nowy początek
koniec początkiem
niech będzie moim
niechcianych żalów
złodziejem srogim
Z daleka niebo mi powiadało
klątwa jest klęską aniołów upadłych
w zbitym zwierciadle twych nocnych
marów przebrzydła zgnilizna
niedawnych czasów
Mizerny głosik w swej donośności
nie słyszą go ludzie doń zaślepieni
przeszywa strzałą tak zaostrzoną
coby ludzkości zagładę nieść
Swoim zasięgiem jednak sprowadza
się ku jednemu celowi
Umysł i serce tak gorejące
wykluczyć z tego przez co wykrwawia
duszę spragnioną wzajemnej czułości
Chciałam zobaczyć to co straciłam
choć nigdy moje nie było
ino ułudą ciągle karmiło
za duże komory pragnące bodźca
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania