Poprzednie częściMój scenariusz do epizodu z WAKSY

Mój scenariusz do epizodu z WAKSY 2

Dawid, Oskar i Pioter stoją, przed szkołą.

O- Współczuję ci brachu.- Zwraca się do Dawida.

P- Moje kondolencje Dawid.

D- Dzięki chłopaki, ale udało mi się to zaakceptować. Julka i Aria przechodzą obok chłopaków.

A- Cześć chłopaki. Który z was chce ponieść mój plecak?

J- Mi choć raz, też moglibyście ponieść.

A- Hallo. Tu ziemia. Słyszycie mnie?

P- Aria nie dzisiaj. Dzisiaj wspieramy Dawida.

J- A co mu dolega?- Dzwoni telefon Arii.

A- Wybaczcie. Muszę odebrać.- Aria odchodzi.

J- To co dolega Dawidowi?

O- Dzisiaj jest rocznica śmierci jego rodziców.

J- Jak się czujesz? -Julka chwyta Dawida za bark. Przytula go. Dawid się odsuwa.

D- Jestem smutny, ale bez przesady.- Dzwonek na lekcję. Wszyscy są w klasie.

Na- Dawidzie słyszałem o twoich rodzicach. Przyjmij moje kondolencje.

D- Dziękuję. Ale jak już wspomniałem kolegą. Nie chcę o tym myśleć.

Na- Dobrze. Nasz dzisiejszy temat lekcji to ,,Reinkarnacja, Prawda, czy fałsz’’.

D- Nie, no, bez jaj. Serio?- Dawid wychodzi z klasy.

Ar- A zgrywał takiego luzaka.

Pi- Musisz, być dzisiaj, taka złośliwa?- Aria wzdryga ramionami. Dawid jest na hali sportowej, rzuca do kosza. Oskar i Pioter podchodzą do Dawida.

O- Czy chcesz zagrać w kosza, w 21?

D- Spoko. Czemu nie.

Grają w kosza. Aria i Julka podchodzą do chłopaków.

J- Chłopaki, czy możemy dołączyć?

A- Chyba ty? Ja jestem zajęta.

D- Spoko Julka. Zaczynasz następną rundę.

Aria w szkolnej toalecie. Rozmawia, przez telefon.

A- I zaproponowali mi grę. Czy ty, to rozumiesz? Miałabym skakać, biegać i się męczyć.

P- To co Dawido? Jeszcze jedna runda?

D- Wybacz Pioter. Niedługo powinien, być dzwonek.

Dźwięk dzwonka. Przychodzi nauczyciel.

N- Wszyscy mają przyjść do klasy.

O- Oho. Chyba coś się stało.

Dawid zwraca się do Julki.

D- Co Olo ma na myśli?

J- Musiało się wydarzyć coś poważnego. Skoro przyszedł do nas sam pan dyrektor.- Wszyscy są, już w klasie. Siedzą w ławkach. Nauczyciel przechodzi z konta w kont.

N- Kto śmiał to zrobić? Jakim trzeba, być draniem, żeby obrabować szkolny sklepik i wpuścić do mojego auta rój szerszeni. Na szczęście pani ze sklepiku miała zapasy.

O- Może znalazł pan w końcu nowych kolegów?- Śmiech

D- Nie umiem wyobrazić sobie tej znajomości. Ta arogancja, ta nienawiść i charakter. No nie. Nie widzę tego.

N- Dziękuję ci Dawidzie. Przynajmniej ty jesteś wyrozumiały.

D- Po pierwsze. Nie ci, a tobie. A po drugie ja… mówiłem o panu.

Pi- Uuu.

O- Jaki tekst. Widać, że nauczycielowi poszło w pięty.

Julka mówi na ucho Oskarowi.

J- Oki. Słyszałeś plotki, że pomiędzy Arią i Dawidem czuć miętę?

O- Jeżeli to jest dla ciebie mięta, to boję się co czujesz, przy męskiej toalecie. Łąkę tulipanów, skropioną poranną rosą? Według mnie to siarka.

J- Takie słyszałam plotki. A czy tak jest naprawdę? Możemy tylko spekulować.

Lekcja techniki. Uczniowie siedzą w ławkach.

N- Witajcie uczniowie. Mam dla was propozycję. Skoro mamy nowego ucznia w klasie. Niech zaprezentuje on nam swoje zdolności techniczne.

D- Bardzo chętnie, bym coś zaprezentował, ale wszystkie moje akcesoria albo skonfiskowała mi policja, albo nie zdążyłem wyczyścić ich z krwi.

N- Rozumiem. Dawid usiądź.- Mówi nauczyciel przerażony.- A czy ktoś inny chce się czymś pochwalić?- Julka podnosi rękę.

J- W czasie wakacji pomogłam tacie budować domek na drzewie dla brata.

O- Czyli w bajce jest teraz Tarzan i Julka?- Chichot klasy.

J- Ty się lepiej nie odzywaj Olcio paluch.- Uuuu. Reakcja uczniów.

A- Julka. Nie w twoim stylu, jest taki tekst. I like it.

Dawid zwraca się do Olka.

D- Ale cię zgasiła.

O- Otępiały- Co tu się właśnie wydarzyło?

P- Julka właśnie wytarła tobą podłogę.

Aria i Julka, przechodzą obok chłopaków. Julka się do nich odwraca.

J- Nie da się wytrzeć podłogi, czymś co się do tego nie nadaje.- Klasa Uuuuu

A- Jeju dziewczyno. Co w ciebie wstąpiło?

J- Nie wiem. Od rana coś mnie tak nosi.

Dawid, Oskar i Pioter stoją, przy sklepiku szkolnym.

O- Chłopaki. Macie coś do jedzenia. Nie zdążyłem sobie nic na dzisiaj zrobić.

D- Na mnie nie patrz. Za słabo się znamy, żebym mógł ci dawać swoje drogocenne śniadanie.

O- To pożycz chociaż piątaka na drożdżówkę ze sklepiku.

D- No dobra. Ale z piątakiem może być problem. Trzymaj dwadzieścia złotych.

O- Dzięki ci brachu. Zaraz przyjdę.- Oskar idzie do sklepiku, a kiedy wraca je drożdżówkę.

D- Gdzie reszta?

O- Jaka reszta? Miałem ci ją oddać?

D- Co z nią zrobiłeś?- Oskar pokazuje plecak z kilkoma drożdżówkami.

P- Widzę, że wykorzystałeś sytuację.

O- Jak to się mówi. Okazja, czyni łasucha.- Aria, przechodzi obok Oskara.

A- Uważaj, żeby nie poszło ci w brzuszek.

D- Aria, uważaj na tego pająka we włosach.- Pioter stoi za Arią i spuszcza jej, przed twarz sztucznego pająka.

A-Aaa!- Chłopaki śmiech. Aria się uspokaja, ciągnie Julkę, żeby porozmawiać w toalecie.

J- Czemu mnie tu zaciągnęłaś?

A- Muszę odegrać się jakoś na Dawidzie. Ale nie wiem, jak.

J- Naprawdę chcesz zniżyć się do jego poziomu?

A- Jeżeli nie ma wyjścia. Trzeba walczyć.

J- Powiedz mi Aria. Jaki masz plan?

A- Niebawem się o tym dowiesz.

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania