Nie wiem 6
pokorodowały igły którymi doszyto duszę
bez nitki na liście i motyle
z zakurzonych gablotek i podartych pamiętników
gatunek zagrożony destrukcją
kiedy każdy kolejny krok kruszy
więc przez strach zamknięty w kryształowej szkatule
niosłem się po granicy jawy i snu
aż gdy wyśliznęła się i uderzyła
patrzyłem jak wykrzywia się
napręża trzask
rozsypuje w pył i piach
miotełka szufelka i zwitek papieru
jak dawniej pakowano w sklepach landrynki
i była dusza wymieszana z odłamkami
w które patrzą
i czasem gdy nikogo
gdy jestem
nie do zniesienia
te luki powykrzywiane odbicia
.
natnij drzewo
wsyp w żywicę
zamknij morzem
i będę twój
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania