Poprzednie częściMój scenariusz do epizodu z WAKSY

Mój scenariusz do epizodu z WAKSY 6

Dawid, Pioter, Julia, Aria i Oskar siedzą związani na podłodze w holu szkoły.

 

A- Naprawdę musieliście się tak opierać o tamte drzwi? Wtedy byśmy nie wpadli i nie siedzieli, byśmy tu teraz związani.

 

O- A jak niby, chciałaś ich podsłuchać?

 

A- Tak samo, jak podsłuchuję was. Bez wykrycia.

 

J- Aria! Ty naprawdę nas podsłuchujesz?

 

P- Cicho bądźcie. Myślcie, co teraz zrobimy?

 

O- Może nasi rodzice zauważą, że jeszcze nie wróciliśmy do domów. Wezwą wtedy policję.

 

D- Może i tak będzie, ale co jeżeli będzie zupełnie odwrotnie.

 

A- Uspokójcie się. Moi rodzice pewnie zauważyli już moją nie obecność. Że jeszcze nie wróciłam, ze szkoły.

 

D- Aria, a czy pomyślałaś, że ze względu na twój charakter, twoi rodzice cieszą się, że nie wróciłaś jeszcze ze szkoły?

 

P- Uspokójcie się już.

 

Do grupy kolegów podchodzi facet w masce.

 

- Bądźcie cicho!

 

P- Dobrze. Nie krzycz pan tak.- Podchodzi do nich dwóch bandziorów.

 

- To co teraz robimy?

 

- Wysłałeś już żądanie z okupem?

 

- Ja? Myślałem, że on się tym zajmie.

 

- Przecież tobie to zlecono.

 

- Ja miałem się zająć ładunkami.

 

O- O czym oni tam, tak rozmawiają?

 

P- Wnioskując po ich ruchach nie jest to nic dla nas korzystnego.

 

J- Co oni chcą nam zrobić?

 

D- Zgaduję, że nie chcą nam nic zrobić. Chcą tylko dostać okup.

 

A- A skąd to niby wiesz?

P- Dawid powiedział, przecież, że zgaduje.

 

O- To co teraz zrobimy? Jakieś pomysły?

 

D- Według mnie należałoby, obezwładnić faceta, który nas pilnuje, a następnie moglibyśmy uciec w głąb szkoły.

 

J- I co później?

 

P- Skoro nie mamy innego planu, musi on nam wystarczyć.

 

O- Jak obezwładnimy tego faceta?

 

D- Może Aria się tym zajmie?

 

J- A czemu właśnie Aria?

 

D- Ponieważ ona, jest w stanie wyprowadzić z równowagi nawet mnicha.

 

O- Kolesiowi szybko puszczą nerwy i tu podejdzie.

 

J- A czy jej nie postrzeli?

 

D- Wydaje mi się, że nie.

 

A- Wydaje ci się?!

 

- Bądźcie cicho! Ja tutaj myślę!

 

D- Zaczynasz Aria.

 

A- To potrafisz myśleć? To dlatego głowa tobie paruje z przegrzania.

 

- Macie być cicho!

 

D- Julka, jak myślisz po ile lat oni dostaną?

 

J- Z tego co wiem, to nie mniej niż 12 lat.

 

D- No chłopie. Radziłbym ci odpuścić z tym zamachem i uciec.

 

- Zamknij jadaczkę! Do niczego mnie nie sprowokujesz.- Facet zbliża się do grupy kolegów.

 

J- Pomyśl chwilę. 10 lat w więzieniu. To 1200 miesięcy.

 

-Powiedziałem zamknąć jadaczki!- Zbliża się jeszcze trochę.

 

D- To z kolei jakieś 36000 dni.

 

J- Naprawdę chcesz tyle czasu spędzić, z dala od rodziny.

 

-Zamknąć jadaczki!

 

P- Facet my tylko, próbujemy cię ostrzec, przed popełnieniem życiowego błędu.

 

-Powiedziałem! Za…- facet się zbliża- mknąć- jeszcze bliżej- ja…- Dawid kopie faceta w zgięcie kolana, a Pioter kopie go w krocze.

O- Uuu…

 

J- Ała…

 

Facet pada na ziemię.

 

D- Julka szybko. Zabierz mu coś, czym możemy przeciąć więzy.

 

Julka zaczyna przecinać sznury.

 

P- No dalej. Przecinajcie.

 

- Łudzkie co ty…!! O wy..!!- Mężczyzna w masce zaczyna strzelać w naszą stronę.

 

O- Wiejemy stąd.

 

D- No. Żwawo koledzy.

 

Wszyscy kryją się za rogiem.

 

J- Nie możemy tamtych tak zostawić?

 

D- Spokojnie. Nie zostawimy ich tam, ale musimy się najpierw ukryć i wymyśleć lepszy plan. Coś, dzięki czemu nikt nie ucierpi.

 

O- To co mówi Dawid ma nawet sens.

 

D- Naprawdę??? Chodźcie za mną.

 

Dawid prowadzi kolegów na salę gimnastyczną, a następnie do szatni.

 

J- Co my teraz zrobimy?

 

O- Czemu policja, jeszcze nie zareagowała?

 

D- Pewnie, jeszcze o niczym nie wiedzą.

 

A- Jak długo, jeszcze będziemy tu zamknięci?

 

P- Poczekaj Aria. Sprawdzę w grafiku… A no tak. Nie wiemy!

 

J- Pioter uspokój się. Ostatnie, czego nam teraz brakuje to, jakiejś kłótni.

 

D- Bądźcie cicho. Ja tu myślę, co powinniśmy teraz zrobić.

 

O- Musimy skontaktować się z policją.

 

P- A jak chcesz, to zrobić? Przecież zakłócają sygnał.

 

D- Pioter dzięki. Podrzuciłeś mi pomysł.

 

P- Eee tam. No wiesz. Zawsze służę pomocą.

 

J- Dawid mów śmiało, co to za pomysł.

 

D- W mojej poprzedniej szkole, w kantorku woźnego znajdował się telefon alarmowy. Taki stacjonarny. Tutaj pewnie, też jest taki. Gdzie u was znajduje się kantor woźnego?

 

J- Pioter, Oskar mówcie. Gdzie się on znajduje?

 

Pioter i Oskar dyskutują chwilę.

O- Wydaje mi się, że przy bibliotece szkolnej.

 

P- To w szkole jest biblioteka?!

 

J- Bądź ciszej. Jeszcze nas znajdą.

 

D- Gdzie znajduje się wasza biblioteka?

 

O- Na drugim piętrze. Nie daleko toalet.

 

J- No to ruszajmy w drogę.

 

-GRÓPA KOLEGÓW KIERUJE SIĘ W STRONĘ TELEFONU KTÓRY MOŻE URATUJE UCZNIÓW. NIE SĄ ŚWIADOMI JEDNAK NIEBEZPIECZEŃSTW…

 

J- Czy możesz przestać, tak gadać?

 

P- Mamy już wystarczająco, nerwowy klimat.

 

-JUŻ DOBRZE. JEJU WYLUZUJCIE.

 

O- Łatwo ci mówić. To nie tobie grozi niebezpieczeństwo.

 

Koledzy zbliżają się do kantorku woźnego. Przy telefonie stoi jeden ze zbirów.

 

J- Kurczę. Stoi tam strażnik.

 

P- Spokojnie, ja się tym zajmę.

 

D- Pioter, o czym ty mówisz?

 

O- Czy ci odbiło? Wracaj.

 

Strażnik zauważa Piotera.

 

-Co ty tu robisz? Jak tu przyszedłeś?

 

P- Na nogach. Chcę pogadać.

 

- Zaraz wrócisz do zakładników.

 

P- Ale najpierw chcę z tobą porozmawiać.

 

- O czym chcesz gadać?

 

D- Chodźmy póki Pioter go zagaduje.

Koledzy przechodzą, za plecami strażnika. Podchodzą do biurka dyrektora.

 

O- szukajcie czegoś, co przypomina przycisk, albo wajchę alarmową.

Szukają na biurku, w biurku i pod biurkiem. Oglądają ściany. Oskar i Julia podchodzą do dużej mapy, wiszącej na ścianie.

 

J- Sprawdźmy za mapą. Może, tam jest ten przycisk.- Oskar zdejmuje mapę ze ściany. Na ścianie jest przycisk.- Do pomieszczenia wchodzi terrorysta.

 

Ter- A co to ma być?- Zbir wchodzi do pomieszczenia, ale Dawid stojący, przy drzwiach go obezwładnia.

 

D- Oskar na co czekasz? Wciskaj, ten przycisk.

Rozlega się alarm. Słychać strzały.

 

O- Szybko musimy sprawdzić co to za strzały.

 

Cała grupa kolegów schodzi do holu. Na podłodze siedzą związani zakładnicy. Policja kuje w kajdanki terrorystów.

 

Ter- Wszystko, by się nam udało, gdyby nie te namolne smarkacze!

Średnia ocena: 2.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania