Poprzednie częściPato amator część 1

Pato amator część 3

Szkarada. Moje ciało w zestawieniu z ciałem Magdy. Nie. Do niczego nie doszło. Po prostu tak myślałem. Bo widziałem. Widziałem nagość, kiedy szykowała się do kąpieli. Było już ciemno, jarzeniówka dyndała sobie, jak piersi Magdy. Koncertowały świerszcze, rżnęły mantrowe wiersze.

Magda. Trzydziestosześcioletnia niewiasta i jej dwudziestoletni syn. Ojciec - patus. To właśnie u niego przebywał agresywny Sebastian, kiedy popadając w letarg, przebywaliśmy w Polsce wschodniej, pod czujnym okiem pana Jana. Pan Jan, kiedy doszło do względnej stabilizacji psychicznej, przydzielał mi obowiązki. Tonem nieznoszącym sprzeciwu, łagodnie, z ukrytą mocą, kulturą i nawet szaleństwem. Bezapelacyjnie ulegałem zmiękczaniu w obecności owianego tajemnicą, niemłodego już jegomościa.

 

Zachwyt jako przedłużenie zapatrzenia, w kierunku płci przeciwnej, przedziwnej, cwanej, cichej, odbierającej skostniałość, boleśnie uświadamiał, że wszystkie zachwyty wsobne w towarzystwie lustra, należy uznać za coś niebywale żałosnego i śmiesznego. Było i minęło.

Dlaczego przegrywamy z gładkością? Kobieta jest piękna, mężczyzna - naiwny. Weź i miziaj przez bibułkę wstydoniemocy. W wyobraźni igraj z ogniem, tańcz w pokrzywach, drap fragmenty zabarwione podrażnieniem. Piecze, pali, kłuje igiełkowo. Rekreacyjny onanizm, będący przejawem narcyzmu, prowadzi zawsze na czerwony szczyt wstydu. Jak główka zapałki: oto moc chwilowa, landryna obciążona ulotnością sekund. Uciekający smak. Gonić królika!

Lazłem przecinając łąki gęste i mokre, wczesnym rankiem, między czwartą a piątą, lazłem zbierając rosę, rośliny i ślimaki. Rozsiewałem senność ziewaniem, eliminowałem liczne, niebezpieczne możliwości bezsensownym łażeniem. Zaprowadzałem ład i dystans. Patrzenie z dystansu na Magdę i Jana nie przynosiło pożądanych rezultatów. Wiedziałem jedno: mimowolnie stawałem się częścią boskiej figury.

W chacie ciemno. Przysłowiowa dupa to mało. Wiszące zioła burzyły fryz, spokój ducha, równowagę. Magda mieszała łygą w garze wielkim. Zapach gotowanej kapuchy mącił we łbie. Głupia dzida. Zamiast włożyć skórkę razowego chleba. Tępa dzida. Usiadłem na taborecie i obserwowałem.

Poślad kobiecy. Plecy, ramiona, szyja. Nogi wychodzące z poślada, w obrysie fali, falujące. W pewnym momencie, wciąż mieszając, rzekła:

- Jeśli mnie nie chcesz, nie patrz. - Spocony i odurzony kapustą, wstałem i dałem jej solidnego klapsa. Spodziewany liść nie zaistniał, a dziewczyna po prostu poszła. Gdzie? Zmieszany, lekko podenerwowany, zacząłem gmerać drewnianą łychą w tym brudnym i cuchnącym garze. Po upływie tak zwanej chwili, wpadła do mrocznej kuchni, z bukietem dorodnych pokrzyw. Nastąpiło biczowanie. Kwiczałem niczym broczący krwią prosiak, prosiłem o pauzę, podczas której można by ustalić to i owo, ale gdzie tam, lanie trwało w najlepsze.

Bąble i krosty pokrywały całe ciało. Żułem gumę, wkurwiony. Szarotka, niebezpieczna kotka, bohaterka bon motów o blondynkach.

Słońce zakryte niezbyt szczelnie liśćmi jabłonki - nie raziło. Leżałem na trawie z zapewnieniem pełnej dyskrecji i oddawałem duszę lenistwu. Pszczółki, osy, trzmiele, szerszenie, ich brzęczenie, moje zmęczenie. Czyjaś obecność bezczelnie przekraczała granice prywatności. Czy to Ty, Stanisławie Wyspiański? Na tle szumu drzew i owadzich piosenek, wybrzmiało krótkie: tak.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (11)

  • Dobry wieczór!
    Przypominamy o obdarowywaniu zestawami – jutro o godz. 20.00.
    Pozdrawiamy :)
  • Jagodolas, oto Twój zestaw:
    Postać: Ten z lustra
    Zdarzenie: Cały świat w czterech ścianach

    Gatunek (do wyboru): Fantasy/dark fantasy lub Pamiętnik/dziennik/retrospekcja lub Horror i pochodne
    Czas na pisanie: 9 czerwca (niedziela) godz. 19.00

    Powodzenia :)
  • jagodolas 26.05.2019
    Treningu Wyobraźni, dziękuję za zestaw i przepraszam za nieobecność przy obdarowywaniu.
    Dalej w pracy także tego.
  • Nic się nie dzieje, Jagodolas :)
  • jesień2018 27.05.2019
    Dla mnie to jest magia. Piękny fragment, a najpiękniejsze dla mnie chyba te słowa o zachwycie. Ach <3
  • jagodolas 30.05.2019
    Jesień, wielkie dzięki :)
  • Pasja 05.06.2019
    Witam
    A więc Magda płonie na stosie w swoim życiu, płonie w oczach mężczyzny... Piecze, pali, kłuje igiełkowo... wyzwala ogień w męskim ego.
    Magda i szybkie wejście w dorosłość i macierzyństwo. Pewnie patologia jej ojca wyzwoliła w niej chęć ucieczki. Ale czy można uciec?

    Nawiązanie do Stanisława Wyspiańskiego idzie bardziej w stronę jego malarstwa. W stronę natury, jego pastelowe obrazy są niepowtarzalne. Twoje opisy symbolizują te kolory. Chociaż imię Jan pewnie ma coś wspólnego z Matejką?

    Koniec i sakramentalne tak pewnie nawiązuje do dramatu Wesele. ale to tylko moje domysły. Jednak odkrywasz współgranie miłości z przyrodą i zapachem łąk.

    Pozdrawiam
  • jagodolas 05.06.2019
    Ojej, jakie to inspirujące, gdy czyta się komentarz, który jako dodatek do tekstu, uskrzydla go, dopełniając pełnymi znaczeń kolorami słów. Dziękuję za przybycie i pozdrawiam
  • JamCi 29.09.2019
    :-)
  • Ritha 02.10.2019
    :D
    Nie no, urocze, sielankowe, przenoszące w zupełnie inny klimat niż wokół. Zaczytałam się.
  • jagodolas 02.10.2019
    Dzięks :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania