MROCZNY UTARG
Mamona rządzi światem
Jej wymowny brak
Zapewnia długą głodówkę
Mężczyzna myślał nad sytuacją
Organizm jest elastyczny
Stan ketozy jest dobry
Ciało walczy o życie
Zwalnia krew
Jak niedźwiedź zimą
Zapada w długi letarg
To sposób na przetrwanie
Budzi się wstaje gdzieś idzie
Mężczyzna wyszedł z domu
Nieświadomie usiadł w parku
Niewyraźne obrazy otoczenia
Przesłonił mu ogromny cień
Zobaczył ponurą postać
Elegancka kobieta
Ubrana na czarno
Nieznajoma czarnoskóra
Głowa pełna czarnych dredów
WITAJ SEAN
JESTEM ŚMIERĆ
CZY CHCESZ IŚĆ ZE MNĄ
JESTEŚ GOTOWY NA ZMIANY
Miała hipnotyzujący głos
Unosił się zapach siarki
Mężczyzna patrzył
Na piękną kobietę
Nigdy nie widział
Takiego zjawiska
Jak zachęta do piekła
Nie miała żadnej kosy
Lecz długie czarne szpony
Lśniły złowieszczo
Nadając ton wizycie
Wyciągnęła lewą rękę
Sean chwycił jej dłoń
Jak delikatne zaproszenie
Do wysmakowanego tańca mroku
Wstał resztkami sił
Śledził jak rozpościera
Ogromne skrzydła
Czarną zasłonę mroku
Nikt nie mógł zobaczyć
Takiej zbrodni
Skrzydła zaczęły płonąć
Czarnym ogniem oczyszczenia
BĘDZIE BOLAŁO
Oczywiście
Śmierć jest bolesna
Kobieta uniosła prawą dłoń
Szybkim ruchem
Wyrwała serce mężczyzny
Straszliwy ból zalał ciało
Przez chwilę widział ciemność
Przez moment zszokowany
Obserwował serce na jej dłoni
Jeszcze chwilę biło
Jakby chciało żyć
Ociekało gęstymi strużkami
Purpurowej ze strachu krwi
Przestało walczyć o życie
Zatrzymało się
Ustępując ciemności
Z ostatnim tchnieniem
zabrało wszystkie uczucia
Były zupełnie zbędne
Serce spadło na
wybrukowaną ziemię
Zamieniając się w kamień
Roztrzaskało na tysiące okruchów
Ławica tysięcy czarnych owadów
Podobnych do mrówek
Pozbierała okruchy
Odpłynęła w mrok
To łańcuch śmierci
Mroczne stworzenia
Żyły rytmem własnej natury
Śmierć trzymała w dłoni
Trzy zimne kamienie
Czarny malachit
Antidotum przeciwko życiu
Czarny jaspis
Wskazywał jasny cel
Czarną perłę
Mrocznej wiedzy
Włożyła je
W mroczną pustkę
Po śmiertelnym sercu
Ich chłód pozwalał
Niczego już nie czuć
Zobaczył jasny cel
Kobieta uśmiechnęła się
JESTEŚ WOLNY OD ŻYCIA
IDŹ ISTNIEĆ
Zniknęła jak duch
Czarny pył unosił się
Jeszcze przez chwilę
Zniknął nie dotykając ziemi
W dłoni trzymał
wizytówkę Śmierci
Flakonik czarnych łez
z karteczką
WYPIJ MNIE
Spełnił prośbę
Poczuł ogarniający go mrok
Osiągnął przeznaczenie
Mroczna siła
Zalała jego ciało
Nie walczył
Tak miało być
Sean poszedł
Między śmiertelnych
Nikt nie zauważył różnicy
Z nowymi zasadami istnienia
Nie znał uczucia szczęścia
Tak powinno być
Komentarze (11)
Ale jakby cuś, to moje tylko odczucie, może kto inny będzie miał odmienne zdanie.
Literkowa
Poczytaj w zakladce O mnie... ta, znajdziesz reguły Bitwy.
Jeśli masz jakieś pytania możesz napisać w wątku na Forum:https://www.opowi.pl/forum/literkowe-bitwy-koszyk-rozmaitosci-w957/
Literkowa
https://www.opowi.pl/forum/literkowa-bitwa-na-proze-glosowanie-w935/
Czytasz, zostawiasz komentarz i głosujesz wg. zasady: 3 - 2 - 1 (plus uzasadnienie)
(czas do 09 lipca - północ)
Literkowa życzy przyjemnej lektury.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania