Mój pierwszy list
Siedzę przed monitorem i nie wiem co mam napisać. Wiem, że i tak tego nie przeczytasz, ale chyba inaczej nie potrafię. Może na początku powiem dlaczego do ciebie piszę? Stukam palcami w klawiaturę ponieważ jest mi smutno. Sam dobrze wiesz dlaczego. Myślałem, że może tym razem będzie inaczej, jednak się myliłem. Tak bardzo chciałem by myśli stały się prawdą. Opowiadałem tobie godzinami o niej i o tym jak dobrze mi się z nią piszę. Chyba nawet wspominałem coś o tym, że jest dla mnie ważna, a czasem miałem wrażenie, że to nawet zauroczenie. Wiem, że to brzmi dziwacznie, bo w końcu ja i uczucia? Te dwie rzeczy do siebie nie pasują. Oboje jednak wiemy, że już dłużej nie chcę być sam, a ona jest inna. Chociaż to i tak nie ma znaczenia, skoro pojawił się on. Na pewno wybierze jego i dlatego mi smutno. Zatem co mogę zrobić? Gdybym wiedział to bym teraz nie pisał do ciebie. Pewnie znów powiedzą, że narzekam, ale mam to gdzieś. Przecież to mi jest źle, a nie im. Wiesz co? Chyba mam wrażenie, że oszukuję samego siebie. Wmawiam sobie, że jestem silny i nikogo nie potrzebuję, a prawda jest zupełnie inna. Raczej jestem słaby tylko to ukrywam przed ludźmi, tylko tutaj, ludziom z włoskiej mówię, że jest mi źle. Dlaczego? Ponieważ to jest mój dom, schron. Jednak nawet on nie sprawia, że jest mi lepiej. Już nie wiem co mam robić. Stoję w miejscu i nie widzę żadnej drogi. Boję się wykonać krok, tam dalej jest ciemność, nieznane. Brak mi odwagi by się w niego rzucić. Może jednak powinienem? Urwać kontakt z nią? Może to pomoże. A co jeżeli nie? Mam w głowie tyle wątpliwości. Mówię sobie, że jest ona dla mnie nikim, bo jest, ale i tak czuję smutek. Więc kim ona w końcu jest? Pewnie tylko drzwiami, nadzieją co umiera. Dobra to już chyba na tyle. Może do następnego razu?
Komentarze (14)
:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania