Moje przymyślenie nr.1
Przeglądając czasopisma dla kobiet, których mam mnóstwo w domu, często czytam bzdury dotyczące porad jak się ubierać, by zrobić dobre wrażenie na facecie, albo dziesięć prostych sztuczek, żeby nie odszedł. Zastanawiam się, dlaczego nikt nie napisał jeszcze co zrobić, w momencie, kiedy dajesz z siebie sto procent, a facet zmienia cię na ładniejszą, zgrabniejszą? Co zrobić, kiedy w jednej minucie tracisz wszystko, na czym tak bardzo ci zależało? Gdzie wtedy szukać porad? Uczą uwodzenia mężczyzny, ale nie uczą radzenia sobie ze złamanym sercem.
Następne części: Moje przymyślenie nr.2 Moje przemyślenie nr.3
Komentarze (23)
Jeżeli naprawdę go kochałaś/łeś i jesteś teraz w depresji, to kolorowe czasopisna raczej nie pomogą. Trzeba tu psychologa.
Jeżeli to nie była prawdziwa miłość, a jedynie, jak to nazwałaś, uwodzenie to nie ma problemu.
Jeżeli to była prawdziwa miłość, ale czujesz tylko ból, to polecam lody/ gorącą czekoladę/ herbatkę z miodem i cytryną oraz noc z najlepszym kumplem/kumpelą. Tylko bez łóżka, no, chyba że nie możecie się już powstrzymać: v
Uwaga historia z życia:
Gdy mój były wymienił mnie na ładniejszą - ubrałam jedną z dziesięciu małych czarnych w szafie, szpilki z czerwoną podeszwą, najdroższą biżuterię, pomalowałam paznokcie i poszłam wraz z moim przyjacielem na imprezę do klubu :D Dostałam białe wino, czekoladki od kolegi barmana, a potem w szpilkach wspinałam się na "kopiec" taki i oglądałam wschód słońca z przyjacielem. Przeszło w mig, i nawet nie płakałam i użalałam się nad sobą, jedynie co żartowałam z moim niebiologicznym bratem ;p
Mi tam pomogło :> odzyskałam tak +100 do pewności siebie ^^
Koniec historii z życia.
A co do tekstu, to masz rację ;p
Gdy kiedyś za górami i lasami wymieniono mnie na brzydszego - ubrałam jedne jedyne czyste skarpetki z pasiastą podeszwą i naćpałam się. Byłam tak smutna, że nie zdziwiło mnie, że znalazłam dwie takie same skarpetki, potem wspięłam się na kopiec brudu na łóżku (bo wtedy miałam nawet łóżko a teraz mam materac, ale za to większy. )
Będąc bardziej serio, to Efiro, podziwiam cię, gdyż nie umiem chodzić na szpilach z czerwoną podeszwą ani w małych czarnych, a gdybym miała wspiąć się na czymś w szpilkach to zjadłoby mnie przerażenie.
Będąc bardziej serio, coraz bardziej mnie intrygujesz...
I na tym zakończę ocenę, jako męska szowinistyczna świnia nie odpowiem na tę feministyczną prowokację!
Ale pozdrawiam! :D
Też bym kopnęła faceta w dupsko ;-) a raczej już to zrobiłam, gdy kazał mi się wynosić z jego życia, chociaż nie było łatwo :-P
A ogólnie to chcę podziękować za twoją Tawernę. Znakomity tekst. Czegoś tak świetnego już dawno nie czytałam :-)
Wiiii!!!! Super, bo czekam na nią z niecierpliwością ;-) i zapraszam do mojego opowiadania Opowieści z Caldarii, bo nie wiem czy czytałeś ;-)
Dziękuję, za wszystkie opinie. To jest dla mnie bardzo ważne.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania