Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Nadzieja Umiera Ostatnia-1
Jack od rana miał bóle głowy. Nie miał też weny i już od jakiegoś czasu stał nad kartką z długopisem w ręku. Musiał napisać nową piosenkę. Wydawca tego chciał, wszystko zaczęło się tydzień temu gdy nagrał swoją pierwszą piosenkę "Nadzieja umiera ostatnia" w profesjonalnym studiu. Jego znajomy miał tam wujka i tak się zaczęło. Wydawca widział w nim potencjał ale Żeby zrobić coś więcej Jack musiał napisać kolejne piosenki. Miał jeszcze dużo nauki ale w tym momencie miał co innego na głowie. Włączył swój ulubiony kawałek i podniósł długopis. Zaczął lekko uderzać długopisem o biurko w rytm perkusji. Nagle przez okno do pokoju wpadło słońce.
-Co tu tak ciemno?-spytała Mama Jacka odsłaniając zasłony. Jack osłonił oczy rękami i odpowiedział.
-Mamo, wiesz przecież ze mam dużo nauki.
-Widzę jak się uczysz-spojrzała na niego i wyłączyła radio- Nie okłamuj mnie.
Jack podniósł książkę z magmy i otworzył ją na ostatnim temacie, zaczął czytać. Wiedział że Mama nasłuchuje za drzwiami. Nie musiał nawet tego sprawdzać. On to wiedział. Miłość do muzyki odkrył 9 lat temu gdy jego ojciec zaprowadził go na jakiś koncert w miejskim barze. Grali tam rocka i Jack z każdą minutą czuł coraz większe podniecenie. Jedenastoletni wówczas chłopak poczuł że ten gatunek jest mu bliski. Dwa lata później napisał pierwszy tekst który brzmiał mniej więcej tak:
Rany, blizny i reszta tego cyrku
Mała pamiętaj
We mnie masz oparcie
Mała pamiętaj
Ja jestem sukcesem.
Trzynastoletni chłopak poczuł zsżenowanie i pozbył się tekstu zanim ktoś zdążył go przeczytać. Gdy wspominał o swojej pasji mama mówiła mu żeby zajął się nauką a ojciec klaskał w dłonie i mówił
-"Moja krew"
Jack cieszył się że chociaż Ojciec go rozumie i dążył do tego by świat o nim usłyszał. Zadawał się z odpowiednimi osobami, grał odpowiednio itd. Ale dwa tygodnie wczesniej jego kolega zaprosił go w imieniu wujka do studia i wszystko się zaczęło. Chłopak wziął swój gotowy tekst, zarzucił gitarę na plecy i ruszył na podbój świata.
Jak wam podoba się mój pierwszy rozdział? Niestety koncze bo opuściła mnie wena.
Komentarze (2)
Ona Cię nie opuściła, ona poległa, gdy ujrzała wykonanie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania