Przyjaciele i deszcz
Deszcz padał, padał i padał, wywołując u mieszkańców odległej krainy, senność i melancholię. Dwaj przyjaciele też nie czuli się najlepiej, dlatego odwiedzali się częściej i więcej rozmawiali. Pewnego razu, jeden z nich zauważył z przejęciem:
– Znamy się tyle lat, jesteśmy sąsiadami i przyjaciółmi, ciągle ze sobą gadamy, a praktycznie nic o sobie nie wiemy! Coś wiemy, ale to tyle, co nic!
– Czy da się coś na to poradzić?
– Zagrajmy w "Ulubieństwa", to na pewno pomoże!
– Ale co to? Jeszcze nigdy w to nie graliśmy! Nie wiem, czy będę umiał
– To proste: gra polega na wzajemnym zadawaniu sobie pytań o to, co ktoś najbardziej lubi
– To może będę wiedział...
– Może?
– No, bo na pewno nie na pewno. Ale dawaj, spróbujmy!
– Ok, podaj tytuł swojego ulubionego filmu
– To trudne!
– Nie wiesz, jaki film lubisz?
– Wiem aż za dobrze, lubię tysiące filmów!
– Który najbardziej?
– To jest właśnie trudne... Może "Flipa i Flapa" - raz o mało nie umarłem ze śmiechu, brzuch mnie już bolał, a ja nie mogłem się uspokoić, najbardziej bawiły mnie te miny...
– Ale przecież było wiele części
– Ja mówię o tej, jak są w wojsku
– "Flip i Flap w Legii Cudzoziemskiej"?
– Chyba tak
– Teraz ty pytaj
– Odbjjam piłeczkę, powiedz o filmie
– "Tuż po weselu"
– Nie znam
– Obejrzyj, to arcydzieło!
– Dobrze, ale kto ma teraz pytać?
– Ja odpowiadałem, więc ja pytam
– Niech będzie
– Twoje ulubiona zwierzę?
– Żaba; jest taka pomysłowa, dziś jedną widziałem! Teraz ja pytam, tak? To tak: twoja ulubiona... muzyka?
– Symfonia "Jowiszowa", Mozarta. Twoja ulubiona potrawa?
– Wszystko, co dobre, ale chyba najbardziej naleśniki, bo dają najwięcej możliwości.
I tak dalej, i tak dalej...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania