Wspomnienia z długiej rozmowy numerariusza z supernumerariuszem na temat etyki i moralności w rodzinach nieheteronormatywnych LGBT
Zapraszam Cię do świata, gdzie etyka i moralność splatają się z miłością i wyborem. Oto wspomnienia z jednego z ciepłych letnich wieczorów, kiedy to numerariusz, pan Stanisław, spotkał się z supernumerariuszem, panem Adamem, by porozmawiać o życiu, wartościach i rodzinach nieheteronormatywnych.
---
Numerariusz Stanisław: "Adamie, dziękuję, że zgodziłeś się na tę rozmowę. To ważne, abyśmy mogli otwarcie wyrażać swoje myśli i uczucia."
Supernumerariusz Adam: "Oczywiście, Stanisław. Wszyscy jesteśmy ludźmi, a miłość nie zna granic. Co chciałeś poruszyć?"
Numerariusz Stanisław: "Chciałbym zastanowić się nad etyką i moralnością w rodzinach LGBT. Czy uważasz, że miłość między osobami tej samej płci jest zgodna z nauką Kościoła?"
Supernumerariusz Adam: "Stanisław, patrząc na to z perspektywy miłości, nie widzę powodu, aby ktoś był potępiany za to, kogo kocha. Bóg jest miłością, a miłość nie może być zła. To, co ważne, to szacunek i uczciwość w relacjach."
Numerariusz Stanisław: "Ale przecież Kościół nauczający, że małżeństwo jest tylko między mężczyzną a kobietą."
Supernumerariusz Adam: "To prawda, ale czy nie jesteśmy odpowiedzialni za nasze własne sumienia? Czy nie powinniśmy szukać prawdy i miłości w naszych relacjach? W końcu każda rodzina jest unikalna, a miłość jest darem od Boga."
Numerariusz Stanisław: "Czyli uważasz, że osoby LGBT mogą tworzyć rodziny?"
Supernumerariusz Adam: "Tak, wierzę, że każdy z nas ma prawo do miłości i tworzenia rodziny. To, co naprawdę liczy się w ostatecznym rozrachunku, to nasze serca i nasze działania. Niech miłość przewodzi."
*******
Ich rozmowa trwała długo, a gwiazdy na niebie świeciły coraz jaśniej. Numerariusz i supernumerariusz wiedzieli, że ich przekonania mogą się różnić, ale szanowali siebie nawzajem. W końcu, jak mówił Adam, "miłość nie zna granic".
Komentarze (24)
Nigdy nie stworzą ROD(ród)ziny.
Ponieważ ród ma wielu członków od pokoleń.
A takie osoby nie mogą się rozmnażać 😮💨
Jeszcze nie zdarzylo się przy aj.biej w Polsce aby z lesbijki czy z geja urodził się gej albo lesbijka, gdy z hetero, to homo nawet często, bo nie tylko Biedroń gej, pederasta brat hetorasty. A taki geJarek ..
A co tu brutalne, idiotyczna ksenofobia malutkich rozumków?!
W podstawówkach tego już uczą...
Raz dziewczynka
raz chłopaczek
i życie ma smaczek.
30 lat wałkowany temat, niektórym wszczepili macicę, zamiast mózgu.
hihihaha!
NO!
Debilmy komentarz przymuła. Łeoetynka pusta epitetów pełne usta! WyPISz wymaluj prawdziwy jatolik, bo tylko prawdziwego katolika zdradza plugawość języka. Wkrótce skończy się hejtowanie, paciorki, ściganie profilów będzie będzie już z urzędu przez policję via administrator po zgłoszeniu. Teraz wystarczy pokopiować wasze inteligentne pomyje😀, hejty, mobingowane trollowania i spamy.
+++++ +++
Kto błotem wojuje, od komornika ginie.
(ireneo, Listy do Kominiarek, 15;7)
A co za problem, koronko, zrób jak ja, notuję wklejkami, kto mnie zatakował, jak i jaką dostał odpowiedż. A jeśli kto jakim bogiem zaczął, no to z chamem nie da się inaczej jak po chamsku, zwłaszcza, gdy takie chamisko ni z gruszki niz pietruszki włazi niezaproszone, niemerytorycznie z personalnym hejtem. Też tak się, koronko, wpisałaś na listę obecnosci.
Co do samej treści - osobiście razi mnie każda instancja osób wierzących, próbujących debatować "etykę i moralność" czegokolwiek, kiedy ich własne etyka i moralność zostały wyhodowane przez religię. Choć nie uniemożliwia to rozsądnej dyskusji w teorii, o tyle w praktyce trudno o rozsądek, kiedy moja moralność =/= twoja moralność i każdy gada o czym innym.
"Ich rozmowa trwała długo" - tego bym chętnie posłuchał, bo odniosłem wrażenie, że temat się im niejako wyczerpał.
Tamtego roku pogoda nie dopisała. Padał deszcz, a wiatr był wyjątkowo porywisty. Turyści skracali swoje pobyty, aż w końcu zostałem jedynym gościem. Pewnego popołudnia odwiedziła nas koleżanka właścicielki. Panie planowały spędzić wieczór w swoim gronie, dobrze się bawiąc.
Przyznam, że miałem początkowo negatywne skojarzenia z tego typu sytuacjami. Mimo to, zacząłem delikatnie dopytywać o powody. Ich wytłumaczenie wydało mi się całkiem sensowne.
W czasach PRL-u i początkach przemiany ustrojowej, w tamtej okolicy niemal w każdym domu obecny był problem alkoholizmu. Po kilku nieudanych małżeństwach kobiety straciły wiarę w sens szukania partnerów. Mając jednak swoje potrzeby, wolały towarzystwo sobie nawzajem.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania