Na wojnę. (Jedna seria - wielu autorów) cz. 2
Link do poprzedniej części : http://www.opowi.pl/na-wojne-jedna-seria-wielu-autorow-a6437/
____________________________________________________________
Nie dowierzałem własnym oczom. Przycupnąłem na pieńku i zacząłem czytać list jeszcze raz, a potem jeszcze raz. Z każdym kolejną linijką wydawał mi się coraz bardziej niedorzeczny. To królowie wywołują wojny, to o nich piszą pieśni, sławią ich za odniesione zwycięstwa, ale historia zapomina o mężach, którzy giną na poligonie w imię idei władcy.
Dlaczego akurat teraz musiało mnie to spotkać? Gdy w końcu po śmierci Anny znalazłem kobietę mojego życia. Między mną a Derry układało się tak wspaniale, mały Devin powoli godził się ze śmiercią matki. Złapałem się za głowę i spojrzałem na mojego pierworodnego. Ciągnął psa za ogon i był taki szczęśliwy. Nie mogłem go teraz zostawić, nie teraz.
- Kail! – W drzwiach izby stanęła Derry, trzymająca talerz – Każ umyć ręce Devinowi i chodźcie jeść.
- Słyszałeś Devin? Szoruj się! – rozkazałem, zmuszając się do uśmiechu.
Derry nałożyła obiad, usiedliśmy przy stole. Czułem na sobie wzrok mojej kobiety, jej niebieskie oczy miały niesamowitą umiejętność zaglądania w głąb mojego umysłu. Zdałem sobie sprawę, że nie muszę jej nic mówić, wiedziała, że coś nie gra. Zjedliśmy w ciszy. Po posiłku Derry zaczęła zbierać zastawę i dała mi subtelny znak, żebym znalazł Devinowi jakieś zajęcie, bo musimy porozmawiać. Już teraz czułem, że nie będzie to przyjemna rozmowa.
- Synku, mógłbyś nazbierać małych patyczków na rozpałkę?
- Pewnie tatusiu – chłopiec odskoczył od stołu i wybiegł na dwór.
- Przynieś ich tyle, ile tylko dasz radę udźwignąć – krzyknąłem do otwartych drzwi z nadzieję, że młodziak usłyszał.
Derry usiadła naprzeciwko mnie, położyła ręce na stole i splotła palce.
- Słucham – zaczęła poważnym tonem.
Oszczędzając sobie zbędnych wyjaśnień, podałem jej list. Wąskie, niebieski oczy przeleciały przez wszystkie linijki z prędkością błyskawicy, co rusz rozszerzając się i przymykając na zmianę. Na jej twarzy pojawiła się troska. Położyła list na blacie i wyprasowała go dłonią.
- Czy to jakaś kpina? – zaczęła zirytowanym głosem – Kail! Odezwij się, a nie milczysz jak zaklęty.
- Niestety – odparłem – to nie jest żart, spójrz na pieczęć.
- Nie możesz wyjechać, co ze mną? Jak mam dać sama sobie radę?
- Nie mam wyboru, przecież wiesz, że nie chcę was zostawiać.
- Co z Devinem, dobrze wiesz, że się mnie nie słucha. Jak mam sobie z nim poradzić sama? Niedawno stracił matkę.
- Przecież dobrze o tym, kurwa, wiem – uniosłem głos. Nie byłem zdenerwowany na Derry, ale na tę całą sytuację – myślisz, że mi się to uśmiecha?
- Musi być jakiś sposób, żebyś został. Nie dam sobie teraz sama rady.
- Derry, jesteś silną kobietą. Nie poradzisz sobie z małym chłopcem?
- A co jeśli coś Ci się stanie? – w kąciku jej oka pojawiła się mała łza.
- Nic mi się nie stanie – podszedłem do niej i objąłem, aby dodać jej otuchy – Na pewno poradzisz sobie z Devinem, nie martw się – odgarnąłem jej włosy z policzka i czule ucałowałem.
- Nie o to chodzi – Derry skryła twarz w dłoniach – jestem w ciąży – wykrztusiła, szlochając.
______________________________________________
Link do następnej części:
http://www.opowi.pl/na-wojne-jedna-seria-wielu-autorow-cz-3-a7150/
______________________________________
Spis treści:
http://www.opowi.pl/na-wojne-jedna-seria-wielu-autorow-spis-a6939/
Komentarze (15)
Jest zaskakująco i bardzo mi się podoba. Ciekawe co następna osoba wymyśli (bo chyba to nie ja, co?), nie mogę się doczekać :D
Postaram się jak najszybciej dodać, ale nie obiecuję. Dużo na głowie :l
Ocena 4
Łap 4 i się ciesz
1) 5
Język był bogaty. Pytania retoryczne, porównania oraz wewnętrzne zmagania bohatera pozytywnie wpłynęły na jego atrakcyjność. Ponadto był przystępny, przez co mógł trafić do dużej grupy odbiorców.
2) 4.5
Tekst był ciekawy oraz poprawnie zbudowany, jednak nie zwalił mnie z nóg. Jeszcze nie 5
3) 4.5
Podobnie jak u poprzedniego kolegi podobało mi się to rozdarcie, między tym co trzeba, a tym co się powinno. Ponieważ piszecie jedną serię nie da się was, do siebie nie porównywać. W tym wypadku tekst był o wiele lepiej zbudowany pod względem technicznym.
4) 4.5
18.5/4 = 4.65
Niewiele zabrakło do 5. Moja ocena 4
Dzisiaj jest hi, hi, dzięki :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania