Poprzednie części: pospółka kobieta z miseczką
Pospółka
Podczas czwartego spotkania w przeciągu czterech lat,
uchylonych drzwi i okna powiedziałem,
że jeżeli nie zechce zostać moją żoną,
co godzinę mam pociąg powrotny.
Zawiesiła odjazdy mówiąc, że odpowie jutro.
Nazajutrz szedłem wysypaną na biało ścieżką,
po czas jak skała pod nogami.
Następne części: Pospółka, sedno obiecane
Komentarze (6)
Potrzaskała się kolej
A w tytule Popsólka
Ostatni wers jest zakłamany, ja rozumiem dlaczego, ale czasem trzeba napisać tak jakby wierzyło się w światy równoległe.
Zdychaj na śniegu
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania