Moje przymyślenie nr.2
Czasami się zastanawiam się, co stało się z tym światem. Od czasów, gdy chodziłam do gimnazjum, minęło kilka lat, jednak nie było tak jak teraz. Nie starałam się zamieniać z chłopakami miejscami. To oni byli tymi, którzy się biją i wszczynają awantury, a dziewczyny były tylko obserwatorkami dopingującymi mocniejszych.
Dzisiaj to dziewczyna się biję i wszczyna awantury, a chłopak stoi z boku i obserwuje to wszystko, nie chcąc nawet kiwnąć małym palcem. Jestem pacyfistką i brzydzę się przemocą fizyczną. Co innego słowo – ono boli sto razy bardziej. Królowa ciętej riposty.
Wiecie, uwielbiam sukienki i gdy widzę pannę w dresie i w adidasach coś mi się przewraca w żołądku. Kobieta powinna być delikatna i subtelna. Okej, sama założę dżinsy, adidasy i bluzę z kapturem, ale tylko wtedy, gdy idę na spacer z psem lub do lasu.
Mówi się faceci to chuje, jednak kobieta jest gorsza od faceta. Tylko dlaczego? Kto jest temu winien? Chyba się starzeje, świat mnie wyprzedza, coś zdecydowanie mi się wymknęło spod kontroli.
Nie myślcie tylko, że mam lat czterdzieści, bo mam połowę mniej.
Komentarze (48)
tekst zarąbisty, daję 5 ;)
Ca. 20 kg
Farbe: Blau
mit 4 Stahlketten ( inkl. Drehwirbel )
Material: Kunstleder
Dazu Wandhalterung!
Co do stroju to się trochę nie zgodzę, bo w dużej mierze determinowany jest przez wykonywaną pracę. Jasne, że jak się robi w korpo można założyć garsonkę i pantofle, ale w innym przypadku może być to niewygodne albo wręcz niestosowne ;).
"Seksizm (z ang. sexism, sex – „płeć”) – pogląd, że kobiety i mężczyźni nie są sobie równi lub że nie powinni posiadać równych praw[1][2]. Zazwyczaj sprowadza się do „wiary w wyższość mężczyzn i wynikających z niej dyskryminujących zachowań wobec kobiet”[3].
Chociaż, z uwagi na źródłosłów, „[W] podstawowym znaczeniu, »seksizm« oznacza nieuczciwą dyskryminację z powodu płci”[4], „w bardziej precyzyjnym i konkretnym znaczeniu (...) »seksizm« odnosi się do historycznej i globalnie powszechnej formy dyskryminacji kobiet”[5]. Często oznacza przekonanie, że mężczyźni są lepsi od kobiet i zasługują na to, by sprawować nad kobietami kontrolę[6]. Szczególną odmianą seksizmu jest seksizm językowy[7][8].
Termin pojawił się w latach 1960, mając na celu stworzenie analogii ze słowem rasizm – uważano, że negatywne stereotypy dotyczące kobiet grają podobną rolę społeczną, co negatywne stereotypy dotyczące koloru skóry: „Postawy seksistowskie prowokują takie zachowania jak molestowanie seksualne, zaczepianie na ulicach, niesprawiedliwa polityka zatrudniania”[6].
W kontekście rozważań nad seksizmem pojawiło się pojęcie dyskryminacji ze względu na płeć (ang. sex discrimination), odnoszące się do założeń prawnych i postaw zwyczajowych mających na celu „rzeczywistą dyskryminację kobiet”[9].
Początkowe rozumienie seksizmu jako postawy patriarchalnej, gdzie ofiarami dyskryminacji były wyłącznie kobiety, może przybierać obecnie znaczenie szersze, obejmujące wszelkie formy dyskryminacji ze względu na płeć, której ofiarami mogą być tak kobiety, jak i mężczyźni[10][11]. Nie jest to jednak jedyna koncepcja występująca w literaturze przedmiotu[12]. W niektórych współczesnych definicjach pojęcia podkreśla się, że istotą seksizmu jest władza i kontrola, w zdecydowanej większości przypadków negatywnie doświadczająca kobiet[13]. Jako przykład dyskryminacji ze względu na płeć, której ofiarami padają mężczyźni w raporcie z 2009 roku wskazano praktykę RODK[14]."
Wybacz mi za regułkę, ale sama jestem kobietą, a seksizm to nic innego jak dyskryminacja...Musiała bym upaść na głowę by samą siebie dyskryminować.
Dokładnie. Seksizm to takie stereotypy dotyczące kobiet. A w twoim przypadku, takich, które noszą dresy. W jakim momencie taka osoba robi ci krzywdę? Ona w żadnym stopniu cię nie krzywdzi, ty nie masz prawa mówić, że mdli cię na jej widok! Założenie, że kobiety powinny być delikatne i subtelne, to, za przeproszeniem, pierdzielony badziew. Choćby pani Martyna Wojciechowska, genialna osoba, stuprocentowa kobieta, łazi na co dzień w spodniach i górskich butach. To ją czyni mniej kobiecą? Nie. To, że poszła na bal charetatywny w koszuli i trampkach sprawia, że przewraca się w żołądku na jej widok. Nie. Jest zajebistą osobą, wspaniałą kobietą i jestem pewna, że przeżyła więcej niż ja i ty kiedykolwiek przeżyjemy. Sądzę, że na stereotypowy wizerunek delikatnych kobiet w sukienusiach się uodporniła. I ja też zamierzam to zrobić.
Błagam cię.
W moim teksie nie chodziło mi tak konkretnie o dziewczynę w adidasach i dresie tylko o typową dresiarę...O ile wiesz co mam na myśli.
Do kobiety jest ci jeszcze daaaleko. Narazie jesteś nastolatką i za taką się uważaj :)
- Otworzyłam klinikę dla dzieci chorych na raka
- Uzbierała pieniądze na studia prawnicze dla dziewczyny chorej na albinizm
- Spotkałam ją w rzeczywistości, rozmawiałam z nią i to mnie tylko utwierdziło w przekonaniu, że jest wspaniałą osobą.
Zresztą moje "dzieciństwo" skończyło się wraz z przeprowadzką z Polski. A kobietą jest każda dziewczyna, bez względu na wiek. Zresztą ty masz też jedynie dwadzieścia dwa lata. To nie jest wiek, w którym wie się wszystko. A ja ie zaśmiecam sobie głowy. Myślę o tym, co dla mnie naprawdę ważne. Żeby nikt mi nie gadał, że jak jestem młoda, to nic nie wiem. Bo przeżyłam dużo. Przeprowadzki, dyskryminację w szkole, latanie po szpitalach.
Każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie. Ty ostatnio stwierdziłaś, że "kochałaś" Slugalegionu co dla mnie jest bzdurą, ale nie będę się z tobą sprzeczać. Dorośniesz, sama to zauważysz.
Za mało masz w uszach żeby mnie pouczać. Dowiedz się najpierw co znaczy miłość i nie tylko z definicji. A później będziemy dyskutować.
Ja nie potrzebuję, żebyś była dla mnie miła. Zresztą: po co być "miłym"? Albo jest się takim z natury, albo jest to sztuczne w każdym przypadku.
NIGDY NIE WYGRASZ Z DOROSŁYM. Dorośli tak nie mówią. Taką postawę przyjmują niepokorne dzieci, a co widać z twoich poprzednich wypowiedzi JESTEŚ DOROSŁA. I jeśli nigdy nie wygram z dorosłym, ciekawe, jak przekonałam rodzinę, żeby posłali mnie po polskiej, a nie luksemburskiej szkoły.
I tu też pada moje zapytanie: czym dla ciebie jest trudność?
Byłaś dzieckiem wożonym po szpitalach całe dzieciństwo? Leżałaś długie dnie w łóżku w pokoju z dziećmi, których wcale nie znasz? Doznałaś takiego strachu, kiedy miałaś sześć lat? Szczerze nie sądzę
Zdanie NIGDY NIE WYGRASZ Z DOROSŁYM to była ironia, no ale po co ja to piszę, skoro powinnaś to wiedzieć.
Przestań użalać się nad sobą.
Ja jestem taka biedna, mieszkam za granicą.....Dość, masakra jakaś. Trzeba było płakać do rodziców, że nie chcesz wyjeżdżać. Proste i logiczne.
KONIEC Z GŁUPIĄ DYSKUSJA - jutro dzieci idą do szkoły przypominam ci. Czternastolatki również to dotyczy.
Każda z was po części ma trochę racji, ponieważ każda z was inaczej ocenia rzeczywistość i swoją istotę w niej ustawioną. Dlatego może warto zachować swoje opinie dla siebie i uszanować fakt, że każdy może mieć włąsne zdanie?
Zdenerwowałam sie...
ani pomniejszać. Każde uczucie uczy nas wiele, także o nas samych i jest wartościowe. Naprawdę nie macie poważniejszych
problemów?
że powinnaś pamiętać jak boli bagatelizowanie Twoich uczuć przez osoby starsze.
i nasze uczucia były naszym kosmosem. A teraz żegnam miłe Panie, i kolorowych snów życzę, bo jak dzieci,
idą do szkoły, tak dorośli do pracy : )
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania