Pomnik

Gdy śmierć przyjdzie

niech mi postawią grób ponadprzeciętny.

Z płaczącym aniołem na czele.

Nie dla ciała.

Dla duszy, całe życie w nim uwięzionej.

By pomnik ten uczcił jej wolność.

 

Upamiętnił grzechy, które wraz ze mną musiała popełniać.

Przypomniał błędy i łzy, których przy mnie doświadczała.

Gdy szarpała się przez moje wybory, chcąc uciec, a niezdolna nawet do własnego głosu.

 

I niech odzwierciedla kruchość człowieka, co ją zniewolił.

 

Niech wyryją na grobie,

delikatnym drukiem

wiersz Norwida, Leśmiana lub Herberta -

bo wrażliwość na poezje

to jedyne co mnie z mą duszą łączyło.

Mała cząstka sacrum,

której nawet moja człowiecza kreatura

nie zdołała zniszczyć.

 

Niech na tym grobie, daj Boże

wyrośnie z czasem czerwona róża.

Aby ta dusza biedna

w końcu dom swój nowy pokochała.

 

Niech wygląd jego odzwierciedla

jej piękno i delikatność.

A ciało moje, za życia tak idealne

pochłonie ziemia i obleganie robactwo,

pokazując prawdziwe oblicze

odrażającego człowieczeństwa.

 

amen

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania