytanie czy chcesz tego ślubu i czy jesteś pewna:odpowiedź brzmiała:
-wiecie pare lat temu przyleciałam tu na jakimś ptaku i wiecie, komuś się bardzo spodobałam i ten ktoś ciągle powtarzał ,że i tak bede jego i ,że mu tutaj rośnie poznałąm głupiego nastolatka który poprostu sobie żartuje i chciałam wracać do swojego domu od którego uciekłam na ptaszku który był znakiem wolności przecież,ale po paru latach nie wiadomo skąd w wakacje ciągle powtarzałąm ,że już dość z chłopakami ,że teraz ważna dla mnie jest nauka ,bo 4 miesiące wcześniej ktoś ważny dla mnie mnie zostawił. i poznałąm kogoś inego zaczęłam pić zaczynało się coraz częściej i ja i on przestaliśmy się znać od dłuższego czasu gdy wyjechał mieszkał odemnie trzy domy dalej a tak naprawde to wogule się nie znaliśmy.
Pewnego dnia opiłam się i wiecie gdyby nie on stałabym się po smiewiskiem na cały świat a buyłam szanowanym człowiekiem zresztą jak widzicie teraz dalej jestem zresztą. patrzyłam wcześniej na świat tak jakby wcale nie istniał a dzięki nie mu stał sie on dla mnie kolorowy ,wielki ,piękny stałąm się nagle z dnia na dzień szczęśliwa wiecie jakie to uczucie ?
-I co było dalej ?
-Dalej ...już było jak dziś długo i szczęsliwie-powiedziała.
Poszłą do pokoju założyła suknie ślubną i patrząc na wielkie lustro aż do ziemi które obejmowało całą ją,powiedziała :"jestem szczęśliwa"
przyszła jej mama i zapytała czy jestem pewna ?czy chce tego czy jestem i bede znim szczęśliwa rozpłakałąm się i powiedziałam ,że :-Mamo,ja nikogo innego nie chce ,nikogo innego nigdy nie pokocham i Piotrek jest częścią mojego życia od niego się zaczęło moje życie ,poznałąm mój dom ,mój prawdziwy drugi dom.
Mama zaczęła też płakać przytuliła mnie i powiedziała dopiero miałaś dwa latka dopiero ja byłam taka szczęśliwa.
-Kocham cię mamo -powiedziałąm
ona szepnęła:
-kocham cię córuś,kochanie kocham cię..
Podjechał samochód wysiadł pan młody ..błogosławieństwo i podróż do kościoła.
Goście weszli, a on się spytał:
-jesteś pewna?
a ja :kochasz mnie ?
-0on tak
ja:
-tak jestem pewna
a on powiesz tak ?
a ja
-już dawno ci powiedziałąm a to tylko formularz
odpowiedział szeptem mi do uszka kocham cię skarbie.
Weszliśmy do kościoła i zabrzmiały dwa głosy na cały kościół słow tak.
wyszliśmy szczęśliwi ani na chwile nie ze smuciłą mi twarz mine.
Wiedziałąm ,że od tego dnia jestem i będe najszczęśliwszą osobą pod słońcem a on na całej ziemi.
a co było dalej ?
-Dalej żyli dłuugo i szczęśliwie - tak jak to w bajkach...../ w bajcee...
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania