Pod światem - Prolog
Wściekły gustlig szarżował na przerażoną Alex. Jego srebrne, kocie oczy pałały dziką, nieuzasadnioną nienawiścią, z jego kłów spływały już pierwsze krople jadu. Prążkowane ciało stwora wyginało się, gdy z nadzwyczajną prędkością coraz bardziej zmniejszał dzielący ich dystans. Jego kopyta uderzały o ziemie tak szybko, jak biło jej ściśnięte strachem serce. Jej myśli pędziły jak szalone, całe jej ciało się spięło.
Po raz setny zaczęła się zastanawiać nad tym, jak znalazła się w tej sytuacji.
Ruina. Ta pieprzona ruina. Nigdy nie powinni tam wchodzić. Nigdy nie powinni choćby postawić stopy na tej spróchniałej podłodze.
Ale weszli, a podłoga się zarwała. Spadali i spadali, tracąc przytomność, gdy ich ciała z nieprzyjemnym dźwiękiem dotknęły ziemi. Kiedy się obudzili, już tam byli. W świecie, w którym liczyła się tylko siła i wola przetrwania. W świecie, gdzie ludzie żyli w ciągłym strachu zmuszeni do walki z potworami.
Rogi gustliga były już tylko parę metrów od Alex, więc dziewczyna otrząsnęła się szybko i odbiła się od ziemi, skacząc na potwora. Wyciągnęła miecz przed siebie, chcąc zabić stwora, jednak ostrze jedynie drasnęło jego twardą skórę. Sama jego sierść było dość gruba, by tworzyć dla stwora naturalny pancerz.
Potwór biegł jeszcze chwilę, zanim zdążył wyhamować, po czym odwrócił się zwinnie i znów skoczył w stronę Alex. Jej cios najwidoczniej niezbyt go zabolał, jedynie jeszcze bardziej rozsierdził.
Dziewczyna stanęła pewniej na nogach. Jej zaletami były szybkość i zwinność, pozwalające w krótkim czasie zadać wiele ran, jednak niezbyt głębokich. Teraz potrzebowała siły. Jeszcze mocniej się zaparła, a gustlig sam nabił się na miecz, który utkwił w nim aż po rękojeść. Jeden z rogów wbił jej się w bok na cal, czy dwa, ale Alex zacisnęła zęby, nie cofając się, dopóki stwór nie wydał ostatniego tchnienia. Dopiero wtedy cofnęła się i wyszarpnęła broń z jego ciała. Odeszła kilka kroków, po czym wyczerpana upadła na trawę.
- Nieźle, nieźle – usłyszała głos za sobą.
Wystraszona obróciła się szybko, ale jej ciało rozluźniło się, gdy zobaczyła, kto stoi na wzgórzu.
- Dan – wyszeptała z ulgą.
***
No więc ja i Wąsiak piszemy sobie razem opowiadanie.
I chciałam powiedzieć, że piszemy razem opowiadanie.
To tyle
Komentarze (19)
"W świecie, w którym liczyła się tylko siła i wola przetrwania. W świecie, gdzie ludzie żyli w ciągłym strachu zmuszeni do walki z potworami." - ten fragment podoba mi się najbardziej.
Ode mnie 5 i czekam na następne części :)
Tekst lekki, i przyjemny : )
Angela, już poprawiam :D
Wąsiak, jak się weźmiesz, to się weźmiesz. Spokojnie, mi się nie śpieszy :D
"No więc ja i Wąsiak piszemy sobie razem opowiadanie.
I chciałam powiedzieć, że piszemy razem opowiadanie.
To tyle" ~ no to by było na tyle xD zostawiam 5^^
Starałam się, Haruu XD
Bardzo przyjemnie się czyta, ale czyż się nie mylę, czy seria szybko się skończyła? :( Sam tekst bardzo dobrze napisany, a już samo to zachęca do dalszego czytania. Prolog jest intrygujący, choć dużo się dzieje i czytelnik jeszcze nie ogarnia, o co właściwie chodzi. Zauważyłam też, że mało tutaj takiego stylu typowej Ichi, ale to może tylko moje wrażenie, bo opowiadanie pisane we dwoje :( Zostawiam 5 :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania