Módl się... a może pomoże
(z cyklu: "Modlitwy Uniwersum")
1/ MODLITWA STARUSZKA
Proszę cię, Panie, chciałbym twardszy korzeń.
Może w potrzebie wreszcie mnie wspomoże.
2/ MODLITWA STARUSZKI
Wciąż mam jeszcze potrzeby,
całkiem niewielkie, Panie.
Niech mój chłop choć raz w roku
na wysokości stanie.
3/ MODLITWA ŚWIECZARZA
O twardszy wosk proszę cię,
o mój dobry Panie.
Niech, gdy gorącość rośnie,
mi ta świca stanie.
4/ MODLITWA SMAKOSZKI
Panie, spraw, by ten sękacz
nie miękł nawet w upale.
Bym mogła go smakować
raz szybko, raz wytrwale.
5/ MODLITWA GOSPODYNI
– Proszę o pomoc dla męża.
Nie może, choć się wytęża.
Pan na to aż się skrzywił:
– Czyń, a nie piej żałośnie.
Dobrej gospodyni
ciasto w rękach rośnie.
6/ MODLITWA IMPOTENTA
– Panie, mam się żenić z cnotką.
Posażna, bez innych zalet.
Jakże mam małżeństwo scalić?
Przecież bez konsumpcji wcale…
Pan na to rzecze ozięble:
– Cnotka ma oczy zamknięte.
Nie dojrzy, że z półki wzięte.
8/ MODLITWA ZAKONNICY
Panie, proszę by przeorysza
świec wciąż nie chowała.
By wieczorem z jedną gubiła,
na noc zostawiała…
10/ MODLITWA STOLARZA
Stolarz chlipał prawie:
„Panie, Ty masz władzę,
ja zaś pierwszą randkę…
Spraw, że dziś poradzę”.
Pan na to łaskawie:
„ Pozbądź się lęku.
Myśl, że to zwykła
dziura po sęku”.
11/ MODLITWA MIŚKA
Panie, spraw by ci z celi
chrapki na mnie nie mieli.
13/ MODLITWA ZAKONNIKA
Panie…
Przez brak okazji już mi zanika.
Spraw, by brat Florian mnie nie unikał.
15/ MODLITWA ZAKONNICY 2
Panie,
spraw, by mi odrastała,
By siostra przełożona
za szybko nie sprawdzała.
17/ MODLITWA ZMĘCZONEGO
Panie, mam prośbę, niech mnie w potrzebie
czasem zastąpi w łożu duch święty. .
Żona mi w nocy spać mało daje,
zwłaszcza gdy wracam mocno dziabnięty.
20/ PROŚBA DO ANIOŁA STRÓŻA
Aniele Stróżu,
strzeż mnie przed Grzechem,
gdy z nim przestaję,
kończy się grzechem.
Komentarze (10)
Ciekawe gdzie podziewa się anioł stróż gdy ksiądz gwałci dziecko, może branzluje się albo pomaga przytrzymać, żeby się dziecko nie wyrwało.
cul8r
Miałem kiedyś w pracy kleryka, który zrezygnował dopiero na 5 roku seminarium, już jako akolita... nasłuchałem się o tamtejszym życiu i zwyczajach, w tym na linii - alumni - przełożeni w sutannach.
Długo u mnie nie popracował, musiałem mu zasugerować zwolnienie się z pracy - zaczął zbyt widocznie kręcić się wokół jednej z moich podopiecznych wychowanek (pracowałem w internacie stacjonarnym OHP, dziewczęta+chłopcy). Wyszedł z tego fajny rozdzialik w mojej kolejnej, świeżutkiej książce ze wspomnieniowego cyklu ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania