Poprzednie części: Pop-Wiersz #1 - Dystrakcje
Pop-Wiersz #2 - Lek na depresję
na co mi ten billboard (ale nie trzeci za Ebbing)
niespersonalizowany
o lekarstwach
odtrutka na optymizm*
lekarstwo na życie**
trucizna na miłość
a kto z depresji mnie wyciągnie
z PTSD po morderstwie
z użyciem wielkiego finału
Przyjaciół
Dextera
Breaking Bad
lub Sześć stóp pod ziemią
i przeżywam zabitych
wszystkie pierwsze wrażenia
hiatusy przetęsknione
jak dzieciństwo
został Netflix
i lek na depresję
*książka Petera Wattsa
**film Cure for Wellness wypuszczony w 2017 roku
Komentarze (10)
Dzięki wielkie. A serio, Netflix to taki lek na depresją po ulubionym serialu :) Spostrzeżenie ze wczoraj i przy oczekiwaniu na Jessicę Jones 2
Ten nie do końca.
*
Tamten może ciut przegadany, ten zaś niedomówiony.
Trochę peel, jakby po cichu i w tajemnicy zdradza nam, że zna sposób na Wielki Smutek.
Rzuca kilka nazw, które jak klucz otwierają drzwi do szczęścia.
Ciut za mało na pięć.
Arysto. Ten podoba mi się bardziej już pierwszy. Nie mam się do czego przyczepić, no i całkowicie rozumiem ból oczekiwania na kolejny sezon, tudzież odcinek. Ostatecznie wciąż czekam n'a Sherlocka, ale chyba beznadziejnie :/
Liczę, że wiersze pop będą niczym performance, bez cięcia, fru na żywioł.
Jak to było z twoim nickiem, jak się to wymawia? Ę....co?
Dla mnie jeśli wiersz jest biały, to powinien kryć w sobie tajemnicę. Nawet jeśli jest pop. Wtedy Po prostu ta tajemnica ma taki bardziej nowoczesny posmak :)
Arysto, masz literówkę w odtrutce.
Jak jest:
Przyjaciół nie Przyjaciele
Dextera nie Dexter
To czy nie powinno być: Sześciu stóp pod ziemią? - albo jakoś inaczej?
Nie wiem, ale nurtuje mnie to.
WIersza nie oceniam, bo ani domnie trafia, ani nie.
Coś jak z haiku.
Nie umiem, nie rozumiem, nie czuję.
(Choć, skoro już tu jestem: Pierwszy, oceniając najzupełniej pierwotnie-odczuciowo, był ok)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania