Punkt Widzenia – sezon 3 – odcinek 2
Kroki same poniosły mnie do znanej mi speluny. Wzdrygnąłem się i wszedłem do środka, w końcu nie umiałem bez niej żyć, a wychylenie kielicha mocnej weny, powoli stawało się normą. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to bijące kobiece piękno Bogumiła. Za cholerę nie przypuszczałem, że zmieni płeć. Stało się i przede mną w pełnej krasie pojawiła się Celina. Zewnętrza przemiana, mimo że szokująca, nie miała wpływu na jego/jej wnętrze. Wystarczyło wymienić parę zdań i nie miałem wątpliwości, że rozmawiam ze starym, dobrym Bogumiłem.
Mroczny klimat i dym z papierosów skutecznie utrudniał przemieszczanie się po mordowni. Niespodziewanie poczułem, jak ktoś podkłada mi nogę, zachwiałem się i chwyciłem winowajczyni Kigję, z którą przy ogólnym osłupieniu bywalców, spontanicznie zatańczyliśmy. Tym razem wywinąłem się, a kompromitacja była naprawdę blisko. Chwilę później tańczyłem już z Laurą, płynąc po parkiecie i wchłaniając coraz więcej aromatycznego maryśkowego dymu. Moment, który miał trwać wiecznie, zakończył się niespodziewanym podskokiem Laury. Nie trzeba było być geniuszem, by zauważyć, że to dziewczyna ze szpilkami w dłoni, była przyczyną niespodziewanego końca magii i początku wielogodzinnej kłótni trzech stałych bywalczyń.
Czmychnąłem niczym tchórz i usiadłem przy barze, zamawiając czterdziestoprocentową wenę. Po pierwszym kielonku rozmarzyłem się, spoglądając na zdjęcia nieproszonych gości. Ileż było już tych zdjęć, ileż osób wywalono z opowi, a oni wciąż byli, przy ogólnym przyzwoleniu i zadowoleniu reszty.
Bo jak nie oni to kto?! Bez nich nie byłoby zabawy!
Rozglądając się po knajpie, zauważyłem machającego Marka i zastanawiałem się, czy macha do mnie, czy do pękatej butli stojącej pod moim nosem. Czy to było jednak ważne? Zrzuciłem tyłek z krzesła, objąłem ręką butlę i kieliszek i chwilę później siedziałem już przy starej, drewnianej ławie. Przy tej samej, gdzie pasjonującą dyskusję prowadził Marek wraz z Antkiem i Narratorem. I wszystko byłoby na swoim miejscu, gdyby nie ksiądz i czarownica, zaglądający przez okno.
– Marku, ty z nimi? – spytałem, gdyż kołatało się w mojej głowie, że i takich ma przyjaciół.
– Taak – odpowiedział. – Przyjechali ze mną z Kości Wielkich. Ale widzisz... – Marek nieco onieśmielony podrapał się po głowie. – Ksiądz nie wejdzie, bo większość tutaj to bezbożniki, no a czarownica boi się Bogumiła.
– No tak.
Kiwnąłem głową i wychyliłem kolejny kieliszek weny. Szybko zapomniałem o gościach zza okna, gdyż z oddali zobaczyłem brodatego osobnika, który pewnym, basowym głosem wygłaszał tezy. Cóż nie była to moja bajka i przekrzykując ogólny hałas, zadałem kilka pytań, ale odpowiedzi nie było żadnej. Chyba mnie usłyszał, co nie? Tylko czemu inni też nie otrzymywali odpowiedzi? Za cholerę nie wiem.
Butelka skończyła się, a ja chwiejnym krokiem opuściłem przybytek, rejestrując jeszcze, że w lewym kącie grupa młodzian o czymś pitoli, a pośrodku nich biega sobie rudy lis.
Komentarze (41)
w tym tekście to ten świat...
Tak, tak - tam w lustrze
Tak, tak - to ten sam...
:)
Józefie, z przyjemnością stawiam 5
Ooo, i się nawet jaki lis w końcówce pojawił, jakbym...? Jakbym...? Go skądś znał haha :D
No nie spodziewałem się, nie spodziewałem, ale może i na nowo seria odżyje :)
Dlaczego gram Czarny charakter?
A w sumie...?
Wolę czarny charakter od jakieś niezaparzonej lóry ?????????
Hurra! Jestem Czarnym charakterem!
Karramba!
??????
pif paf srebrną kulką prosto w wysokie czoło ??????
hahahahahahahaha
Dzięki.
Moim patronem jest błogosławiony Bogumił, biskup gnieźnieński, doskonale wykształcony, urodzony w pierwszych wiekach chrześcijaństwa w Polsce. Wywodził się z bogatej rodziny, i sam nie narzekał na majątek, ale w pewnym momencie zrzekł się biskupstwa, pewnie zniesmaczony stylem życia, i jako skromny pustelnik osiadł w Dobrowie nad Wartą. Resztę o jego życiu, o ile Cię to zainteresuje, znajdziesz na moim blogu, który stworzyłem w 2014 roku, na temat swojego mało znanego i popularnego w Polsce patrona.
http://bogumilzdobrowa.blogspot.com/2014/11/biografia-bogumia-z-dobrowa.html
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania