...
I po kiego grzyba tu zaglądasz? Tu nic nie ma, heloł! Poszedłbyś/poszłabyś z kangurem na spacer, posprzątał_a, poczytał_a, poszedłbyś/poszłabyś szerzyć dobro (albo zło, ja już się nie wtrącam), zamrozić śnieg, napisać ukrytą wiadomość i zostawić ją w jakiejś książce w bibliotece... No cokolwiek!
Komentarze (118)
No, nawet niezłe, ale to raczej nie moja tematyka, szczególnie że drugi raz z rzędu coś takiego u ciebie czytam. I może jednak to kontynuacja tamtego? Ogólnie jak już tak to ciągniesz, to po cichu liczę na jakiś finał, wyjście z sytuacji!, odkupienie dla narratorki.
Bo sama autopsja jest ok, ale wolę, gdy kończy się ona jakimiś wnioskami...
Pozdrawiam
Dziękuję bardzo za komentarz
Również pozdrawiam
Schodzić, gdy ptaszki śpiewają, a promienie słońca wytyczają drogę:)
No ale, raczej płonne nadzieje na realizacje. Za dużo kłopotu dla bliskich:)↔Chyba najłatwiej, to zasnąć na mrozie:)
Co ja w ogóle piszę? To chyba Dondi?↔Pozdrawiam:)↔%
Onyx też coś dziwnego pisze :D
Dziękuję bardzo
''zaświecam światło'' - włączam światło.
'' nie pozwalając nikomu do siebie dostrzec,'' - dotrzeć
Dziękuję bardzo za komentarz
Tekst napisany w formie "kartki z pamiętnika", bohaterka wypowiada się w charakterystyczny dla siebie sposób, wyraża emocje i ma prawo do wyrażania myśli językiem potocznym, gwarą (szkolną, wiejską, kryminalną, używaną w danym środowisku).
Jakbyś wyściubiła nos poza granice własnego ograniczenia, to może następnym razem pomyślisz, zanim napiszesz coś bez sensu.
"No chyba, że nie zamierzasz..." - naprawdę?! Delikatnie zwrócę uwagę, że piszesz na ogólnopolskim portalu. :)
Zacznij trochę myśleć!
A co ze zwrotem zaświecić światło?
Wydaje się on masłomaślany, ale Słownik współczesnego języka polskiego (Przegląd Reader’s Digest, Warszawa 1998, t. II, s. 632) zamieszcza go wśród przykładów z użyciem słowa zaświecić (np. Zaświecić światło, bo nic nie widać). Lepiej jednak mówić i pisać włączyć światło, zapalić światło.
https://obcyjezykpolski.pl/wlaczyc-swiatlo/
Czyli wyrażenie jest poprawne, ale niezbyt piękne ?
zaświecać
książk.
włączać źródło światła
https://wsjp.pl/index.php?id_hasla=17451
A swoją drogą, powinnaś popracować nad brakami w podstawach.?
Niektóre z nich zdobyły najwyższe wyróżnienia literackie.
Przedziwna jest teoria o ich niepoprawności w kontekście sztuki
Podobnej klasy i poziomu zarzut sformułował narrator wobec nerwinki, bo tamten użył zwrotów niepoprawnych językowo jako stylizację.
Gdyby to był błąd (co od razu widać) to co innego.
Ale jeśli ja, pisząc opko osadzone w realiach kieleckiej wsi zawrę słowo kompe (kąpię), to czy to błąd, czy stylizacja?,
Albo to faktycznie próba zabłyśnięcia, albo ciasnota doktrynerska bez fantazji i polotu.
Ktoś ma kłopot z rozróżnieniem.
Agresja dowodzi, że mam rację.
Sama zużyła, bo najwyraźniej ją popieściło.
Pisze się różne rzeczy - wypracowania, rozprawki etc, ale opowiadania to na kółku polonistycznym.
I bądź uprzejma się nie przedstawiać.
Wszyscy cię znamy.
Poza tym pisałam z Akwadarem, nie z tobą, więc zjeżdżaj!
TAK ŻE dobrze, że nie uczysz nikogo.
Wszystko zależy od sytuacji. Wtrącenie regionalizmu czy popularnego błędu językowego w narracji książki o innych czasach historycznych lub fantasy, byłoby błędem. Ale nie w narracji pierwszoosobowej, nie osadzonej w konkretnym miejscu i czasie. Bo nawet błędy językowe mogą być użyteczne, jeśli oddają styl życia danej postaci. Czytałaś może "Kwiaty dla Agalernona"?
Bez kaganka oświaty.
Gdyby wtedy choć portale literackie były i fachowcy z właściwym wykształceniem, to by miała super.
Spoko, nie zamierzam się kopać z głupią kobyłą.
Dupa węża jest mniej ciasna niż twój intelekt i wiedza.
Tak działają regionalizmy - wplatają się w język nawet jak nie mówisz stricte gwarą. Na przykład u mnie na folię, którą owijają czekoladę, mówią "pazłotko". Ro regionalizm kresowy. W pozostałych regionach nazywają ją "pozłotko" i "sreberko".
Jeśli narratorem jest postać, to może ona popełniać błędy językowe, bo ludzie nie mówią idealnie poprawnie wszystkiego.
Ludzie mówią piękną gwarą, śpiewają, ale przy tym poprawnie mówią i piszą.
Niemniej to wcale nie takie rzadkie, że ludzie mówią "polszczyzną ogólną" ale wplatają w to pojedyncze regionalizmy, które słyszeli w domu. I dlatego w narracji pierwszoosobowej jest to dopuszczalne jako element stylu danej postaci.
No, tak się potocznie powiada, ale potocyzmy mają to do siebie, że z czasem wchodzą do starannej polszczyzny, czekam, kiedy "SE" wejdzie, bo mi się bardzo podobuje ?
Zaświecić światło ociera się o pleonazm, ale jest poprawne, lepiej powiedzieć - zapalić światło.
Rozmawiałam z Polakami, mieszkającymi wiele lat na obczyźnie, ich język był bardzo skostniały, a pewien lekarz nawet mnie opiórkował, gdy wytrzeszczyłam gały na jego - hooverować.
Powodzenia!
W takim razie trzeba się zastanowić, jakim rodzajem wypowiedzi jest ten tekst dla jego narratorki? Bo mi wygląda na test prywatny, wpis w pamiętniczku lub po prostu myśli. To nie jest wypowiedź publiczna ani rozprawka w szkole.
Rzecki w "Pamiętnikach subiekta" też nie wypowiadał się w pełni poprawie wedle ówczesnych zasad.
Jeszcze się głupotą zarazimy, a na to nie ma szczepionki.
Może powinna przyjąć tylko szczepienie na wściekliznę?
Zgadza się, oni bardzo dbali o poprawność językową, a przecież język żyje i się zmienia ?
Ja brytfanka.
Miejże jakieś autorytety!
TAK ŻE.. TEN TEGO... :)))
Jasne, Wiecheckiego np. krytkowano za jego gwarowy styl, a przecież dziś to językowa perełka i niesamowity humor.
Ja się tylko odniosłam do poprawności językowej, bo grzebię w naszym ojczystym, żeby obcy lepiej zrozumieć ?
The show must go on ?
Pa!
Piana płynęła potokiem.
Wnioski nasuwają się same.
ecenzentem. A nie potrafisz pisać poprawnie??
I nie tłumacz się paroksyzmem w palcu.
Ty piszesz jak w zeszycie szkolnym z podstawówki, i nie widzisz, że to obciach, więc co inni ciebie obchodzą? Na sobie się skup i na dziadku.
TAK ŻE... WIESZ... :)))
Ty tak.
I wtopa.
I zamiast żartobliwie ująć swój błąd - prywatą jedziesz.
Ot klasa!
Biedactwo.
O Kamyczkowatej piszę.
Nie wiem...
Nie pomyślałem o tym z tej strony.
To amatorski portal, a nie udział w olimpiadzie polonistycznej, więcej luzu ?
Pozdrawiam serdecznie.
Mocny tekst, ujął.
Mroczne rozkminy ma bohaterka, mam nadzieję, że wyjdzie z tego impasu
Lepsza metoda to wypłynąć łodzią gdzieś na południowy Pacyfik lub Ocena Indyjski, owinąć sobie stopy łańcuchem, do drugiego końca przyczepić kotwicę, wyrzucić ją za burtę. Kilka minut i po wszystkim. Dodatkowa zaleta to, że nigdy nie odnajdą ciała, bo w tych szerokościach geograficznych woda kotłuje się jak w pralce. Po zaginionym nikt płakać nie będzie.
Nie, kurwa, nie dajesz sobie rady. Pomogę. A jak nie będę potrafić, to chociaż wysłucham i przytulę.
Poruszające i współczesne do bulu.
W Twoim wieku to robiłem, ale przerażasz mnie, bo teraz czasy są inne (podobno zawsze są).
Żyłę trzeba ciąć wzdłuż, nie kończ, poczekaj do osiemnastki - zaradzimy...
Miałam opracowany temat w najdrobniejszych szczegółach. Dzięki Bogu żyję i jestem wdzieczna. Może jeszcze coś fajnego przede mna. Jak i przed Tobą albo Bohaterką.
Ściskam na wielkiego ciepłego dobrego miśka. Cho no tu jeszcze raz, bo znów tulam.
Zastanawiam się, czy powinno być krzepiące, że miliony osób w tej chwili tak właśnie czują? Trzeba to przeżyć, przeczekać.
Życie nie jest łatwe, ale jest piękne.
Autentycznie wyglądający tekst.
Dekaos Dondi proponuje tematy. Może trochę dziwne. Nie wiem.
1↔Za smutno na śmiech, za śmieszno na smutek.
2→Tam gdzie szybują cienie fruwających ptaków.
Czas do 10 września do 23.59
Liczymy na Ciebie!!!
Literkowa
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania