pospółka kobieta z miseczką

w nieprzewidywalny czerwiec

przy drugim spotkaniu powiedziałem

że jeżeli nie zechce zostać moją żoną

co godzinę mam pociąg powrotny

wsiadłem w poranny po słowie

na ścieżce z pokruszonych skał

z początkiem opływania w życie

 

kiedy wróciłem po raz ostatni

niedojedzony w szpitalu czekała

głębsza niż oczekiwanie na deszcz

bliższa trudnej powtarzalnej prawdy

i zapłakała miłością urywaną

jak jedyny ważny bilet

Następne częściPospółka Pospółka, sedno obiecane

Średnia ocena: 3.9  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Są uczucia to pewne.
    Czy można by to było napisać lepiej? Chyba nie technika jest tu ważna.
    Bo czy życie dałoby się przeżyć lepiej, inaczej?
  • Trzy Cztery 07.07.2021
    Piękny wiersz, i pięknie, że o tym piszesz.
    "Na ścieżce z pokruszonych skał" - to pewnie na ścieżce z wysypanym tłuczniem, czyli na torze.
  • JamCi 07.07.2021
    No. Ładnie. Aż by się chciało mieć żonę, jak tak piszesz. Bo wychodzi, że warto. Jeszcze jak.
  • Grain 07.07.2021
    Wczoraj z wróciła z grzecznościowego objazdu rodziny, mówię żaba nogi coś ci wybujały poza biodra na diecie u mamy
  • Nuria 07.07.2021
    Dla mnie SUPER. 5 !
  • Tjeri 07.07.2021
    Jeśli nie chce mi się analizować słów, przekładać i poprawiać (choć wiem, że gdzieniegdzie bym wygładziła), bo po prostu widzę tu miłość....znaczy, że wszystko jest ja swoim miejscu.
  • dygresja 07.07.2021
    W tym wierszu jest to, czego w Twoich innych, czasem bez powodzenia, szukam- czyste emocje. A ich czytelność naprawdę
    nie jest wadą...

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania