Na krawędzi

,, To prawdziwa historia dziewczyny, której demonem okazał się być borderline.

Aniołem tego zaburzenia okazała się być ogromna empatią i wrażliwość.

Jednak dzięki samozaparciu, miłości rodziny i przyjaciół udaje się opanować owe zaburzenie osobowości, przy pomocy leków i psychoterapii można normalnie żyć...."

 

Rozdział pierwszy.

Z niej nic już nie będzie" mocne słowa ze strony babci utkwiły mi jak sztylet w sercu. Choć były wypowiedziane dawno, zostały w pamięci.

Akurat stałam z maszynką do golenia przed lustrem. Rodzice pobiegli do mojego lekarza rodzinnego po skierowanie na zakład zamknięty psychiatryczny.

A ja? Czy jestem podmiotem człowieka czy bezużytecznym przedmiotem.

Nożyczkami ścięłam włosy na chłopczycę a następnie maszynką do golenia przejechałam po głowie.

W niektórych miejscach zacięłam się i leciały małe strużki krwi.

Przestałam to robić. Przestraszyłam się.

Rodzice zostawili mnie pod opieką dziadka. Wiedziałam że Dziadek zobaczy mnie w tym stanie dostanie zawału.

Miałam 1/3 głowy ogoloną i wyglądałam jak totalny idiota.

Czas się zatrzymał. Przyszła derrralizacja. Czułam że ciało i moja dusza nie jesteśmy jednością. Uczucie rozszczepienia nie było niczym przyjemnym

Przypomniała mi się scena z filmu Harrego Pottera kiedy to Harry dowiedział się, że żeby zabić Voldemorta trzeba zniszczyć horkruksy czyli części duszy złego czarodzieja.

Nagle drzwi od mieszkania otworzyły się.

-Patrycja zabierz swoje potrzebne rzeczy i idziesz z ojcem na izbę przyjęć psychiatrycznego -powiedziała mama.

- Jestem śmieciem mamo?

Podeszła i przytuliła mnie do siebie.

-Nie myśl tak...

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania