Ostatni strofa jest bardzo ciekawa. Każdy może ją zinterpretować na swój własny sposób, nawet na taki bardzo osobisty. Zasiała we mnie nutkę refleksji i za to Ci dziękuję. ;) 5
Tak sobie myślę, że gdyby była to proza, to na pewno czepiłabym się dwóch rzeczy:
"Nie można cofnąć
zwrócić coś, co dawno już stracone" - "czegoś" zamiast "coś" - zabrakło mi tutaj tej odmiany słowa "coś"
"to się nie wydarzy,
to się nie sprawia" - "to się nie sprawi" - dla ciągłości czasowej - żeby całość była w tym trybie przypuszczającym
Aczkolwiek - wiem, że wiersze zwykle rządzą się innymi prawami, więc właściwie to, co wyżej przytoczyłam może wynikać z zamysłu autora, z którym nie powinnam w żaden sposób dyskutować - niemniej jednak, przytaczam to dla samego zasygnalizowania, równie dobrze możesz to zignorować. :)
Teraz rzecz ważniejsza - przekaz, z którym jakby nie było się zgadzam - coś, co się stało już się nie odstanie, zawiedzione zaufanie samo się nie odbuduje, często nawet najbardziej usilne starania spełznąć mogą na niczym. Ludzie często zapominają o tak prostych prawdach, że każda doznana krzywda boli i nawet przebaczona, często nie potrafi zostać zapomniana. A nadzieja umiera ostatnia, bo dopóki żyje, możemy jeszcze wierzyć, że wszystko się ułoży. Ładnie to ubrałaś w słowa, to i ja zostawię 5. :)
Jedynie co mogę napisać na swoją obronę... zabieg celowy :) Wiem, że dla niektórych to bardzo widoczny błąd, ale chce odchodzić od wszelakich norm i schematów, taka zabawa słowami, z której może wyjść coś całkiem niebanalnego :) Ale to miło, że zauważyłaś, zapytałaś, napisałaś swoją opinie, lubię czytać takie komentarze :) Bardzo dziękuję :)
xxECxx, ja takie celowe zabiegi jak najbardziej rozumiem i akceptuję, dlatego też nie traktuję tego w kategoriach błędu, tylko dzielę się spostrzeżeniem. Próbować wszak można, a nawet trzeba wszystkiego - szczególnie w poezji. ;)
"Nie można cofnąć
zwrócić coś, co dawno już stracone." - tutaj poprawniej byłoby "zwrócić czegoś"
Poza tym nie mam się czego czepiać, Wiersz bardzo ambitny, kilka stwierdzeń wyjątkowo przypadło mi do gustu. Na razie to chyba mój ulubiony tekst u Ciebie, urzeka mnie jego głębia. Zostawiam 5 :)
"Raz zasiana obietnica
wzrastać będzie
dopóki
nie wyrwiesz z korzeniami
ostatniej nadziei."
Życie mnie nauczyło że nadzieja w sercu człowieka jest jak chwast - nie da się jej nigdy wypielić zupełnie. Wystarczy że spadnie tam kropla deszczu i już zaczyna wzrastać znowu - nawet jeżeli zupełnie bezsensu. Ale to tylko takie moje przemyślenie - ładny wiersz Koleżanko :)
Komentarze (15)
"Nie można cofnąć
zwrócić coś, co dawno już stracone" - "czegoś" zamiast "coś" - zabrakło mi tutaj tej odmiany słowa "coś"
"to się nie wydarzy,
to się nie sprawia" - "to się nie sprawi" - dla ciągłości czasowej - żeby całość była w tym trybie przypuszczającym
Aczkolwiek - wiem, że wiersze zwykle rządzą się innymi prawami, więc właściwie to, co wyżej przytoczyłam może wynikać z zamysłu autora, z którym nie powinnam w żaden sposób dyskutować - niemniej jednak, przytaczam to dla samego zasygnalizowania, równie dobrze możesz to zignorować. :)
Teraz rzecz ważniejsza - przekaz, z którym jakby nie było się zgadzam - coś, co się stało już się nie odstanie, zawiedzione zaufanie samo się nie odbuduje, często nawet najbardziej usilne starania spełznąć mogą na niczym. Ludzie często zapominają o tak prostych prawdach, że każda doznana krzywda boli i nawet przebaczona, często nie potrafi zostać zapomniana. A nadzieja umiera ostatnia, bo dopóki żyje, możemy jeszcze wierzyć, że wszystko się ułoży. Ładnie to ubrałaś w słowa, to i ja zostawię 5. :)
Całość mnie urzekła.
Zostawiam 5 i pozdrawiam :)
zwrócić coś, co dawno już stracone." - tutaj poprawniej byłoby "zwrócić czegoś"
Poza tym nie mam się czego czepiać, Wiersz bardzo ambitny, kilka stwierdzeń wyjątkowo przypadło mi do gustu. Na razie to chyba mój ulubiony tekst u Ciebie, urzeka mnie jego głębia. Zostawiam 5 :)
Błąd celowy, wyżej w komentarzu wyjaśniam czemu wprowadziłam lekki nieporządek w wierszu :)
wzrastać będzie
dopóki
nie wyrwiesz z korzeniami
ostatniej nadziei."
Życie mnie nauczyło że nadzieja w sercu człowieka jest jak chwast - nie da się jej nigdy wypielić zupełnie. Wystarczy że spadnie tam kropla deszczu i już zaczyna wzrastać znowu - nawet jeżeli zupełnie bezsensu. Ale to tylko takie moje przemyślenie - ładny wiersz Koleżanko :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania